Ponad 300 tys. zł musi zapłacić gmina Kielce 25-letniemu mężczyźnie, który spadł ze skoczni narciarskiej. Poszkodowany będzie też dostawał miesięczną rentę - 1050 zł. Wyrok kieleckiego Sądu Okręgowego jest nie prawomocny.
Do wypadku doszło w marcu 1999 roku. 16-letni wówczas kielczanin spadł ze schodów nieczynnej skoczni stojącej na kieleckiej górze Pierścienicy i złamał kręgosłup. Teraz jest niepełnosprawny i jeździ na wózku.
Mężczyzna jesienią 2006 roku pozwał miasto w procesie cywilnym o zadośćuczynienie w wysokości 800 tys. zł oraz o odszkodowanie i rentę. Sąd uznał, że roszczenie mężczyzny jest zasadne, ale zbyt wygórowane. Zdaniem sądu gmina ponosi odpowiedzialność za zaniechanie utrzymania swojej nieruchomości, w tym również budynek skoczni.
Sam winny w 30 procentach
W uzasadnieniu orzeczenia sędzia podkreśliła, że gmina ma obowiązek utrzymania przedmiotów użyteczności publicznej w należytym stanie. W ocenie sądu mężczyzna w 30 procentach sam przyczynił się do powstania szkody, bo co prawda był wówczas małoletni, ale miał już 16 lat. - Wchodząc na taką budowlę powinien mieć pan świadomość, że niestety może się to skończyć nieszczęśliwym zdarzeniem - powiedziała sędzia Anna Pać.
Wchodząc na taką budowlę powinien mieć pan świadomość, że niestety może się to skończyć nieszczęśliwym zdarzeniem Anna Pać, sędzia
Na kwotę ponad 306 tys. zł, którą ma zapłacić poszkodowanemu miasto, składa się 280 tys. zł zadośćuczynienia, 11,7 tys. zł odszkodowania oraz 14,7 tys. zł renty zaległej za okres od momentu dostarczenia gminie pozwu do czasu wydania wyroku. Od lutego miasto ma poszkodowanemu wypłacać rentę w wysokości 1050 zł miesięcznie. Należne kwoty sąd pomniejszył o 30 procent, czyli o to, w jakim stopniu do wypadku przyczynił się poszkodowany. Wyrok nie jest prawomocny. Poszkodowany w wypadku mężczyzna powiedział dziennikarzom, że jest zadowolony z wyroku, gdyż wcześniej "nie miał nic". Decyzję o tym, czy się odwołać, podejmie wspólnie z adwokatem. Przedstawiciel miasta nie zjawił się na ogłoszeniu wyroku.
Skakał tam Fortuna
Kielecka skocznia już nie istnieje. Zburzono ją w 2006 roku. Według "Świętokrzyskiej encyklopedii sportu" Marka Michniaka i Antoniego Pawłowskiego drewnianą skocznię na stoku Pierścienicy wybudowano już w 1954 roku. Betonową skocznię, która zastąpiła drewnianą, oddano do użytku w 1970 roku. Skakał z niej m.in. późniejszy złoty medalista olimpijski z Sapporo Wojciech Fortuna. Konkursy odbywały się tu do 1977 r.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl