- Marcin Romanowski najpierw szukał kruczków prawnych, żeby wyprowadzać publiczne pieniądze w ramach Funduszu Sprawiedliwości, a dzisiaj szuka kruczków prawnych, żeby uniknąć odpowiedzialności - mówił w programie "#BezKitu" w TVN24 poseł Patryk Jaskulski (Koalicja Obywatelska), odnosząc się do sprawy byłego wiceministra sprawiedliwości. Poseł Michał Wawer z klubu Konfederacji stwierdził, że Romanowski powinien wytłumaczyć się przed sądem, ale powinien odpowiadać z wolnej stopy.
Prokuratura sformułowała wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego 11 zarzutów, w tym między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. W poniedziałek doszło do jego zatrzymania, we wtorek był wniosek o areszt.
Romanowski do aresztu jednak nie trafił. - Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o moje tymczasowe aresztowanie w związku z faktem, że jako członkowi Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy przysługuje mi immunitet - mówił w nocy z wtorku na środę po posiedzeniu.
Jaskulski: Romanowski szuka kruczków prawnych, żeby uniknąć odpowiedzialności
O sprawie immunitetu Romanowskiego dyskutowali goście programu #BezKitu" w TVN24 - Patryk Jaskulski, poseł Koalicji Obywatelskiej, oraz Michał Wawer, poseł klubu Konfederacji.
- To przykre tak naprawdę, że zrobiono z tego polityczny spektakl. Pan Romanowski, który mówił, że nie będzie się chował za immunitetem, który mówił, że jest niewinny, dziś szuka kruczków prawnych. Najpierw szukał kruczków prawnych, żeby wyprowadzać publiczne pieniądze w ramach Funduszu Sprawiedliwości, a dzisiaj szuka kruczków prawnych, żeby uniknąć odpowiedzialności - mówił Jaskulski.
- Sytuacja jest na tyle skomplikowana, że mamy precedens. Przypomnę, że w poprzedniej kadencji chociażby pan poseł Sławomir Nitras sądził się, mimo tego, że też był delegatem do Zgromadzenia (Parlamentarnego - red.) Rady Europy i wtedy nie zasłaniał się immunitetem Rady Europy - kontynuował.
- Prokuratura przygotowując śledztwo, składając wniosek do sądu o tymczasowy areszt, posiłkowała się dwoma opiniami prawnymi. Wypowiedział się także w tej sprawie Rzecznik Praw Obywatelskich - dodał poseł KO. Jego zdaniem politycy PiS "chcą przede wszystkim, żeby trwał polityczny teatr".
Jednocześnie Jaskulski, który jest też wiceprzewodniczącym sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, był pytany, czy przed tą komisją wyjaśnienia w sprawie działań prokuratury wobec Romanowskiego powinien złożyć minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar. Jego zdaniem "zbyteczne" jest zwoływanie komisji w tej sprawie.
CZYTAJ WIĘCEJ: O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy
Wawer: Romanowski powinien wytłumaczyć się przed sądem z wolnej stopy
O to samo został zapytany Michał Wawer. - Uważam, że byłoby bardzo dobrą praktyką, żeby w sprawie tak istotnej dla polskiej debaty publicznej przez co najmniej ostatnie kilka dni, żeby minister Bodnar pojawił się nie tylko na komisji sprawiedliwości, ale wręcz na sali plenarnej - odpowiedział poseł Konfederacji.
- Jeżeli premier Tusk znalazł czas, żeby wygłaszać na poprzednim posiedzeniu wielką tyradę na temat pana (Tomasza - red.) Szatkowskiego - o którym pewnie większość Polaków pierwszy raz usłyszała, kiedy premier wyszedł na trybunę sejmową - to myślę, że w tej sprawie tym bardziej powinno się znaleźć miejsce i na wystąpienie ministra sprawiedliwości, i na dyskusję sejmową w tym temacie - stwierdził. Mówił, że sam głosował za wnioskiem o uchylenie immunitetu Romanowskiego. - Bo właśnie w tym wniosku, który został złożony do Sejmu, było rzeczywiście dużo konkretnych rzeczy, w odróżnieniu od wcześniejszego wniosku w sprawie ministra Wosia - mówił dalej Wawer.
- W tym (wniosku - red.) dotyczącym Romanowskiego było naprawdę dużo konkretnych rzeczy, dużo konkretnych zarzutów weryfikowalnych z dokumentami, które dotyczą Funduszu Sprawiedliwości. Uważam, że prędzej czy później minister Romanowski powinien się z tego wytłumaczyć przed sądem, (...). Natomiast powinien to robić z wolnej stopy - stwierdził poseł Konfederacji.
Jego zdaniem "nie powinniśmy w Polsce mieć takiej sytuacji, że poseł jest wtrącany do tymczasowego aresztu, pozostaje posłem i na przykład siedzi w tym tymczasowym areszcie trzy lata, czekając, aż proces się zakończy i w tym czasie nie może wykonywać obowiązków poselskich, a nikt nie wchodzi (na jego miejsce - red.) do Sejmu".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24