Donald Tusk w trakcie spotkania liderów opozycji w Senacie skomentował rezultaty trwających rozmów na szczycie NATO w Madrycie. - Są zdecydowanie pozytywne - powiedział. Apelował przy tym o zwiększenie oczekiwań Polski, bo - jak argumentował - pod względem bezpieczeństwa jesteśmy w gorszej sytuacji niż pół roku temu. Odpowiedział mu wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, który stwierdził, że tezy o braku realnych gwarancji bezpieczeństwa to "kłamstwa używane przez Putina".
Liderzy opozycji spotkali się w środę z politykami senackiej większości. - Jesteśmy tu dzisiaj, bo staramy się wykorzystać z koleżankami i kolegami reprezentującymi różne partie opozycyjne każdy stosowny moment, żeby zbliżać się do wielkiego, wspólnego przedsięwzięcia, jakim jest zwycięstwo opozycji w wyborach i zmiana złego stanu rzeczy, w jakim się znalazła nasza ojczyzna i to w bardzo wielu wymiarach - tłumaczył na spotkaniu szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
- Nie ukrywam, że jestem bardzo poruszony niektórymi rezultatami pierwszego dnia szczytu NATO w Madrycie. Wszyscy mamy świadomość, że sytuacja w Ukrainie jest niezwykle krytyczna. Zagrożenie ze strony Rosji narasta. Oczekiwaliśmy, że w Madrycie strona polska będzie efektywnie ubiegała się o takie decyzje, które wyraźnie zwiększą polskie bezpieczeństwo - mówił dalej.
Tusk ocenił, że ogłoszone dziś "decyzje przywódców państw NATO i prezydenta Stanów Zjednoczonych są zdecydowanie pozytywne". - To przede wszystkim porozumienie z Turcją w sprawie przystąpienia do NATO Szwecji i Finlandii. To zmienia w wymiarze strategicznym sytuację na północno-wschodniej części flanki, nie ulega to wątpliwości - ocenił.
Szef Platformy mówił także, że można z satysfakcją przyjąć decyzję prezydenta Joe Bidena o utworzeniu stałego dowództwa V Korpusu Armii USA w Polsce. - Dzisiaj z oficjalnego oświadczenia pana (Pawła) Solocha z Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a więc przedstawiciela prezydenta, dowiedziałem się, że wszystkie polskie oczekiwania zostały spełnione. Ja wiem, że to nie są łatwe zadania, ale jeśli rzeczywiście to, o czym dowiedzieliśmy się dzisiaj, to były wszystkie postulaty, to naprawdę jestem tym bardzo zaniepokojony - przyznał.
Tusk: polskie oczekiwania mniejsze, niż wynika to z zagrożenia
Tusk akcentował, że "trzeba doceniać wysiłek naszych sojuszników, w tym szczególnie Stanów Zjednoczonych, trzeba cieszyć się z tych decyzji, przede wszystkim tych zmieniających w jakimś sensie status wojsk NATO-wskich w Europie". - To są ważne decyzje, natomiast one w sposób jednoznaczny nie zwiększają dzisiaj polskiego bezpieczeństwa - mówił, twierdząc przy tym, że oczekiwania strony polskiej są nieporównywalnie mniejsze w porównaniu do zagrożenia w ostatnich miesiącach.
Ocenił, że działania rządu w tej kwestii są "mało ambitne" i "mało podmiotowe". - Bo obiektywnie, jeśli chodzi o nasze bezpieczeństwo, jesteśmy w gorszej sytuacji niż pół roku temu - tłumaczył.
- A ostatnie sygnały, pokazujące bardzo trudną sytuację Ukrainy, wyczerpywanie się zdolności obronnych z oczywistych względów, wskazują na to, że to ryzyko będzie, obawiam się, z miesiąca na miesiąc coraz większe - stwierdził. Zwrócił się przy tym z apelem, aby prezydent wykorzystał wizytę w Madrycie "do bardzo poważnej presji i czytelnego wyartykułowania ambitniejszej propozycji Polski", tak aby nasz kraj stał się "podmiotem, a nie asystentem".
Jabłoński: Tusk mówi w zasadzie to samo co rosyjska propagadna
Słowa Tuska komentował na Twitterze wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. "W dniu kiedy Finlandia i Szwecja zostały formalnie zaproszone do NATO, Rosja oficjalnie uznana za wroga, a USA przenoszą do Polski dowództwo V korpusu swojej armii, Donald Tusk twierdzi że 'jesteśmy mniej bezpieczni'. W zasadzie to samo powtarza rosyjska propaganda" - napisał.
Jak dodał, tezy o nieskuteczności sojuszu, braku realnych gwarancji bezpieczeństwa, to "kłamstwa używane przez Putina do zastraszania państw naszego regionu (i w konsekwencji kreowania prorosyjskich postaw politycznych) oraz do wmawiania własnemu społeczeństwu, że Rosja jest silna, a NATO słabe".
Jabłoński stwierdził, że "każdy zachodni polityk powtarzający te kłamstwa to skarb dla propagandy Putina, można spodziewać się wielu cytowań w rosyjskich mediach".
Źródło: TVN24