Miały być segregowane, a nie podpisywane - władze Poznania uznały jednak inaczej i worki ze śmieciami każą identyfikować. Mieszkańcy się buntują, a miasto dopiero teraz sprawdza, czy nowe zasady są zgodne z prawem. ["Polska i Świat"]
W Poznaniu i okolicach w nowym roku mieszkańcy domów jednorodzinnych muszą oznaczać swoje odpady. I to nie tylko kodem kreskowym. - Każdy worek ma podany adres - wyjaśnia prof. Stanisław Żerko z Instytutu Zachodniego w Poznaniu.
Ułatwienie dla mieszkańców?
Ten adres to podobno ułatwienie dla samych mieszkańców. Mają dzięki temu mieć pewność, że dostali właściwe kody kreskowe. Kody na workach mają z kolei pokazać, czy obywatele segregują śmieci zgodnie ze złożonymi deklaracjami. - Worki na odpady selektywne muszą posiadać naklejony kod kreskowy - worki bez kodów kreskowych nie będą odbierane - mówi prof. Żerko.
Te odebrane trafią na śmietnik - razem z kodem i adresem. Co budzi niemałe kontrowersje. - Nazwa "śmieci" kojarzy się z czymś nieprzydatnym, a tak naprawdę, to jest bardzo duże źródło informacji o nas, o naszej rodzinie. O chorobach - jeżeli chodzi o opakowania po lekach, czasem liczba butelek po alkoholu może świadczyć o uzależnieniu - zauważa prywatny detektyw Katarzyna Bracław.
Nie mówiąc już o różnego rodzaju dokumentach - czy np. prywatnych listach. Po co więc kody - a już tym bardziej - adresy na workach z odpadami? - To jest bardzo dobre pytanie. Biuro GOAP- nie ma żadnej osoby, która zajmowałaby się analizą tych danych. Pokazuje to, że zbieramy informacje, których nikt na dzisiaj nie przegląda - stwierdza Jakub Jędrzejewski, zastępca Prezydenta Miasta Poznania i Przewodniczący Zarządu Związku GOAP (Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej).
Ekspertyza ws. śmieci
Jędrzejewski tłumaczy, że to decyzje poprzedniego Zarządu. On sam w Międzygminnym Związku Gospodarki Odpadami stery przejął 30 grudnia. I już poprosił o ekspertyzę w sprawie śmieci. - W kwestii bazy danych, jak zarządza się danymi osobowymi, czy są prawidłowo zgłoszone do GIODO i czy mogą być używane w ten sposób - opisuje.
Właściwe zarządzanie danymi ze śmieciowych worków to jedno. Drugie - ważniejsze - to czy w ogóle można je w ten sposób zbierać? - Możemy nałożyć taki obowiązek na osobę, jeżeli stanowi o tym przepis prawa. Nie są znane mi przepisy prawa, które mówiłyby o obowiązku zapisywania informacji o osobie na worku ze śmieciami - zaznacza Weronika Kowalik z GIODO.
W ustawie taki obowiązek nałożony jest tylko na przedsiębiorców - a nie na zwykłych Kowalskich. - Ta decyzja w Związku Gminnym w Poznaniu i okolicach nie wynika z naszego rozporządzenia - podkreśla Paweł Mikusek ministerstwa środowiska.
Na razie jest więc informacyjny chaos i oczekiwanie na ekspertyzę - która ma być gotowa 9 stycznia. A adresy na śmieciach na razie i tak trzeba naklejać.
Autor: kris//gak / Źródło: tvn24