Walka o stołki wewnątrz Platformy Obywatelskiej idzie nie na noże, a na SMS-y. Ostatnio dziennikarka "Rzeczpospolitej" dostała tą drogą wiadomość, że Grzegorz Schetyna ma zostać skierowany na stanowisko wojewody dolnośląskiego. Wysłał ją polityk z rywalizującej z marszałkiem Sejmu "spółdzielni" - frakcji Cezarego Grabarczyka. Z smsów, z tym że internetowych, korzysta też wracający do Sejmu Sławomir Nowak.
"Donald Tusk sprzed chwili: kieruję Schetynę na odpowiedzialny odcinek i powierzę mu stanowisko wojewody dolnośląskiego" - brzmiał SMS wysłany do dziennikarki "Rzeczpospolitej".
Żart obnażający wojnę
Wiadomość przekazał jeden z polityków spółdzielni Grabarczyka, który zapewne liczył na to, że dowcip przecieknie do mediów. Udało się. Jak przypomina gazeta, na forum publiczne wyciągnął go Jarosław Kalinowski w radiowej trójce. A sytuację prostował polityk Prawa i Sprawiedliwości, Zbigniew Girzyński, który jasno dał do zrozumienia, że to żart przekazywany sobie przez polityków PO.
Konsultant polityczny Eryk Mistewicz komentuje w gazecie, że SMS pokazuje, jak brutalna rozgrywka toczy się wewnątrz Platformy - bo kto kilka miesięcy temu sądziłby, że można się publicznie śmiać z Grzegorza Schetyny.
Nowak w grze
W podobny sposób swoje próbuje ugrać też były prezydencki minister Sławomir Nowak. "Uprzejmie proszę o wykreślenie 'mojej osoby' z różnych giełd stanowisk. Dziękuję. Z poważaniem SN" - napisał na Twitterze, czyli internetowym odpowiedniku komórkowych SMS-ów.
Do tej pory był on wymieniany m.in. jako kandydat na szefa klubu PO, szefa MON, czy ministra sportu. Jak komentuje Mistewicz, wcale nie znaczy to, że Nowak się wycofał, przeciwnie - to sygnał, że jest w grze.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24