Religia w szkołach tak, ale nie za nasze podatki - niech płaci za nią Kościół i niech zniknie z planu lekcji. Tak uważają twórcy obywatelskiego projektu ustawy. W internecie akcję poparło już ponad 20 tys. osób. Materiał "Faktów" TVN.
- To nie jest akcja antykatolicka czy antyreligijna, jesteśmy absolutnie za tym, żeby religia odbywała się w szkołach, ale po zajęciach zasadniczych, a nie podczas planu lekcji. Chcemy też, by była finansowana przez Kościół - mówi Błażej Lenkowski z Inicjatywy Ustawodawczej „Świecka szkoła”.
Drażliwa sprawa
Dyrektorka jednej łódzkich podstawówek szacuje, że po ewentualnych zmianach doszłoby do gwałtownego i znacznego spadku liczby uczestników lekcji religii.
- Pieniądze to drażliwa kwestia i każdy próbuje zrobić tak, aby w jego kieszeni zostało jak najwięcej. Myślę, że opór będzie - argumentuje Dorota Kłodzińska ze Szkoły Podstawowej nr 152 im. Elizy Orzeszkowej.
Społeczni ustawodawcy chcieliby też wyprowadzić z planu roku szkolnego rekolekcje, bo ich zdaniem całkowicie, na kilka dni w roku, dezorganizują życie szkół.
Co zrobi Kościół?
- Pytanie, jak kościół się zachowa. Czy jak się okaże, że sam musi zapłacić za lekcje religii to nie stwierdzi, że one wcale nie są potrzebne i okaże się, że nie trzeba zmieniać konkordatu - mówi Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny Liberté!
Konkordat rzeczywiście mógłby pozostać bez zmian, ale prof. Marek Chmaj zastrzega, że przerzucenie kosztów lekcji religii na rodziców - zakładając, że pozostaną w szkołach - uniemożliwi konstytucja.
- Według konstytucji nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna, a zatem skoro musimy organizować zajęcia w szkołach publicznych i organizujemy je, to nie możemy za nie pobierać opłaty - tłumaczy prof. Chmaj.
Pieniądze państwowe pieniędzmi Kościoła?
Katechizacja kosztuje polski system oświaty ponad 1,2 mld zł rocznie.
Zdaniem ks. Dariusza Ośki z Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie pieniądze państwowe są w jakimś sensie pieniędzmi Kościoła. - Ludzie należący do Kościoła też decydują o podatkach, obywatele są w większości członkami Kościoła katolickiego - tłumaczy. Minister edukacji prosi, by przełożyć debatę na później. - W kampanii wyborczej nie ma żadnej szansy na jakiekolwiek merytoryczne argumenty - mówi Joanna Kluzik Rostkowska.
Aby obywatelska ustawa trafiła pod obrady Sejmu potrzeba 100 tys. podpisów.
Autor: ToL/ja / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24