Jestem przekonany, że sędzia Beata Morawiec wykorzysta wszystkie możliwe środki prawne, aby walczyć dalej, natomiast w naszym kraju tak naprawdę nie jest respektowane prawo europejskie - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 sędzia Igor Tuleya. - Przecież mamy orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z kwietnia tego roku, które zamrażało działalność tak zwanej Izby Dyscyplinarnej. Pomimo tego orzeczenia te osoby, które zasiadają w tym quasi-sądzie, nadal wydają orzeczenia, krzywdzą ludzi, więc nie przypuszczam, żeby prawo nagle w naszym kraju przez rządzących było przestrzegane - dodał.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w poniedziałek wieczorem nieprawomocnie uchyliła immunitet krakowskiej sędzi Beacie Morawiec. O uchylenie immunitetu wnioskowała prokuratura, która zamierza postawić sędzi między innymi zarzuty korupcyjne. Sprawę na niejawnym posiedzeniu rozpoznawał sędzia Adam Tomczyński, który w imieniu nieuznawanej przez Sąd Najwyższy Izby Dyscyplinarnej wydał postanowienie o uchyleniu immunitetu sędzi Beacie Morawiec. Postanowił też o zawieszeniu sędzi Morawiec w czynnościach służbowych i obniżeniu jej wynagrodzenia o 50 procent.
"Uważamy, że tak zwana Izba Dyscyplinarna nie jest niezależnym sądem i nie zasiadają tam niezawiśli sędziowie"
Sędzia Igor Tuleya we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 skomentował decyzję Izby Dyscyplinarnej. - Orzeczenie jest nieprawomocne i przysługuje od niego odwołanie. Takie odwołanie będzie rozpoznawała Izba Dyscyplinarna w składzie trzech osób - powiedział. - Ja podobnie jak pani sędzia Morawiec uważamy, że tak zwana Izba Dyscyplinarna nie jest niezależnym sądem i nie zasiadają tam niezawiśli sędziowie - zaznaczył.
Sędzia Tuleya na początku października również nie stawił się przed Izbą Dyscyplinarną. Ostatnie posiedzenie w jego sprawie było efektem zażalenia Prokuratury Krajowej na wcześniejsze postanowienie Izby Dyscyplinarnej. Izba ta, orzekając na początku czerwca w pierwszej instancji, nie uchyliła immunitetu sędziemu Tulei. Tym samym nie przychyliła się do wniosku prokuratury o pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej w sprawie podejrzenia ujawnienia informacji ze śledztwa. Prokuratura wniosła zażalenie na tę decyzję sądu. Kolejny termin został wyznaczony na 22 października.
"Dla sędzi Morawiec jako prawdziwego sędziego taką najstraszniejszą rzeczą jest to, że nie będzie mogła orzekać"
Pytany, co się będzie teraz działo w sprawie sędzi Beaty Morawiec, odpowiedział, że "odwołanie zostanie rozpoznane przez powiększony skład tak zwanej Izby Dyscyplinarnej i jeżeli to orzeczenie będzie prawomocne, to sentencja tego orzeczenia będzie brzmiała tak jak rozstrzygnięcie, które zapadło wczoraj". - Czyli pani sędzia zostanie faktycznie zawieszona, zostanie odsunięta od orzekania i konsekwencją będą też następne dolegliwości - mówił.
- Ja myślę, że dla pani sędzi Morawiec jako prawdziwego sędziego taką najstraszniejszą rzeczą jest to, że po prostu nie będzie mogła orzekać. Tak naprawdę nie będzie sędzią - powiedział Tuleya.
Jak zaznaczył, "sędzia Morawiec ma wsparcie całego środowiska sędziowskiego, nie tylko stowarzyszenia Themis, którego jest prezesem, ale również wszystkich sędziów". - Również jednoznacznie w jej obronie opowiedziało się stowarzyszenie sędziowskie "Iustitia" - dodał.
