Nie ma żadnego sporu kompetencyjnego. Złożony w złej wierze wniosek marszałek Sejmu to kolejna próba zablokowania posiedzenia Sądu Najwyższego - ocenił w TVN24 Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Tłumaczył też, że według przepisów wszystkie podmioty, które są zaangażowane w ten rzekomy spór, powinny "wstrzymać swoje postępowania". W tym przypadku, poza Sądem Najwyższym, dotyczy to Sejmu i prezydenta.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska poinformowała w środę, że Trybunał wszczął postępowanie w sprawie wniosku o "rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego" między Sejmem a Sądem Najwyższym oraz między prezydentem a Sądem Najwyższym. Z takim wnioskiem zwróciła się do TK marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Jak oświadczyła prezes Przyłębska, oznacza to, że Sąd Najwyższy nie może się zebrać w czwartek w sprawie, o którą zapytała trzy izby SN pierwsza prezes Małgorzata Gersdorf.
Na tym posiedzeniu sędziowie mają zająć się sprawą osób wybranych przez nowy skład Krajowej Rady Sądownictwa do zasiadania w dwóch izbach Sądu Najwyższego. Rzecznik SN Michał Laskowski powiedział, że posiedzenie mimo oświadczenia Przyłębskiej odbędzie się i dojdzie na nim do zaplanowanej narady 60 sędziów.
Hermeliński: tutaj nie ma żadnego sporu kompetencyjnego
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński był w czwartek gościem "Wstajesz i wiesz" w TVN24. Odnosił się do tak zwanego sporu kompetencyjnego, w sprawie którego marszałek Sejmu złożyła wniosek do TK.
Jego zdaniem "wniosek marszałek Witek jest skierowany w złej wierze" i jest "kolejną próbą zablokowania dzisiejszego posiedzenia Sądu Najwyższego". Hermeliński ocenił, że "to, co powiedziała pani prezes Przyłębska, to powtórzenie słów ustawy". - To nie jest decyzja pani prezes, bo decydowała za nią ustawa. W każdej sytuacji, kiedy dochodzi do zawiśnięcia sporu kompetencyjnego, to przepis mówi, że zawiesza się postępowanie przed organami, które w tym sporze uczestniczą - tłumaczył gość TVN24.
Podkreślił jednak, że w jego ocenie "tutaj nie ma żadnego sporu kompetencyjnego". - Każdy z tych trzech podmiotów działa we własnym zakresie. To są trzy odrębne władze - ustawodawcza, czyli Sejm; wykonawcza, czyli prezydent i sądownicza - tłumaczył Hermeliński.
W związku z tym - jak wyjaśniał - "nie można powiedzieć, że jest między nimi jakiś spór, bo nie może być sporu w dziedzinach, które w ogóle do siebie nie przystają".
"Dlaczego tylko jeden organ ma się powstrzymać, a nie wszystkie trzy?"
Jak wskazywał Hermeliński, "zakładając, że jest ten rzekomy spór", to "zgodnie z ustawą powinno się zawiesić postępowanie przed tymi trzema organami", czyli Sądem Najwyższym, Sejmem i prezydentem.
- Jeżeli marszałek Sejmu uważa, że Sąd Najwyższy stara się przeprowadzić uchwałę wykładniczą, która ma zmierzać do zablokowania ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, to w tej sytuacji - logicznie rzecz biorąc - powinno być zawieszone postępowanie przed Sejmem w sprawach dotyczących tych problemów, a także pan prezydent powinien się powstrzymać od swoich działań w tym zakresie - mówił Hermeliński.
- Dlaczego tylko jeden organ ma się powstrzymać, a nie wszystkie trzy? Przepis nakazuje, żeby wszystkie podmioty wstrzymały swoje postępowania - powtórzył sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24