Aż 41 spraw i procesów będzie musiało rozpocząć się od nowa w efekcie zawieszenia przez Izbę Dyscyplinarną sędziego Igora Tulei – wynika z oficjalnych odpowiedzi, jakie otrzymaliśmy z Sądu Okręgowego w Warszawie. Wśród tych procesów są najpoważniejsze, dotyczące mafijnych zabójstw.
Decyzję o uchyleniu immunitetu Tulei zapadła w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego 18 listopada. Od tamtej pory sędzia został odsunięty od orzekania, a prokuratura zamierza mu postawić zarzuty karne, między innymi przekroczenia uprawnień i bezprawnego ujawnienia informacji z postępowania.
Restart procesów
Od tamtej pory w sądzie trwa również rozdzielanie spraw, którymi zajmował się Tuleya.
"Procesy będą musiały toczyć się od początku, sędzia miał w swoim referacie 41 spraw", brzmi fragment odpowiedzi, którą otrzymaliśmy z sekcji prasowej warszawskiego sądu okręgowego.
Konieczność "restartu" wszystkich procesów, w których zmienia się sędzia, wynika z kodeksowej "zasady niezmienności składu orzekającego". Gwarantuje ona, że tylko ci sami sędziowie (oraz ławnicy), którzy rozpoczęli sądzenie sprawy, mogą wydać wyrok.
Mafijna egzekucja
Wśród 41 spraw, którymi zajmował się sędzia Tuleya, są te dotyczące zabójstw i zorganizowanej przestępczości.
Najgłośniejsza ze spraw, którą zajmował się sędzia, dotyczy zlecenia mafijnego zabójstwa. Ofiarą był makler giełdowy Piotr Głowala, którego w 2004 roku z ulicy na warszawskim Mariensztacie porwali Czeczeni. W lesie pod Warszawą obcięli mu głowę. Według ustaleń policji organizacją zabójstwa zajął się Janusz G. "Graf", uchodzący za jednego z liderów mafii pruszkowskiej.
Gdy policjanci zaczęli mu deptać po śladach, udało mu się uciec do Republiki Południowej Afryki, gdzie ukrywał się aż do 2014 roku.
- Wyjdzie na wolność i znów się rozpłynie na całe lata – uważa oficer Centralnego Biura Śledczego.
Sam proces zbliżał się już do końca; przesłuchanych zostało ponad 100 świadków, odbyły się dziesiątki rozpraw. Te wszystkie czynności nowy skład sędziowski będzie musiał powtórzyć.
Zabójcy i gangsterzy
Inna ze spraw, które sądził Tuleya, dotyczy zabójstwa pary niemowląt. Trzymiesięczną Łucję ojciec miał zamordować w 2016 roku, a dwa lata później sześciomiesięcznego Miłosza. Policję informował, że miał miejsce wypadek. Dopiero gdy trafił za kratki, wyznał współosadzonemu, że dzieci przeszkadzały mu w "uprawianiu seksu".
Podobnie kończyła się już sprawa dotycząca zabójstwa maczetą 29-letniej Katarzyny W. Oskarżony został jej chłopak, który przed prokuratorem i sądem dowodził, że dziewczyna zginęła w wyniku bandyckiego napadu.
- Wśród 41 spraw są również dotyczące zorganizowanych grup przestępczych, gdzie na ławie oskarżonych siedzi po kilkunastu gangsterów. Byli zagorzałymi kibicami Izby Dyscyplinarnej, bo od tej decyzji zależał ich los – komentuje jeden ze stołecznych sędziów.
- Na wieść o tym (zawieszeniu sędziego Tulei - red.) mój klient zamówił szampana do celi. I nie żartuję. Wypił butelkę, bo już wie, że wkrótce wyjdzie na wolność, a być może nigdy wyroku nie usłyszy. Żadną przesłanką do przedłużania w nieskończoność aresztu nie są problemy wymiaru sprawiedliwości – twierdzi w rozmowie z tvn24.pl mecenas do jednej ze spraw dotyczących przestępczości zorganizowanej, którą prowadził sędzia Tuleya.
Na tropie sędziego
Na skutek decyzji nieuznawanej przez Sąd Najwyższy Izby Dyscyplinarnej prokuratura będzie mogła postawić zarzuty Tulei z artykułu 231 Kodeksu karnego, czyli "przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków" . Chodziło o postępowanie w sprawie obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 roku, które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 roku skład Sądu Okręgowego w Warszawie, któremu przewodniczył sędzia Tuleya, uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.
Według śledczych z prokuratury przekroczył swoje uprawnienia, gdyż doprowadził do ujawnienia tajemnic z toczącego się wtedy śledztwa. Zarazem sędzia złożył wtedy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dużą grupę posłów PiS, którzy mieli w prokuraturze złożyć fałszywe zeznania w sprawie tych obrad.
Źródło: Tvn24.pl