Prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie przedstawiła w czwartek po południu kolejne zarzuty korupcyjne byłemu ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi. Dotyczą przestępstw popełnionych w czasie, gdy Nowak był szefem Państwowej Agencji Drogowej Ukrainy (Ukrawtodor). Prokuratura zawnioskowała także do sądu o przedłużenie aresztu Nowakowi – ustaliła Polska Agencja Prasowa. Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało trzy kolejne osoby w śledztwie. Dwie z nich usłyszały zarzuty.
Były minister transportu został w czwartek po południu doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
- Czynności procesowe z udziałem Sławomira N. zostały zakończone. Usłyszał on dodatkowe zarzuty obejmujące przestępstwa o charakterze korupcyjnym, jednak z uwagi na konieczność przeprowadzenia czynności procesowych pozostałych zatrzymanych osób, prokuratura nie podaje szczegółowych informacji co do treści zarzutów oraz stanowiska podejrzanego - powiedziała PAP prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej.
Zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych stawiane Nowakowi dotyczą przestępstw popełnionych w czasie, gdy był on szefem Państwowej Agencji Drogowej Ukrainy Ukrawtodor. Jak ustaliła PAP, prokuratura okręgowa skierowała do sądu wniosek o przedłużenie aresztu wobec Nowaka. Posiedzenie w tej sprawie wyznaczono na 13 stycznia.
Trzy osoby zatrzymane, dwie usłyszały zarzuty
W czwartek po południu zarzuty usłyszeli także Łukasz Z., były prezes zarządu warszawskiej spółki i przedsiębiorca Grzegorz W. Zostali oni zatrzymani wcześniej tego dnia rano przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Zatrzymany został wówczas także wiceprezes małopolskiej spółki Paweł G.
Mężczyźni zostali zatrzymani na terenie województw małopolskiego, podkarpackiego i pomorskiego.
Jak poinformowała prok. Aleksandra Skrzyniarz, Łukasz Z. i Grzegorz W. usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, kierowanej przez Sławomira Nowaka, a także prania pieniędzy pochodzących z przestępstw korupcyjnych.
- Według ustaleń śledztwa Łukasz Z. czterokrotnie wspólnie i w porozumieniu ze Sławomirem N., przyjął pieniądze w łącznej kwocie około 1,3 miliona złotych w zamian za podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu spraw oraz zapewnienia przychylnego potraktowania spółek w postępowaniach między innymi administracyjnych, arbitrażowych oraz o charakterze międzynarodowym. Przyjęcie korzyści majątkowych poprzedzone było faktem wywołania u osób reprezentujących spółki przekonania o posiadaniu przez Sławomira N., rozległych wpływów na arenie międzynarodowej – podała Skrzyniarz.
Rzeczniczka prokuratury dodała, że pieniądze przekazywane były każdorazowo "jako opłata za fikcyjne usługi doradcze". - W zakresie jednego z wyżej wymienionych czynów podejrzany współdziałał z Grzegorzem W. - podała Skrzyniarz.
Łukasz Z. miał także przyjąć od Pawła G. kwotę 77 tysięcy złotych, w imieniu Nowaka. Z ustaleń śledztwa wynika, że chodziło o "wspieranie małopolskiej spółki, której wiceprezesem jest Paweł G., w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego dotyczącego obsługi autostrad w obwodzie lwowskim" – podała Skrzyniarz. Łapówka miała być przekazana w formie faktury za usługi doradcze.
Prokuratura nie informowała w czwartek jak podejrzani ustosunkowali się do zarzutów ani jakie środki zapobiegawcze zostaną wobec nich zastosowane. Według ustaleń PAP przesłuchanie Łukasza Z. około godziny 20-tej jeszcze trwało.
Jedenaście czynów korupcyjnych
Były minister transportu został zatrzymany w lipcu 2020 r. w Trójmieście i od tamtej pory przebywa w areszcie śledczym, w którym, decyzją Sądu Apelacyjnego w Warszawie, pozostać ma co najmniej do końca stycznia.
Według źródła Polskiej Agencji Prasowej, materiał zebrany przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w tej sprawie jest "porażający" i składa się głównie z materiałów niejawnych, w tym podsłuchów rozmów, a także "bardzo obszernych" i "wyjątkowo szczegółowych" wyjaśnień wieloletniego przyjaciela Nowaka i współpodejrzanego w tym śledztwie Jacka P.
Nowak podejrzany jest obecnie o popełnienie 11 czynów korupcyjnych, w tym przyjmowanie łapówek za przyznawanie kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. Z ustaleń PAP wynika, że odpowie także za korupcję w czasie, gdy pełnił funkcję szefa gabinetu premiera Donalda Tuska. Chodzi o przyjmowanie korzyści majątkowych (w sumie kilkadziesiąt tysięcy złotych) od Wojciecha T., byłego wiceprezesa PGE i Energi za pośrednictwem Leszka K. Nowak miał także, według śledczych, przyjąć blisko 200 tysięcy złotych w latach 2012-2016 od byłego prezesa PKN Orlen Dariusza K. za pośrednictwem "osoby trzeciej". PAP dowiedziała się, że "osoba trzecia" miała przekazywać Nowakowi co miesiąc 3,5 tysiąca złotych od byłego prezesa Orlenu.
Zabezpieczone środki
W lipcu wraz z Nowakiem CBA zatrzymało byłego dowódcę JW 2305 "GROM" Dariusza Z. oraz trójmiejskiego biznesmena i przyjaciela Nowaka – Jacka P. Wszyscy trzej są podejrzani o korupcję oraz działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, której szefem od października 2016 roku do września 2019 roku miał być Nowak, gdy kierował ukraińską Państwową Służbą Dróg Samochodowych. Jak ustaliła PAP, kluczowe wyjaśnienia w tej sprawie złożył Jacek P., który poszedł na współpracę z prokuraturą i szeroko opisał przestępczą działalność Nowaka.
We wrześniu Centralne Biuro Antykorupcyjne podało, że zabezpieczyło środki pochodzące z przestępstw korupcyjnych popełnionych przez Sławomira Nowaka – 4,163 miliona złotych, 536 400 euro i 30 000 dolarów. Zabezpieczono także dwa mieszkania, których szacunkowa wartość wynosi około 2 miliony złotych i samochód marki Land Rover. Jak ustaliła PAP, żadne z mieszkań, ani samochód nie należało formalnie do Nowaka, ich właścicielem miał być Jacek P. i to on wskazał służbom miejsce ich przechowywania. Środki pieniężne, które miały należeć do Nowaka, znaleziono w skrytkach kuchennych, w jednym z mieszkań Jacka P.
Źródło: PAP