Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce przekazał, że w corocznym spotkaniu noworocznym organizowanym przez prezydenta z przedstawicielami kościołów i związków wyznaniowych oraz mniejszości narodowych nie wezmą udziału przedstawiciele mniejszości niemieckiej. W odpowiedzi na zaproszenie jako powód swojej nieobecności podali "trwającą dyskryminację dzieci" tej mniejszości.
Jak przekazało biuro prasowe Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, w zaplanowanym na 25 stycznia corocznym spotkaniu noworocznym prezydenta z przedstawicielami kościołów i związków wyznaniowych oraz mniejszości narodowych i etnicznych nie wezmą udziału przedstawiciele mniejszości niemieckiej.
W piśmie wysłanym do mediów organizacja skupiająca instytucje i stowarzyszenia mniejszości niemieckiej z całej Polski wyjaśnia, że rezygnacja z udziału w spotkaniu jest formą protestu przeciwko - jej zdaniem - dyskryminowaniu tej grupy narodowościowej przez polskie władze, które od początku roku szkolnego zredukowały ilość lekcji języka niemieckiego jako ojczystego.
Związkowcy piszą o "dyskryminacji dzieci mniejszości niemieckiej"
"Niestety ze względu na trwającą dyskryminację dzieci mniejszości niemieckiej nie widzimy możliwości przyjęcia zaproszenia Pana Prezydenta. Nie wiemy jak mielibyśmy odczytywać słowa i zapewnienia padające przy okazji takich spotkań, podczas których mowa jest o tym, jaką wartością są mniejszości narodowe i etniczne zamieszkujące Polskę od pokoleń wobec faktu, że jedna z tych mniejszości(...) jest traktowana gorzej od innych mniejszości narodowych i etnicznych zamieszkujących nasz kraj. (…) Ograniczając ilość godzin języka niemieckiego z trzech do jednej tygodniowo zabrano dzieciom, ich rodzicom, nauczycielom języka niemieckiego, wszystkim członkom mniejszości niemieckiej nie tylko język, ale też zraniono ich godność" - napisali w odpowiedzi na zaproszenie prezydenta reprezentanci mniejszości.
Redukcja ilości godzin języka niemieckiego jako ojczystego to efekt decyzji Sejmu, który ograniczył wydatki budżetowe na ten cel. Jak wyjaśniał poseł na Sejm Janusz Kowalski (Solidarna Polska), który jako pierwszy wysunął postulat zmniejszenia ilości godzin nauczania niemieckiego jako ojczystego w szkołach publicznych, była to forma przywrócenia symetrii w stosunkach polsko-niemieckich. Według Kowalskiego, w przeciwieństwie do Polski, władze federalne Niemiec nie wywiązują się z umów zawartych z Polską i nie finansują nauki języka polskiego jako ojczystego na terenie RFN dla mieszkających tam Polaków.
Związkowcy chcą zmiany przepisów
W kwietniu 2022 roku Rafał Bartek – przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce (ZNSSK) oraz Bernard Gaida, pełnomocnik ZNSSK ds. współpracy międzynarodowej, zawiesili swój udział w pracach Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych do momentu usunięcia przepisów prawnych, które w ich opinii dyskryminują dzieci mniejszości niemieckiej w Polsce. Według deklaracji ZNSSK w Polsce, w wyniku decyzji rozporządzenia Ministerstwa Edukacji i Nauki, które weszło w życie 1 września 2022 roku, ograniczenie w nauce języka niemieckiego jako ojczystego dotknęło prawie 50 tysięcy uczniów w całej Polsce. Jak zaznacza ZNSSK, wszystkie pozostałe mniejszości narodowe mogą uczyć się języka mniejszości tak, jak do tej pory, czyli w wymiarze trzech godzin.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Sergiy Palamarchuk/Shutterstoc