Abp Henryk Hoser działa na granicy szantażu i zachowuje się jak lobbysta - grzmiała na konferencji prasowej wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska. To reakcja na zapowiedź kościelnego hierarchy, iż posłom, którzy poprą in vitro, grozi ekskomunika. Politycy PO i PiS uważają, że duchowny miał prawo do tak zdecydowanego stanowiska.
Piekarska nie szczędziła ostrych słów pod adresem abp Hosera, gdyż - w jej opinii - to, co powiedział duchowny, jest niedopuszczalnym naciskiem na posłów w procesie stanowienia prawa.
- Działa na granicy szantażu. Zachowuje się jak lobbysta, tyle że jako lobbysta się nie zarejestrował - stwierdziła, i jednocześnie ostrzegła, że Kościół przegra walkę z postępem medycyny.
- Na tę ustawę czeka bardzo wiele rodzin, które są dotknięte straszną chorobą niepłodności. Dlatego mam nadzieję, że mimo nacisków ze strony Kościoła, które zdarzają się nie po raz pierwszy, w tej kadencji uda się uchwalić nowoczesną, zgodną ze standardami medycyny, ustawę (Sejm zajmie się in vitro w tym tygodniu - red.) - powiedziała Piekarska.
Zdaniem posła SLD Marka Balickiego, Kościół złamał zasadę świeckiego państwa, co jest skandaliczne.
Wcześniej na wypowiedzi abp Hosera suchej nitki nie zostawił Marek Siwiec z SLD. - Kościół wszedł w ślepą uliczkę - ocenił w TVN24. I dodał: - Jestem zażenowany nie tylko ze względu na osobę hierarchy kościelnego, ale przede wszystkim ze względu wrażliwy obszar.
Wtórował mu inny polityk SLD Krzysztof Janik. - To co zrobił arcybiskup Hoser jest zdumiewające - stwierdził, oceniając, że polski Kościół coraz bardziej zapętla się w doktrynalnych twierdzeniach.
"Będą poza Kościołem"
W sobotę w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. bioetycznych abp Henryk Hoser zagroził posłom ekskomuniką, jeśli poprą in vitro. - Jeżeli są świadomi tego co robią i chcą, by taka sytuacja zaistniała, jeżeli nie działają w kierunku ograniczenia szkodliwości takiej ustawy (o in vitro – red.), to moim zdaniem automatycznie są poza wspólnotą Kościoła – powiedział abp Hoser.
I wyjaśnił, że Kościół jest w stanie zaakceptować jedynie ustawy, które zakazują zapłodnienia pozaustrojowego lub też w dużym stopniu ograniczają tę metodę. Ponieważ nie można - jak podkreślił - "kosztem życia wielu innych dzieci uzyskiwać poczęcia".
- Uzyskanie dziecka za pomocą tej metody powoduje w sposób nieunikniony śmierć wielu innych embrionów poprzez zamrażanie nadliczbowych, selekcję słabych i silnych, to jest niedopuszczalne. Nie można kosztem życia wielu innych dzieci uzyskiwać poczęcia. Zapłodnienie dokonuje się poza organizmem rodziców, a to jest moment tak ważny w życiu człowieka, że jest wyłączną domeną rodziców – stwierdził abp Hoser.
Zgodnie z własnym sumieniem
Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz nie chciał na antenie TVN24 wprost oceniać ostrzeżeń przewodniczącego Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. bioetycznych pod adresem posłów. Przypomniał jedynie, że Kościół zawsze jednoznacznie się opowiadał przeciwko in vitro. A w Europie Zachodniej, gdzie funkcjonują przepisy o in vitro, nie doszło do ekskomuniki parlamentarzystów.
Szef klubu PO stwierdzając, że każdy poseł-katolik wsłucha się w zdecydowane stanowisko Kościoła odnośnie sztucznego zapłodnienia, przypomniał, że podczas głosowania nad przepisami ws. in vitro, posłowie PO będą mogli zdecydować zgodnie z własnym sumieniem. - Umówiliśmy się, że w sprawach światopoglądowych dyscypliny klubowej nie będzie - powiedział szef klubu Platformy.
On sam - jak przyznał - poparł projekt posła Jarosława Gowina (zakazuje tworzenia nadliczbowych zarodków, ich mrożenia i selekcji - red.).
- Zobaczymy, który ostatecznie będzie głosowany (jest kilka projektów PO i SLD - red.). Chciałbym, żeby zarodek był chroniony, a nie zamrażany - podkreślił Tomczykiewicz. W jego ocenie - projekt Gowina - choć dobry - trzeba jeszcze złagodzić. Tak, by in vitro nie było dostępne jedynie dla małżeństw.
Powiedzmy sobie szczerze, Kościół jeszcze nigdy człowiekowi nie zrobił krzywdy Paweł Poncyljusz
"Kościół nie zrobił krzywdy"
Poseł PiS Paweł Poncyljusz uważa, że dobrze się stało, że Kościół wyraża tak zdecydowaną opinię w sprawie in vitro. Choć niektórzy - jak przypomniał - obruszyli się na "bardzo twardą wypowiedź arcybiskupa Hosera". - Ale powiedzmy sobie szczerze, Kościół jeszcze nigdy człowiekowi nie zrobił krzywdy - stwierdził w RMF FM Poncyljusz.
Jego zdaniem, przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. bioetycznych w pewnym sensie uświadamia posłów, którzy choć określają siebie jako katolików, często katolicyzm "chowają do kieszeni". To tym bardziej potrzebne, gdyż - jak przypomniał Poncyljusz - przepisy o in vitro to jedna z najtrudniejszych ustaw tej kadencji - związana z sumieniem każdego posła.
Również posłanka PiS Joanna Kluzik-Rostkowska nie widzi niczego złego w słowach abp. Hosera. - Nie mam nic przeciwko temu, że Kościół w jaskrawy sposób przedstawia swoje stanowisko - powiedziała w TVN24. Ale jak zastrzegła, wypowiedź o ekskomunice za in vitro traktuje jako indywidualny głos biskupa, a podczas głosowania nad przepisami o in vitro będzie tę kwestię "rozstrzygać we własnym sumieniu".
Posłanka podkreśliła, że czas najwyższy, by uregulować sprawy in vitro. - Czekamy na to od trzech lat - przypomniała Kluzik-Rostkowska.
Jej zdaniem jednak, procedura in vitro powinna być ostatnią deską ratunku, a w przepisach powinny być uregulowane inne metody leczenia bezpłodności.
Pytana, czy państwo powinno współfinansować in vitro, odpowiedział, że tak. - Chciałabym, aby ta procedura była dostępna i żeby o tym, czy się po nią sięgnie, nie decydowała zasobność portfela - dodała posłanka PiS.
Źródło: TVN24, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24