"Nie mieli świadomości, że taser ma wbudowaną kamerę". Sprawa oczami doświadczonego policjanta

[object Object]
Igor Stachowiak zmarł we wrocławskim komisariacie 15 maja 2016 roku.tvn24
wideo 2/25

Może się wydawać, że o tej sprawie w ostatnich dniach wszyscy powiedzieli już wszystko, ale nic tak naprawdę nie jest jasne. Śmierć 25-letniego Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie - po roku od tej tragedii - to wciąż więcej pytań niż odpowiedzi. Reporter "Czarno na białym" spojrzał na sprawę oczami człowieka, który prowadził dziesiątki podobnych spraw - policjanta tropiącego innych policjantów łamiących prawo.

Reporter TVN24 Lech Dawidowicz spotkał się z człowiekiem, który większość swojej zawodowej kariery spędził w Biurze Spraw Wewnętrznych, czyli tzw. policji w policji.

Na jego wyraźną prośbę nie możemy zdradzić, czy wciąż jest czynnym policjantem. Marek to nie jest jego prawdziwe imię.

ZOBACZ REPORTAŻ "SUPERWIZJERA"

Nie wierzy w tłumaczenia policji

Reporter "Czarno na białym" postanowił spojrzeć na sprawę Igora Stachowiaka oczami człowieka, który prowadził dziesiątki takich spraw i eliminował ze służby ludzi, którzy nigdy nie powinni się tam znaleźć.

- Nie wiem, jak "chodziły" tam dowody rzeczowe. Ale jeżeli ktoś skasował lub unieszkodliwił monitoring, to dlaczego nie zrobił tego z taserem? - pytał Marek.

Marek nie daje wiary oficjalnemu tłumaczeniu policji, że funkcjonariusze od początku byli pewni, kogo zatrzymali. Jego zdaniem Biuro Spraw Wewnętrznych wyjaśniało tę kwestię, badając, jaki wpływ na interwencję wobec Stachowiaka miał wcześniejszy incydent - zatrzymywany inny mężczyzna uciekł policjantom. Biuro Spraw Wewnętrznych powinno sprawdzić, czy w chwili zatrzymania Stachowiaka policjanci nie byli poddawani presji, że drugi raz taka sytuacja nie ma prawa się wydarzyć.

- Dowiedzielibyśmy się, jakie są jego dane. Tylko trzeba by było poczekać 24 godziny. I teraz trzeba sobie zadać pytanie: dlaczego oni nie chcieli czekać tych 24 godzin, tylko się nad nim pastwili? Możemy myśleć tylko teoretycznie, czy był jakiś nacisk, czy bali się, że ktoś poniesie konsekwencje, bo im wcześniej ktoś uciekł? - wyjaśniał.

Zobacz raport w sprawie śmierci Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie

"Nie mieli świadomości, że taser ma wbudowaną kamerę"

Policjant Biura Spraw Wewnętrznych uważa, że logika wydarzeń wskazuje na to, że funkcjonariusze jednak nie mieli świadomości, że taser ma wbudowaną kamerę.

- Wyszli do toalety, żeby się chronić przed czymś, przed widokiem ludzi, którzy przechodzili korytarzem. A wzięli ze sobą sprzęt, który nagrywa, więc to trochę jest nielogiczne - kontynuował policjant.

- Taser może zginąć. Jeżeli mamy śmierć na komisariacie, to można sobie wyobrazić podejmowanie działań takich, które będą chronić policjantów. Czyli można sobie wyobrazić niszczenie dokumentacji, tasera, zagubienie tasera, utopienie go w Odrze, gdziekolwiek - tłumaczył.

Policjantowi z Biura Spraw Wewnętrznych ciężko jest uwierzyć, że nikt poza prokuratorem nie widział nagrań z tasera.

- To są nagrania, które uzyskała policja i przekazała do prokuratury - mówił 21 maja 2017 roku rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka.

W publicznych wypowiedziach dotyczących nagrania pojawiają się nieścisłości. Policja mówi o przekazaniu urządzenia bez wcześniejszego zgrywania.

