Prokuratorzy zdecydowali się wszcząć śledztwo w sprawie europosłanki SLD Joanny Senyszyn, która w TVN24 nazwała Trybunał Konstytucyjny... "trybunałem prostytucyjnym".
W połowie stycznia Trybunał Konstytucyjny odroczył decyzję w sprawie konstytucyjności zaskarżonej przez Lewicę ustawy obniżającej przywileje emerytalne funkcjonariuszy SB oraz członków WRON. Krytykując wtedy w TVN24 działalność Trybunału, Senyszyn użyła wobec niego zwrotu "trybunał prostytucyjny".
Prokuratura poprosiła o nagranie
Jak powiedział we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mateusz Martyniuk, jeszcze na początku lutego Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów wszczęła śledztwo w sprawie publicznego znieważenia organu konstytucyjnego. - Prokuratura zwróciła się już do stacji telewizyjnej o przekazanie nagrania z inkryminowaną wypowiedzią - powiedział Martyniuk.
Senyszyn nie boi się
Śledztwo wszczęto po kilku doniesieniach osób prywatnych. Senyszyn komentując ich złożenie mówiła w rozmowie z portalem tvn24.pl, że niczego się nie obawia, bo "w Polsce jest jeszcze szacunek dla wolności słowa".
Za "publiczne znieważenie lub poniżenie konstytucyjnego organu RP" kodeks karny przewiduje grzywnę, ograniczenie wolności albo karę do 2 lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24