- Prezydent Andrzej Duda zgłasza tego typu postulaty, nie koordynując tego z rządem - tak wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski w "Faktach po Faktach" skomentował słowa prezydenta Andrzeja Dudy o zmianie formatu rozmów nt. Ukrainy. - Była rozmowa telefoniczna pomiędzy Andrzejem Dudą a prezydentem Ukrainy Petro Poroszenką - zaznaczył Jarosław Gowin, lider Polski Razem.
Prezydent Andrzej Duda powiedział w niedzielę, że podczas piątkowej wizyty w Berlinie będzie chciał poruszyć temat zmiany formatu rozmów dotyczących Ukrainy. - Mogłyby brać w nich udział także USA i sąsiedzi Ukrainy - mówił prezydent. Obecnie rozmowy odbywają się "formacie normandzkim", czyli przywódców Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji.
- Jeżeli mamy tak ważne inicjatywy, to lepiej je skoordynować z rządem. Lepiej pewne propozycje przedyskutować w zaciszach gabinetów z partnerami, zanim się je zgłosi, bo to naraża na szwank całą politykę zagraniczną kraju - stwierdził wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski.
Zaznaczył, że "w tej chwili jest bardzo delikatny moment". - Na samym początku, kiedy był konstytuowany format normandzki, myśmy też mówili o tym jasno, że w tym momencie lepsze byłoby zaangażowanie instytucji UE. Ale teraz mamy próbę wdrożenia w życie próbę porozumień mińskich i jeżeli w tej chwili tak twardo stawia się sprawę uczestnictwa w rozmowach innych krajów, to nasi partnerzy często uważają to za dezawuowanie swoich wysiłków - ocenił.
"Przedstawiciele rządu dezawuują prezydenta"
Jarosław Gowin przytoczył natomiast słowa szefa MSZ, Grzegorza Schetyny, z marca 2015 r., o tym, że "trzeba szukać bardziej skutecznych sposobów negocjacji między Ukrainą a Rosją niż tzw. format normandzki". To komentarz Schetyny, który padł przed marcowym spotkaniem szefów dyplomacji państw członkowskich UE w Brukseli.
- To, co zapowiedział w ostatnich dniach pan prezydent Duda, to było wpisanie się w konsekwentną linię polskiego rządu. Jest rzeczą bardzo smutną, że po to, żeby w kampanii wyborczej ugrać parę punktów, przedstawiciele rządu dezawuują prezydenta RP i polskie państwo - stwierdził.
Zdaniem Trzaskowskiego prezydent nie skonsultował swojej propozycji z przywódcami innych państw. - Nie konsultuje tego z tymi partnerami, z którymi chce budować tę politykę. Jest jeszcze stanowisko Niemiec, Francji. Zgłasza się te postulaty bez przygotowania - zauważył polityk PO.
Dodał, że "PiS w latach 2005-2007 bardzo często buńczucznie coś zapowiadał, a później rozbijał się o ścianę". - Nie w taki sposób prowadzi się politykę zagraniczną - ocenił. Jak mówił, dwugłos z polskiej strony jest szkodliwy. - Jasno komunikowaliśmy, pan minister Schetyna również, jaka jest linia rządu w zasadniczych kwestiach polityki zagranicznej. W momencie kiedy pan prezydent w sposób nieprzygotowany wychodzi z pewnymi inicjatywami, to szkodzi tej jednej linii - podkreślił.
- Była rozmowa telefoniczna pomiędzy Andrzejem Dudą a prezydentem Ukrainy Petro Poroszenką, w trakcie której prezydent Poroszenko wyraźnie sformułował oczekiwanie, żeby Polska odgrywała aktywniejszą rolę - odparł Gowin.
Lider Polski Razem zaznaczył, że "do tej pory wydawało się, że relacje między nowym prezydentem a wywodzącymi się z innej konstelacji politycznej ministrem obrony narodowej i ministrem spraw zagranicznych układają się tak, jak się powinny układać w każdym państwie". - Cieszę się, że pan wicepremier Siemoniak wyłączył się z tego rządowego chóru krytyki nowego prezydenta. Żałuję, że minister Schetyna nie był konsekwentny - podkreślił. I dodał: - Widzieliśmy przed chwilą wypowiedź ministra Schetyny, nie był poirytowany, był łobuzersko uchachany, znam go dobrze, wiedział, że uczestniczy w gierce politycznej - podsumował.
Autor: eos/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24