"Zabezpieczyli i przekazali" vs. "zabezpieczyli i zgrali"

- Policjanci całe urządzenie zabezpieczyli i przekazali prokuratorowi, który był na miejscu. Prokurator to urządzenie zabrał ze sobą - powiedział Ciarka.

Zbigniew Ziobro w kontekście policjantów Biura Spraw Wewnętrznych mówił już jednak o wspólnym zgrywaniu materiału, razem z prokuratorem.

- Zabezpieczyli i zgrali także nagrania z kamery zamontowanej na tak zwanym taserze, czyli paralizatorze elektrycznym - mówił Ziobro.

Za to, że policjanci nie widzieli nagrania z tasera, głowy też nie chciał dać Komendant Główny Policji nadinspektor Jarosław Szymczyk.

- Mnie jest trudno dzisiaj powiedzieć, czy ktokolwiek z policji widział to nagranie - mówił we wtorek 23 maja 2017 roku w "Faktach po Faktach" w TVN24 Jarosław Szymczyk.

Zdaniem Marka to właśnie policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych powiedzieli prokuratorowi o filmie. Mało prawdopodobne, żeby prokurator sam wiedział o funkcji nagrywania w taserze.

- Wierzy pan w taką sytuację, brał pan udział pewnie w różnych takich sytuacjach, że nikt z policji, nikt z Biura Spraw Wewnętrznych nie przegląda tych filmów, co na nich jest? - pytał reporter.

- Nie, wydaje mi się, że wręcz było odwrotnie. Że albo przełożony albo kontroler albo policjant z Biura Spraw Wewnętrznych przejrzeli i któryś z nich napisał notatkę - odpowiedział policjant.

- Nagrania z paralizatora są w dyspozycji policji. Powinni to obejrzeć, bo to jest tak zwane abecadło policyjne. Biuro Spraw Wewnętrznych, które przyjeżdża wyjaśniać tę sprawę musi zapoznać się z takim materiałem - mówił Marek.

"Wszyscy wyżej byli zorientowani"

Funkcjonariusz Biura Spraw Wewnętrznych mówi, że jedynymi ludźmi, którzy pewnie nie widzieli nagrania, było kierownictwo tego komisariatu. Zazwyczaj miejscowych policjantów od sprawy odsuwa od razu.

- Jeżeli nie obejrzeli tego przed przybyciem prokuratora to wydaje mi się, że później już nie oglądali, ten komendant komisariatu. Wydaje mi się, że ci wyżej byli zorientowani - tłumaczył Marek.

- Prowadzący to postępowanie (dyscyplinarne - red.) trzykrotnie zwracał się do prokuratury z prośbą o przekazanie tego materiału filmowego, tego materiału filmowego nie uzyskał. I oparł się na tym definiując potrzebę zawieszenia postępowania. Bo ono nie zostało przez niego zakończone, tylko zawieszone - mówił w "Faktach po Faktach" Jarosław Szymczyk.

Po tej wypowiedzi Komendanta Głównego Policji reporter zadzwonił do jednego z wysokich oficerów tej formacji, którego dziwi takie tłumaczenie.

- Rok prowadzone są czynności. Trzy razy występuje pan o nagranie i to w okresie, kiedy jest najgoręcej, a co się potem dzieje? Dlaczego nikt tego nie sprawdza? Nie dostał tego monitoringu do postępowania dyscyplinarnego, dlaczego się przez ministra nie zwrócił do prokuratury osobiście? To jest brak nadzoru. Ale nie chcę już bić w swoja instytucję - odpowiedział.

Zdaniem człowieka z Biura Spraw Wewnętrznych stało się to, co w policji dzieje się bardzo często - utworzyła się drabinka ludzi, z których każdy czekał na decyzję kogoś innego. Bo tak jest łatwiej.

- Ten przełożony ma oczekiwania i ze strony społeczeństwa i ze strony przełożonych. Trzeba podjąć decyzję kadrową, nikt za niego tego nie zrobi. Wiec przyjmuję, że po pierwsze znał ten film, a jeżeli znał, to być może jakiś brak doświadczenia tam zaistniał. Czekał na przedstawienie zarzutu, bo wtedy jest to bardzo łatwa przesłanka, żeby policjanta zawiesić, czy wydalić ze służby. Było to błędne postępowanie przełożonego, który powinien podjąć decyzje wcześniej - wyjaśniał Marek.

