34-letni pracownik cywilny Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego został znaleziony martwy w ośrodku w podwarszawskiej Magdalence. Prokuratura bada przyczyny śmierci.
Do zgonu doszło w niewyjaśnionych jeszcze okolicznościach w nocy z czwartku na piątek w ośrodku szkoleniowym Agencji. O sprawę zapytaliśmy rzecznika ABW.
- Dzisiejszej nocy w jednym z obiektów szkoleniowo-recepcyjnych, należącym do nas, zmarł pracownik cywilny Agencji. Do ośrodka wezwano pogotowie oraz zawiadomiono prokuraturę. Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego natychmiast skierował na miejsce funkcjonariuszy z departamentu zajmującego się sprawami wewnętrznego, aby wyjaśnić wszelkie okoliczności zdarzenia. Zadeklarował również pełną współpracę z prokuraturą - odpowiada Maciej Karczyński.
- To nie był funkcjonariusz, który uczestniczył w tym szkoleniu, tylko był to pracownik tego ośrodka szkoleniowo-recepcyjnego - podkreśla rzecznik ABW.
Jako pierwsze o tajemniczej śmierci doniosło radio RMF FM. Według nieoficjalnych informacji rozgłośni, w siedzibie Agencji "zorganizowano wieczorem zakrapianą imprezę", po której zmarł jeden z jej uczestników. Nieoficjalnie mówi się, że zmarły miał przyjmować leki nasercowe, co brane jest pod uwagę jako jedna z ewentualnych przyczyn śmierci.
- Rodzina zmarłego została otoczona opieką naszych psychologów. Zostanie jej udzielona wszelka możliwa z naszej strony pomoc - dodaje rzecznik ABW.
Autor: mdo,zir,fil//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24