TOPR przeprowadziło w sobotę cztery poważne akcje ratunkowe w Tatrach z użyciem śmigłowca. Nie udało się uratować turysty, który spadł ze szlaku na Rysy - zmarł na miejscu.
Warunki w Tatrach są trudne dla pasjonatów wspinaczek i spacerowiczów. - Góry są zlodowaciałe, więc odradzam wędrówki po nich - ostrzega ratownik dyżurny Tomasz Wojciechowski z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jak mówił, pierwszy śmigłowiec został wezwany do pomocy grupie turystów, którzy utknęli w masywie Kopy Kondrackiej. Następnie TOPR otrzymał wezwanie w Rysy, gdzie ze szlaku spadł turysta; nie udało się go uratować. Pierwszą informację na ten temat podało RMF FM. Były jeszcze dwa zgłoszenia z rejonu Świnicy. - Najpierw spadła turystka - przetransportowaliśmy ją do szpitala. Zaraz potem okazało się, że w tym samym miejscu, w rejonie Świnicy, spadł drugi turysta - powiedział ratownik dyżurny. Lekarz dyżurny oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej zakopiańskiego szpitala, Szymon Banak, powiedział, że stan osób przywiezionych śmigłowcem jest "bardzo ciężki". W tej chwili TOPR nadal sprowadza turystów, którzy nie są w stanie sami zejść z gór
Autor: nsz\mtom / Źródło: RMF FM, PAP