Zgodnie z obietnicą szefa MSWiA Grzegorza Schetyny, jego resort czeka na szacunki strat, a następnie uruchomi środki finansowe dla osób, które ucierpiały w wyniku nawałnic. Może to być do 160 mln zł.
Jeszcze w poniedziałek lub we wtorek wojewodowie mają przekazać do MSWiA szacunki strat spowodowanych przez nawałnice, jakie pod koniec ubiegłego tygodnia przeszły nad Polską.
Jak poinformowała rzeczniczka MSWiA Wioletta Paprocka, resort jest gotowy uruchomić środki na odbudowę infrastruktury i zasiłki dla osób, które ucierpiały w wyniku żywiołu. Na razie jednak czeka na dane o stratach od wojewodów. - MSWiA dysponuje specjalną rezerwą na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych. Na ten rok do rozdysponowania pozostało z niej 150-160 milionów złotych - podała rzeczniczka.
Pomoc obiecał premier
Niewykluczone też, że rząd zdecyduje we wtorek o przyznaniu ofiarom nawałnic dodatkowej pomocy z innych rezerw niż te, którymi dysponuje MSWiA.
Premier Donald Tusk, który w sobotę odwiedził województwa opolskie i śląskie (obok łódzkiego najbardziej dotknięte przez nawałnice) zapewniał, że "nikt nie zostanie bez pomocy". Przedstawiciele lokalnych władz prosili szefa rządu szybkie szacowanie strat i potrzeb.
Uproszczą procedury
Tusk zapowiedział, że po zebraniu informacji, w najbliższym tygodniu, mają zostać przygotowane "maksymalnie proste procedury" administracyjne, żeby pomoc poszkodowanym nie ugrzęzła "w papierach", a dotarła do nich jak najszybciej.
We wtorek natomiast - jak zapowiedział - rząd podejmie decyzje, które "dadzą ludziom gwarancje, że ich domy zostaną odbudowane". - Nie chcę nieodpowiedzialnie mówić, ile to będzie pieniędzy, ale chcę odpowiedzialnie powiedzieć, że mieszkańcy na pewno nie zostaną sami z tym dramatem - mówił Tusk. CZYTAJ WIĘCEJ
BILANS STRAT
Burze oraz trąba powietrzna zniszczyły i uszkodziły wiele domów, powaliły drzewa i słupy energetyczne najbardziej ucierpiały miejscowości w województwach opolskim, śląskim i łódzkim. Trwa szacowanie strat.
Opolskie:
Straty po przejściu trąby powietrznej w powiecie strzeleckim na Opolszczyźnie wynoszą prawie 50 mln zł. Według wstępnych szacunków, największe straty ponieśli mieszkańcy Balcarzowic. Tylko tam do rozbiórki nadaje się 12 domów, dziewięć będzie wymagało odbudowy, a sześć remontu. Straty w budynkach mieszkalnych wyceniono tam na ponad 11 milionów zł.
W Sieroniowicach - drugiej miejscowości najbardziej poszkodowanej po przejściu wichury - do rozbiórki przeznaczono cztery domy. Sześć wymaga odbudowy, a do remontu nadaje się 19. Straty w Sieroniowicach wyniosły ponad 7 mln zł.
Również ponad na ponad 7 mln zł oszacowano straty w Błotnicy Strzeleckiej. Tornado uszkodziło tam 65 budynków. Trzy nadają się do rozbiórki, pięć do odbudowy, a remontu wymaga 57 domów.
Wichura zniszczyła też 340 ha lasu. Tu straty oszacowano na 3 miliony zł. Do wycięcia jest około 70 tys. metrów sześciennych lasu - głównie sosen, dębów, buków, świerków, olch. Półtora miliona zł wyniosły straty opolskiej energetyki.
W wyniku wichury zginęło też 21 zwierząt hodowlanych. Wichura spowodowała straty w zbożu, sianie i sprzęcie rolniczym. W gminie Strzelce straty w gospodarstwach rolnych wyniosły ponad 4 mln zł, w gminie Ujazd oszacowano je na ponad 8,5 mln zł.