Rola Biura Spraw Wewnętrznych

Oficera Biura Spraw Wewnętrznych dziwi też, że sama policja stara się bagatelizować znaczenie biura w tej sprawie. Również o roli Biura Spraw Wewnętrznych inaczej mówią policjanci i inaczej prokuratorzy.

- Śledztwo to zastrzegł prokurator, że prowadzi je osobiście. Poza tym pierwszym dniem, kiedy te czynności były wykonywane z funkcjonariuszami Biura Spraw Wewnętrznych, którzy natychmiast ten cały materiał dowodowy przekazali prokuratorowi, prokurator już nie zlecał nam później żadnych czynności - mówił w środę Mariusz Ciarka.

- Posiłkuje się przy pewnych czynnościach pani prokurator funkcjonariuszami z Biura Spraw Wewnętrznych - powiedziała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus.

Ostatecznym dniem, kiedy już wielu policjantów musiało mieć świadomość, co tak naprawdę się wydarzyło, było odtwarzanie tych wydarzeń w budynku samego komisariatu jesienią ubiegłego roku.

- W toku tego postępowania przeprowadzony był eksperyment procesowy. Eksperyment ten był przeprowadzany na rynku we Wrocławiu i w komisariacie - dodała Magdalena Mazur-Prus.

Raport Biura Spraw Wewnętrznych

Jeżeli przy tym wydarzeniu Biuro Spraw Wewnętrznych robiło niewiele, to co znajduje się w raporcie, który sporządzili?

- Raport jest bardzo szeroki. Tam były generalnie dwa raporty. Jeden biura kontroli, a drugi Biura Spraw Wewnętrznych, mówiący o całym szeregu czynności realizowanych na polecenie prokuratora, ale tez wyjaśniający w ramach naszych wewnętrznych procedur - wyjaśniał Jarosław Szymczyk.

Przyjmując tylko na chwilę, że nikt w policji faktycznie nie widział wcześniej tego filmu, to jakie rezultaty przyniosły inne działania, które standardowo w takiej sytuacji powinno się prowadzić?

- Zainstalowanie jakiś urządzeń rejestrujących rozmowy w różnych miejscach. Pozyskiwanie kogoś z osób, które tam pracują, w tym komisariacie. Ale też właśnie docieranie do osób, które były zatrzymywane. Wydaje się, że to można zrobić na dwa sposoby. Pierwszy jest taki trochę oficjalny, czyli wzywamy te osoby. A po drugie - docieramy osobą, która pomaga policji, do takiej osoby, która była zatrzymywana i się dopytujemy, jak było naprawdę. Bo odpowiedź udzielona oficjalnie też może być inna od prawdy - wyjaśnił Marek.

- Jeżeli ja jako prokurator widziałbym to nagranie, to ja nigdy tego policjanta, który trzyma ten taser, nie słuchałbym w charakterze świadka. Bo to jest osoba, co do której z założenia będzie się w przyszłości stawiało zarzut popełnienia przestępstwa - dodał.

- Nie można stawiać zarzutu nie mając zgromadzonego całego materiału dowodowego. Prokurator nie stawia zarzutu tak sobie - mówiła z kolei Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

- Prokurator jak czeka tak długo, to za chwile będzie sytuacja, w której policjanci, którzy rok temu by mu wszystko powiedzieli, to teraz będą się mogli powoływać na niepamięć. Na to, że w tym czasie wykonali ileś tam interwencji - ocenił Marek.

Inne działania prokuratury mogły też znacznie szybciej przynieść zeznania pozostałych policjantów.

- Można nawet zastosować jakieś środki zapobiegawcze ze strony prokuratury. Rozbić trochę solidarność, jeżeli ona by się pojawiła, miedzy tymi policjantami - mówił Marek.

Zdaniem oficera, z którym spotkał się reporter TVN24, o sprawie po prostu zapomniano na wysokich szczeblach.

- Policjanta tego zawieszono. Ja nie wiem, czy już później gdzieś już nie stracił ktoś nad tym kontaktu. Nie wydaje mi się, że po trzech miesiącach, jak tego policjanta odwieszano, to że ktoś to wysoko konsultował - ocenił Marek.