- Ten schemat działań podjętych przez polityków wobec pani sędzi Morawiec jest podobno do tego co się działo choćby w Turcji, czyli atak mediów publicznych, przecieki z akt postępowanie przygotowawczego, zmasowany atak hejterów i oczywiście instrumentalne wykorzystanie prokuratury, która niestety nie jest niezależna, a na jej czele stoi polityk, pan minister Ziobro. To wykorzystanie prokuratury do pognębienia sędziego, który od początku staje w obronie praworządności i jest na barykadzie, który broni niezależności sądów i niezawisłości sędziów - wymieniał.
- Jestem przekonany, że jest to dla niej osobista tragedia - powiedział Tuleya. Ale - jak dodał - jest również przekonany, że "pani sędzia poradzi sobie, wytrzyma tę presję, jest wieloletnim sędzią, oddała służbie sędziowskiej całe swoje serce i całą swoją duszę, ma wsparcie w środowisku".
"Oskarżenia mają charakter polityczny. Chodzi o to, żeby wyeliminować sędziego"
- W tej konkretnej sytuacji pani sędzi Morawiec jestem przekonany, że te oskarżenia mają charakter polityczny. Chodzi o to, żeby wyeliminować sędziego, który walczy o praworządność i spowodować efekt mrożący wśród innych sędziów - ocenił Tuleya.
- Jestem przekonany, że pani sędzia wykorzysta wszystkie możliwe środki prawne, aby walczyć dalej, natomiast w naszym kraju tak naprawdę nie jest respektowane prawo europejskie, nie są respektowane orzeczenia sądowe, przecież mamy orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z kwietnia tego roku, które zamrażało działalność tak zwanej Izby Dyscyplinarnej. Pomimo tego orzeczenia te osoby, które zasiadają w tym quasi-sądzie, nadal wydają orzeczenia, krzywdzą ludzi, więc nie przypuszczam, żeby prawo nagle w naszym kraju przez rządzących było przestrzegane - dodał.
Izba Dyscyplinarna jest nieuznawana przez Sąd Najwyższy. W styczniu tego roku trzy połączone izby SN - Cywilna, Karna oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych - podjęły uchwałę, z której wynika, że jeśli w składzie SN zasiada osoba powołana na wniosek nowej Krajowej Rady Sądownictwa, skład jest nieprawidłowo obsadzony. Sędziów Izby Dyscyplinarnej w całości wskazała nowa KRS. Wątpliwości wobec Izby Dyscyplinarnej wyraża znaczna część środowiska prawniczego, nie tylko w Polsce. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej na początku kwietnia zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów.
"Iustitia" w obronie sędzi Morawiec
W związku z rozpoznawaniem przez Izbę Dyscyplinarną wniosku o uchylenie immunitetu sędzi Beacie Morawiec zarząd Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" wydał we wtorek stanowisko. Sędziowie ocenili, że "Adam Tomczyński, bezpodstawnie przypisując sobie moc wydawania orzeczeń Sądu Najwyższego, stwierdził, że uchyla immunitet sędzi Beaty Morawiec".
"Jesteśmy przekonani, że żaden niezależny sąd i niezawisły sędzia nie stwierdzi, że taki pozór orzeczenia Sądu Najwyższego pozwala na prowadzenie postępowania z udziałem sędzi objętej konstytucyjną ochroną. Decyzja ta to jaskrawy przykład tego, do czego doprowadziło upolitycznienie Krajowej Rady Sądownictwa i polityczne zmiany w Sądzie Najwyższym. Dziś, przy pomocy swoich popleczników na kluczowych stanowiskach w sądownictwie i prokuraturze, minister Zbigniew Ziobro może realizować swoją vendettę przeciwko osobom, które kiedykolwiek stanęły mu na drodze. Sędzia Beata Morawiec 'ośmieliła' się pozwać go za szkalujące ją słowa i wygrała proces w pierwszej instancji, wobec czego właśnie teraz spotyka ją medialny lincz i oparte na wątpliwych dowodach postępowanie" - czytamy w oświadczeniu.
Zdaniem stowarzyszenia, "wykorzystywanie Izby Dyscyplinarnej i prokuratury do realizowania przez ministra sprawiedliwości planu odwetu na osobach, które nie zechciały mu się podporządkować, powinno spotkać się z reakcją Komisji Europejskiej". "Dotychczasowe środki albo są nieskuteczne, albo powinny być stanowczo egzekwowane" - ocenili sędziowie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24