Śląskie:
Jak wynika ze wstępnych analiz, w woj. śląskim straty po trąbie powietrznej przekroczą 20 mln zł. Zniszczeniu uległo 360 budynków mieszkalnych. Dziewięć z nich zostało zniszczonych w takim stopniu, że nie nadają się do odbudowy. Wiatr zerwał 212 dachów. W wyniku żywiołu zostało w całym regionie poszkodowanych zostało 457 rodzin.
Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk zgłosił resortowi spraw wewnętrznych i administracji zapotrzebowanie na prawie 11 mln zł, co ma stanowić pierwszą transzę pomocy dla poszkodowanych. Pieniądze te mają zostać przekazane na odbudowę budynków mieszkalnych.
Najwięcej szkód żywioł wyrządził w powiatach lublinieckim i częstochowskim. W samym powiecie lublinieckim uszkodzonych jest około 200 budynków mieszkalnych i gospodarczych, najgorsza sytuacja jest w Kalinie, gdzie żywioł uszkodził około 100 budynków.
W powiecie częstochowskim nawałnica uszkodziła 137 budynków mieszkalnych i 111 gospodarczych, a także blisko 100 szklarni. Wiatr powalił też kilkadziesiąt hektarów lasu. Najbardziej ucierpiały Blachownia i Trzepizury.
Łódzkie:
W woj. łódzkim najbardziej ucierpiały powiaty radomszczański, piotrkowski i bełchatowski - gminy Gorzkowice, Dobryszyce oraz gmina i miasto Radomsko. Straty szacowane są na ponad 15 mln zł.
W całym regionie uszkodzonych zostało ok. 650 obiektów, w tym 350 budynków mieszkalnych. W większości z nich wiatr zerwał lub poważnie uszkodził dachy. Trąba powietrzna poprzewracała słupy energetyczne, połamała drzewa. Wojewoda łódzki przeznaczył na zasiłki 850 tys. zł.
Najwięcej szkód wichura wyrządziła w niewielkiej gminie Gorzkowice. Ze wstępnych szacunków wynika, iż w gminie uszkodzonych zostało 248 budynków mieszkalnych i 120 budynków gospodarczych. Cały czas w części gminy brakuje prądu.
Ogromne straty wichury wyrządziły w Radomsku. Według rzecznika radomszczańskiego magistratu Sławomira Przybyłowicza, straty mogą sięgnąć nawet ok. 20 mln zł. Na osiedlu Stobiecko Miejskie zniszczonych zostało ok. 100 domów, z których dwadzieścia jest obecnie wyłączonych z zamieszkania. Sześć zostało już przeznaczonych do całkowitej rozbiórki. - Wszystkie zniszczone domy zostaną jeszcze raz poddane szczegółowej ocenie technicznej. Wiadomo już, że odbudowa samych domów mieszkalnych pochłonie ok. 6 mln zł. Naprawa zniszczonej infrastruktury miejskiej może kosztować 10 mln zł - uważa Przybyłowicz.
Podlaskie:
Wichura przeszła nad częścią woj. podlaskiego, uszkadzając lub niszcząc domy we wsiach powiatów: wysokomazowieckiego i zambrowskiego. Według szacunkowych danych, około 227 gospodarstw, znajdujących się na terenie 38 wsi, poniosło straty. Najbardziej poszkodowane zostały gminy: Wysokie Mazowieckie, Szepietowo, Czyżew, Kulesze Kościelne i Ciechanowiec (powiat wysokomazowiecki) oraz Zambrów, Kołaki Kościelne i Rutki (powiat zambrowski).
W około 75 gospodarstwach zalane zostało zebrane w czasie żniw zboże, przechowywane przez rolników w stodołach. Chodzi głównie o kukurydzę, którą uprawia dwie trzecie rolników z tej gminy.
Szczególnie ucierpiała wieś Tybory-Wólka, gdzie straty poniosło 26 gospodarstw. W ocenie Wyszyńskiego wielu rolników z gminy nie jest ubezpieczonych. Jeszcze trwa szacowanie strat.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Błękitny TVN24