Kiedy chcieliśmy podejść przed gabinet premiera Mateusza Morawieckiego, by z bliska obserwować spotkanie z przedstawicielami Lewicy, zostaliśmy wyproszeni do dalszej części korytarza. Na początku została w tym korytarzu tylko kamera telewizji rządowej i reporter - relacjonowała z Sejmu reporterka TVN24 Agata Adamek. Dodała, że po zwróceniu uwagi szefowi kancelarii premiera Michałowi Dworczykowi kamera telewizji państwowej została usunięta.
We wtorek w Sejmie odbyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami Lewicy w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. Politycy Lewicy sami wystąpili o taką rozmowę i przedstawili swoje postulaty dotyczące planu.
Jak relacjonowała z Sejmu reporterka TVN24 Agata Adamek, szef rządu przyjechał na spotkanie spóźniony o około 15 minut. W swoim gabinecie czekał na liderów Lewicy. Dodał, że wcześniej do gabinetu weszli między innymi wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki i posłanka oraz rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
Reporterka relacjonowała, że kiedy chciała podejść przed gabinet premiera Morawieckiego, by z bliska obserwować spotkanie, została stamtąd wyproszona do dalszej części korytarza. - Na początku została w tym korytarzu tylko telewizja rządowa, kamera telewizji rządowej i reporter. Oni mogli stać w tym korytarzu, my zostaliśmy wyproszeni - dodała.
Jak mówiła Adamek, w pewnym momencie z gabinetu premiera wyszedł szef jego kancelarii Michał Dworczyk. Reporterka próbowała go poprosić w miejsce, w którym mogła przebywać, a także zwróciła mu uwagę na nierówność w kwestii dostępu mediów.
Dodała, że po rozmowie na odległość, minister Dworczyk interweniował w tej sprawie. - Po chwili kamera telewizji rządowej została wyłączona, a jej pracownik kamerę z korytarza usunął - relacjonowała reporterka TVN24.
Jak zauważyła, nasuwają się pytania, dlaczego politycy Lewicy, którzy są gospodarzami tego spotkania nie zadbali o obecność mediów w jego trakcie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24