Biuro Spraw Wewnętrznych nie ma prawa sugerować w swoich raportach żadnych rozwiązań kadrowych.

- Brak doświadczenia w nadzorze. I dopilnowanie tego, żeby wydać polecenie jasne naczelnikowi wydziału kadr komendy wojewódzkiej: proszę przypilnować tę sprawę. Jak miną trzy miesiące, ja chce być poinformowany o decyzji kadrowej komendanta miejskiego. Policja jest firmą hierarchiczną i się wydaje polecenia, które mają być wykonywane, więc ktoś chyba nie wydał takiego polecenia - skomentował Marek.

PiS wymienił najważniejszych komendantów

Policjant przypomina, że rząd PiS wymienił prawie wszystkich najważniejszych komendantów policji. Komendanta głównego nawet dwukrotnie. Już wtedy policjanci alarmowali, że to może mieć konsekwencje.

O karuzelę stanowisk w policji zapytaliśmy rok temu komendanta głównego policji.

- Dzisiaj te zmiany personalne i organizacyjne się dokonały i trzeba dać szansę tym zmianom udowodnienia, że to był właściwy kierunek - mówił w kwietniu 2016 roku Jarosław Szymczyk.

O zmiany reporter TVN24 zapytał też teraz, 12 miesięcy po tym wywiadzie.

- Nie żałuje pan, że nazbyt zaufał pan policjantom z Wrocławia? - pytał. - Myślę, że odpowiedzią są decyzje kadrowe - odpowiedział Szymczyk.

Komendant wojewódzki policji we Wrocławiu, jego zastępca oraz komendant miejsku zostali odwołani decyzją ministra spraw wewnętrznych.

Autor: KB/ja / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Spółka Orlen Trading Switzerland funkcjonowała "bez odpowiedniego nadzoru, dokumentacji i weryfikacji wykonawców" - informuje Spiegel. Tusk zapowiedział, że "upora się z Prawem i Sprawiedliwością środkami nie tylko politycznymi, ale i prawnymi" - dodaje austriacki ORF. Zagraniczne media komentują kontrowersje wokół Orlenu i spółki córki paliwowego giganta - Orlen Trading Switzerland, której były już szef jest podejrzewany o kontakty z Hezbollahem.

Zagraniczne media komentują afery wokół Orlenu

Zagraniczne media komentują afery wokół Orlenu

Źródło:
ORF, Jerusalem Post, Swissinfo, Reuters, Spiegel

Nie żyje amerykański pisarz Paul Auster, autor między innymi "Trylogii nowojorskiej". Przyczyną śmierci były powikłania wywołane chorobą nowotworową płuc - podał w środę "New York Times". Miał 77 lat.

Zmarł pisarz Paul Auster

Zmarł pisarz Paul Auster

Źródło:
PAP

We wtorkowym losowaniu Lotto padła jedna szóstka. Główna wygrana wynosi ponad 14,3 miliona złotych. Oto wyniki Lotto oraz Lotto Plus z dnia 30 kwietnia 2024 roku.

Ogromna wygrana w Lotto. Kumulacja rozbita

Ogromna wygrana w Lotto. Kumulacja rozbita

Źródło:
tvn24.pl

Amerykański myśliwiec F-16 rozbił się we wtorek w pobliżu bazy sił powietrznych USA Holloman w stanie Nowy Meksyk. Pilot katapultował się ze spadającej maszyny. Władze zaapelowały do osób, które nie należą do personelu ratowniczego, aby unikały obszaru katastrofy, gdyż na pokładzie samolotu znajdowały się niebezpieczne chemikalia.

Myśliwiec F-16 rozbił się w pobliżu bazy sił powietrznych USA Holloman w stanie Nowy Meksyk, pilot ocalał

Myśliwiec F-16 rozbił się w pobliżu bazy sił powietrznych USA Holloman w stanie Nowy Meksyk, pilot ocalał

Źródło:
PAP
Szczęśliwy jak Polak w Unii. Zarabiamy więcej, żyjemy dłużej. Ale czy to wystarczy?

