Śledztwo smoleńskie w wątku dotyczącym niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników państwowych zostało przedłużone do 30 czerwca. Powodem jest bardzo obszerny materiał dowodowy. Postępowanie miało zakończyć się 10 czerwca.
Postępowanie, które prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga dotyczy ewentualnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników kancelarii prezydenta i premiera, MSZ, MON i polskiej ambasady w Moskwie w związku z przygotowaniem wizyt premiera z 7 kwietnia i prezydenta z 10 kwietnia. - Prokuratorzy zakładali, że 10 czerwca będzie terminem zakończenia śledztwa, ale ogrom materiału jest tak duży, że prokuratorzy potrzebują jeszcze trzech tygodni - powiedziała w TVN24 Renata Mazur, rzecznik prokuratury. "Wnioski są, ale za wcześnie, by się nimi dzielić" Jak dodała Mazur, zakończyły się już czynności procesowe, jak gromadzenie materiałów czy przesłuchanie świadków. - Prokuratorzy przez rok gromadzili dowody, wnioski już mamy, ale za wcześnie, by się nimi dzielić. Cały czas wiążący jest termin 10 czerwca do zakończenia śledztwa dotyczącego niedopełnienia obowiązków przez BOR. W tej sprawie zarzuty usłyszał ówczesny wiceszef BOR gen. Paweł Bielawny. Toczy się również śledztwo dotyczące możliwego fałszowania dokumentów przez BOR. Wątki dotyczące organizacji lotów do Smoleńska w zakresie odpowiedzialności instytucji cywilnych zostały wyłączone wiosną ubiegłego roku z prowadzonego przez wojskową prokuraturę śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej.
Autor: jk/fac / Źródło: TVN24,
Źródło zdjęcia głównego: Ria Novosti/Eastnews