Chcemy być państwem praworządnym i chcemy otrzymać gigantyczne wsparcie dla ratowania gospodarki i radzenia sobie z pandemią. To, że minister Zbigniew Ziobro nie potrafi tak skonstruować reform sądownictwa, aby Polacy i reszta Europy byli przekonani, że one nie naruszają niezawisłości sędziowskiej, to jest problem Ziobry i PiS-u, a nie Polaków i Europy - oświadczył Radosław Sikorski. Jak dodał europoseł i były szef dyplomacji, "dla tej nieudolności Ziobry nie warto tracić dziesiątków miliardów złotych".
Kolejne rozmowy w sprawie budżetu UE na najwyższym szczeblu odbędą się 10-11 grudnia podczas szczytu Unii Europejskiej. Liderzy państw Wspólnoty podejmą próbę rozwiązania obecnej sytuacji.
W połowie listopada rządy Polski i Węgier oświadczyły, że nie godzą się na rozporządzenie, które wprowadza zasadę warunkowania dostępu do środków unijnych przestrzeganiem zasady praworządności i w związku z tym mogą zawetować projekt ram finansowych UE na lata 2021-2027. Weto Polski i Węgier nie wstrzymuje jednak całej procedury budżetowej.
Do kwestii ewentualnego polskiego weta odniósł się w poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie były szef dyplomacji, a obecnie europoseł Radosław Sikorski.
"Gdyby Polska miała zawetować fundusz i budżet, to popełniłaby ten sam błąd, który popełnili Brytyjczycy"
- Tak się złożyło, że w tym tygodniu rozstrzygną się losy budżetu, funduszu i brexitu. Gdyby Polska miała zawetować fundusz i budżet, to popełniłaby ten sam błąd intelektualny, który popełnili Brytyjczycy, mianowicie uważanie, że każda różnica zdań z resztą Unii Europejskiej to jest kwestia suwerenności. To jest trywializowanie ważnego dla każdego Polaka pojęcia suwerenności - oświadczył Sikorski.
Jak mówił, w archiwum Sejmu przechowywany jest egzemplarz projektu konstytucji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej z odręcznymi korektami Józefa Stalina. - Na tym polegał brak suwerenności, że konstytucję nadał nam obcy, wrogi Polsce dyktator. Podobnie poprzednio w naszej historii - wskazał.
Zaznaczył, że "suwerenność to jest ważna rzecz, ale każde przegrane głosowanie w Unii Europejskiej nie jest jej utratą". - Suwerenność w sensie funkcjonalnym oznacza zdolność państwa do dobrowolnego zawierania traktatów. Chyba nikt nie podważy tego, że traktat lizboński został wynegocjowany oraz ratyfikowany przez demokratycznie wybranego polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego - stwierdził europoseł.
Przypomniał, że to właśnie w traktacie z Lizbony znajduje się art. 2, który mówi o praworządności. - A teraz rozporządzenie (Komisji Europejskiej - red.), przyjęte głosowaniem 25 do 2 i przez miażdżącą większość w Parlamencie Europejskim, ten zapis realizuje - zauważył.
"Premier Morawiecki stanął przed historycznym wyborem"
Sikorki stwierdził, że premier Mateusz Morawiecki "stanął przed historycznym wyborem, osobistym", czy chce przejść do historii Polski jako ktoś, kto skutecznie przekonał swój obóz polityczny do kontynuowania polskiego uczestnictwa w integracji europejskiej, czy też - jak David Cameron - rozpoczął proces wychodzenia Polski z Unii Europejskiej - oświadczył były minister spraw zagranicznych.
Jego zdaniem, szef polskiego rządu "został bardzo sprytnie wmanewrowany w tę sytuację przez ministra sprawiedliwości, który twierdzi, że to jest kwestia suwerenności". - Jeśli Morawiecki nie zawetuje, to jego podwładny będzie go oskarżał o utratę suwerenności, a jeśli zawetuje, to będzie go oskarżał o utratę 120 miliardów złotych. Tak czy inaczej minister Ziobro ma nadzieję głowę pana premiera uzyskać i być może go zastąpi - ocenił europoseł.
Jak zaznaczył, "to są kwestie ich przepychanek, ale interes Polski jest zupełnie inny". - Chcemy być państwem praworządnym i chcemy otrzymać gigantyczne wsparcie dla ratowania gospodarki i radzenia sobie z pandemią. To, że minister Ziobro nie potrafi tak skonstruować reform sądownictwa, aby Polacy i reszta Europy byli przekonani, że one nie naruszają niezawisłości sędziowskiej, to jest problem Ziobry i PiS-u, a nie Polaków i Europy. Dla tej nieudolności Ziobry nie warto tracić dziesiątków miliardów złotych - oznajmił Sikorski.
Źródło: TVN24