Ponad 130 pasażerów samolotu, który w 2011 r. wylądował bez podwozia na warszawskim Okęciu, otrzymało odszkodowanie. To wynik ugody z producentem samolotu oraz firmą serwisową, która przygotowywała maszynę do lotu.
O ugodzie poinformowało Radio Zet.
1 listopada 2011 r. boeing LOT-u wracał z amerykańskiego lotniska Newark do Warszawy. W czasie lotu okazało się jednak, że doszło do awarii. W maszynie nie zadziałał żaden system wysuwania podwozia.
Kapitan Tadeusz Wrona zdecydował się lądować awaryjnie, z niesprawnym podwoziem. Losy pasażerów na żywo śledziła cała Polska. Wszystko skończyło się szczęśliwie: nikt z 220 pasażerów oraz 11 członków załogi nie odniósł obrażeń.
Pasażerowie zdecydowali się jednak pozwać producenta maszyny Boeing Company i firmę serwisową, która przygotowywała lot. W sprawie występował też LOT, do którego należał samolot. Toczący się przed amerykańskim sądem proces zakończył się ugodą - ponad 130 pasażerów otrzymało w ostatnich dniach odszkodowanie. Jego wysokość nie jest znana.
Jak poinformowała radca prawny, partner w kancelarii Budzowska, Fiutowski i Partnerzy (BFP), Jolanta Budzowska, ugoda została zawarta pod koniec ubiegłego roku.
Sprawę prowadziły międzynarodowe firmy prawnicze Stewarts Law of London z Anglii oraz Wisner Law Firm z Chicago we współpracy z warszawsko-krakowską kancelarią BFP. Floyd A. Wisner z firmy prawniczej informował w listopadzie 2012 r., gdy pozew o odszkodowanie wpłynął do amerykańskiego sądu, że pasażerowie domagają się w nim rekompensaty finansowej za uszczerbek na zdrowiu związany z szokiem i strachem podczas awaryjnego lądowania.
Radio Zet informuje również, że Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych zakończyła prace nad raportem o przyczynach wypadku. Teraz czas na wniesienie uwag będzie miał producent samolotu.
Autor: kg//rzw / Źródło: Radio ZET, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24