Szczęśliwy jak Polak w Unii. Zarabiamy więcej, żyjemy dłużej. Ale czy to wystarczy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Nie chcę, by cokolwiek złego stało się Europie, ale chcę, żeby płaciła swoje rachunki. Wojna w Ukrainie w znacznie większym stopniu dotyka ich. Nas dzieli ocean, ich nie - powiedział w wywiadzie dla magazynu "Time" były prezydent USA Donald Trump, który w tym roku będzie ubiegać się prawdopodobnie o powrót do Białego Domu. Zaznaczył, że jeśli zostanie prezydentem, będzie kontynuował pomoc dla Kijowa. - Ale Europa też musi robić swoje, a tego nie robi - stwierdził. Mówił też, że największym wrogiem Stanów Zjednoczonych nie są Chiny ani Rosja, lecz jego przeciwnicy wewnątrz kraju.

"Chcę, by Europa płaciła". Donald Trump o NATO, Rosji i Ukrainie

"Chcę, by Europa płaciła". Donald Trump o NATO, Rosji i Ukrainie

Źródło:
Time, PAP
Lekka kraksa. Ich bawią zupełnie inne rzeczy, sorry

Lekka kraksa. Ich bawią zupełnie inne rzeczy, sorry

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ściągnięcie należności za mandat wystawiony w innym kraju było do tej pory dość skomplikowane i w niemal połowie przypadków niewykonalne. Teraz to się może zmienić. Nowe regulacje będą dotyczyć oczywiście Polaków wyjeżdżających za granicę, ale też obcokrajowców jeżdżących po naszych drogach.

Koniec z bezkarnością dla obcokrajowców na europejskich drogach. Nadchodzą zmiany

Koniec z bezkarnością dla obcokrajowców na europejskich drogach. Nadchodzą zmiany

Źródło:
Fakty TVN

Drony zaatakowały w nocy z wtorku na środę rafinerię w Riazaniu w Rosji - poinformowały władze obwodu riazańskiego i rosyjskie niezależne kanały na Telegramie. To kolejny atak na zakład, należący do koncernu Rosnieft. Według portalu Politico po zmasowanych ostrzałach rafinerii i baz paliwowych Rosja, największy dostawca ropy na świecie, zaczyna mieć problem z benzyną. Strona ukraińska na razie nie odniosła się do kolejnego ataku na rafinerię. Pod koniec marca tego roku szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wasyl Maluk oznajmił jednak, że "Ukraina będzie nadal uderzać w rosyjskie rafinerie ropy naftowej". "Takie ataki pokazały już swoją skuteczność" - podkreślił wtedy urzędnik.

Kolejny atak na rafinerię w Rosji. "Paliwowy problem Putina"

Kolejny atak na rafinerię w Rosji. "Paliwowy problem Putina"

Źródło:
tvn24.pl, Politico

Brazylijski stan Rio Grande do Sul nawiedziły ulewy. Nie żyje siedem osób, a 18 uznaje się za zaginione. Pogoda utrudnia akcję poszukiwawczą, a deszcz ma padać także w kolejnych dniach.

Ofiary śmiertelne i zaginieni po ulewach. Deszcz tak szybko nie odpuści

Ofiary śmiertelne i zaginieni po ulewach. Deszcz tak szybko nie odpuści

Źródło:
tvnmeteo.pl, scc10.com.br, sur24.com.ar

IMGW ostrzega przed silnym wiatrem. W części kraju porywy wiatru mogą osiągać prędkość do 75 kilometrów na godzinę. Obowiązują też ostrzeżenia przed roztopami. Synoptycy wydali również prognozę zagrożeń, z której wynika, że w niektórych regionach w kolejnych dniach może zagrzmieć.

Porywy nawet do 75 kilometrów na godzinę. IMGW ostrzega

Porywy nawet do 75 kilometrów na godzinę. IMGW ostrzega

Źródło:
IMGW

Armatki wodne, gumowe kule i gaz łzawiący zostały użyte przez siły specjalne policji w Tbilisi do rozpędzenia we wtorek wieczorem protestu pod siedzibą gruzińskiego parlamentu. Jak informują lokalne media jedną z dotkliwie pobitych we wtorek wieczorem osób jest Lewan Chabeiszwili, lider głównej gruzińskiej partii opozycyjnej, Zjednoczonego Ruchu Narodowego. Protest w którym uczestniczyły tysiące osób, to kolejna już demonstracja, odkąd rządząca w Gruzji partia Gruzińskie Marzenie wznowiła na początku kwietnia procedowanie ustawy o przejrzystości wpływów zagranicznych, zwanej także "ustawą rosyjską".

W Tbilisi policja użyła siły wobec protestujących przeciwko "ustawie rosyjskiej"

W Tbilisi policja użyła siły wobec protestujących przeciwko "ustawie rosyjskiej"

Źródło:
PAP

Ukraińskie władze opublikowały nagranie z kamery monitoringu, na którym widać ostrzał Odessy. W wyniku ataku doszło do serii eksplozji. Rosjanie uderzyli pociskiem balistycznym z ładunkiem kasetowym w jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w mieście. Zginęło co najmniej pięć osób, a 32 zostały ranne.

Uderzyli w Odessę pociskiem balistycznym z ładunkiem kasetowym. Nagranie z kamery monitoringu

Uderzyli w Odessę pociskiem balistycznym z ładunkiem kasetowym. Nagranie z kamery monitoringu

Źródło:
Reuters, PAP, tvn24.pl

Gdy 15 lat temu do kin wszedł "Dom zły" Wojciecha Smarzowskiego, powszechnie uważano, że powiedzieć o tym filmie "wstrząsający" to o wiele za mało. Teraz powstaje "Dom dobry". Lepiej nie zakładać jednak, że tym razem będzie inaczej. Bo historia, którą opowiada nowy obraz polskiego reżysera, jest tak samo mroczna.

"Dom dobry" Wojciecha Smarzowskiego opowie o przemocy domowej. "Ludzie nie wiedzą, jak reagować"

"Dom dobry" Wojciecha Smarzowskiego opowie o przemocy domowej. "Ludzie nie wiedzą, jak reagować"

Źródło:
Fakty TVN

Na indonezyjskiej wyspie Ruang wybuchł we wtorek wulkan. Kolumna erupcyjna osiągnęła wysokość pięciu kilometrów. Ewakuowano ponad 12 tysięcy osób - podała agencja Reuters. Służby ostrzegają przed możliwym wystąpieniem tsunami.

Fontanna lawy i pyłu. Ewakuowano ponad 12 tysięcy osób

Fontanna lawy i pyłu. Ewakuowano ponad 12 tysięcy osób

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, BNPB, PAP

Obserwowali go od jakiegoś czasu, w końcu zdecydowali się na odwiedziny i znaleźli narkotyki oraz kradziony rower. 37-latek został tymczasowo aresztowany.

"Magazyn" w piwnicy, a w nim spora ilość narkotyków i rower

"Magazyn" w piwnicy, a w nim spora ilość narkotyków i rower

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne "pogratulował polskiemu rządowi wszczęcia śledztwa", odnosząc się do doniesień medialnych sugerujących powiązania byłego już prezesa spółki Orlen Trading Switzerland z terrorystyczną organizacją Hezbollah. "Oczekujemy wyników dochodzenia" - napisał dyplomata w mediach społecznościowych.

Orlen, Obajtek i pytanie o Hezbollah. Ambasador Izraela komentuje

Orlen, Obajtek i pytanie o Hezbollah. Ambasador Izraela komentuje

Źródło:
tvn24.pl

Postawiono zarzuty dwóm mężczyznom, którzy we wrześniu ubiegłego roku, pod osłoną nocy, ścięli słynny jawor z Sycamore Gap w Parku Narodowym Northumberland w północno-wschodniej Anglii. Ścięcie drzewa wywołało oburzenie i rozpacz mieszkańców Wysp - donosi Reuters. 

Ścięli jedno z najczęściej fotografowanych drzew w Wielkiej Brytanii. Usłyszeli zarzuty

Ścięli jedno z najczęściej fotografowanych drzew w Wielkiej Brytanii. Usłyszeli zarzuty

Źródło:
Reuters

Jaki gest w polskim alfabecie palcowym symbolizuje literę "a"? Czy jest to wystawiony w górę mały palec, kciuk skierowany w dół, rozprostowana dłoń czy może zaciśnięta dłoń? Na takie pytanie za 125 tysięcy złotych w "Milionerach" odpowiadał Mateusz Kobos z Bytomia.

"Milionerzy". Gest, który symbolizuje literę "a" - pytanie za 125 tysięcy złotych

"Milionerzy". Gest, który symbolizuje literę "a" - pytanie za 125 tysięcy złotych

Źródło:
Milionerzy TVN

Duralex, francuska firma zajmująca się produkcją naczyń ze szkła hartowanego, w tym popularnych w Polsce szklanek, ogłosiła upadłość - podają zagraniczne media. Trwają poszukiwania nowego nabywcy tego, co z zakładu pozostało. Pracownicy nie tracą nadziei, że uda się uniknąć utraty 230 miejsc pracy.

Znany producent ogłasza upadłość. "Miażdżący cios"

Znany producent ogłasza upadłość. "Miażdżący cios"

Źródło:
"Le Monde"

W województwach zachodniopomorskim, pomorskim i warmińsko-mazurskim trwa ćwiczenie Defender-24. Od 4 do 6 maja planowane są tam przemieszczenia kolumn wojskowych. Poinformował o tym we wtorek Sztab Generalny Wojska Polskiego, apelując o zachowanie szczególnej ostrożności na drodze.

Kolumny wojskowe na drogach w trzech województwach

Kolumny wojskowe na drogach w trzech województwach

Źródło:
PAP

Maspex sfinalizował we wtorek proces przejęcia spółki Jan Becher - Karlovarská Becherovka, w wyniku czego polska spółka stała się właścicielem czeskiej marki alkoholu Becherovka oraz zakładu produkcyjnego i magazynu w Karlovych Varach. Transakcja została zrealizowana z firmą The Pernod Ricard Group.

Słynna czeska marka trafia w polskie ręce

Słynna czeska marka trafia w polskie ręce

Źródło:
PAP

Z ministerstwa funduszy w czwartek niespodziewanie odeszła Małgorzata Szczepańska, która kierowała departamentem nadzorującym Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w czasie, gdy doszło do afery NCBR - ustalił tvn24.pl. Nasze informacje potwierdziła szefowa tego resortu Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która powiedziała, że urzędniczka odeszła "przez NCBR". - Będzie trzęsienie ziemi. Była królową, która decydowała o rozdzielaniu miliardów i mówiła dyrektorom NCBR, co mają robić - mówi nasz informator.

Decydowała o miliardach dla NCBR i nagle odeszła z ministerstwa. "Będzie trzęsienie ziemi"

Decydowała o miliardach dla NCBR i nagle odeszła z ministerstwa. "Będzie trzęsienie ziemi"

Źródło:
tvn24.pl
Blockchain Kukiza za milion od Morawieckiego. "Przypomina telewizor z pękniętym kineskopem"

Blockchain Kukiza za milion od Morawieckiego. "Przypomina telewizor z pękniętym kineskopem"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Były prezes Orlen Trading Switzerland Samer A. na razie nie został wezwany przez prokuraturę, w związku z czym nie wiadomo, gdzie przebywa - powiedziała prokurator regionalna w Warszawie Małgorzata Adamajtys. Prokurator krajowy Dariusz Korneluk przekazał, że Prokuratura Regionalna w Gdańsku prowadzi wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, dlaczego wobec Libańczyka zastosowano poręczenie majątkowe.

Co wiadomo w sprawie byłego prezesa Orlen Trading Switzerland Samera A.?

Co wiadomo w sprawie byłego prezesa Orlen Trading Switzerland Samera A.?

Źródło:
PAP, TVN24, RMF FM

Maciej Świrski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zdecydował o przekazaniu do windykacji kary pieniężnej od Radia ZET. Chodzi o kwotę 476 tysięcy złotych. Wcześniej szef KRRiT podobne decyzje podjął wobec spółki TVN S.A. oraz radia TOK FM. Działaniom Macieja Świrskiego sprzeciwiają się organizacje dziennikarskie.

Jest decyzja szefa KRRiT w sprawie kary dla Radia ZET

Jest decyzja szefa KRRiT w sprawie kary dla Radia ZET

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24