Dziennikarz podający się za asystenta szefa Kancelarii Premiera w rozmowie z prezesem Sądu Okręgowego w Gdańsku umówił go na spotkanie z premierem ws. Amber Gold i ustalił termin posiedzenia sądu ws. przedłużenia aresztu dla Marcina P. Nagranie opublikowały portal niezależna.pl i "Gazeta Polska Codziennie". - To skuteczna prowokacja, która kompromituje sędziego - ocenił w TVN24 Marek Biernacki. Sędzia poprzez rzecznika przekazał, że rozmowa to fragment większej całości, a całe zdarzenie zostało zmanipulowane.
"Gazeta Polska Codziennie" i portal niezależna.pl opublikowały rozmowę, jaką 6 września przeprowadził dziennikarz z prezesem Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszardem Milewskim. Rozmówca przedstawił się jako "Piotr Tomiczyński z sekretariatu szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego". Poprosił sekretariat sądu o rozmowę z prezesem Ryszardem Milewskim. W nagraniu ustala z Milewskim termin posiedzenia sądu ws. decyzji o utrzymaniu aresztu dla Marcina P. Prezes Amber Gold decyzją sądu przebywa w areszcie od 30 sierpnia; jego obrońca złożył zażalenie na to postanowienie. "Tomiczyński" pyta Milewskiego, kiedy odbędzie się posiedzenie sądu w tej sprawie. - Mogę spotkanie wyznaczyć albo na 17 (września-red.) albo nawet na 12 czy 13, tak że tutaj nie ma problemu. Skład już jest, czyta akta. Jest kwestia, czy bardzo przyspieszać, czy nie przyspieszać - mówi Milewski. Zgadza się na wyznaczenie posiedzenia 12 września. "Urzędnik" pyta również, czy sędziowie, którzy będą brać udział w posiedzeniu, "są zaufani". - Proszę się nie martwić - odpowiada Milewski. Milewski rozmawiał z dziennikarzem 6 września około godziny 14 (mówi o tym sam "Tomiczyński). Tego samego dnia około 15.20 gdański sąd ogłosił, że decyzję ws. aresztu dla prezesa Amber Gold ogłosi 12 września - co faktycznie nastąpiło tego dnia.
"Nie chcemy, by wyszło, że były naciski" "Tomiczyński" chce także umówić spotkanie Milewskiego i sędziów z Gdańska z premierem na rozmowę o działaniach sądu ws. Amber Gold. Proponuje, by odbyło się ono już po posiedzeniu ws. zażalenia. - Nie chcemy, żeby wyszło, że były jakieś naciski ze strony kancelarii premiera - mówi urzędnik. Datę wyznacza na 13 września po południu. - Dostosujemy się - odpowiada prezes. - Cieszymy się, że ktoś nas wysłucha - dodaje. "Urzędnik" informuje Milewskiego, że w sprawie spotkania będzie jeszcze dzwonił do niego minister Arabski. W czasie rozmowy próbuje kilkakrotnie się z nim połączyć, ale minister "jest zajęty". - Panie prezesie, pan Arabski powiedział, że będzie dzwonić na komórkę, ale czy to może być w godzinach wieczornych? - pyta.
- Tak, mam włączony telefon i czekam - odpowiada prezes. - Dostanie pan potwierdzenie tego spotkania, wstępnie na 13. Pan Arabski musi zadzwonić oficjalnie i wysłać mail, chodzi o pewną zgodność. Poinformuję w notatce służbowej pana Arabskiego o naszej rozmowie - dodaje dziennikarz.
Prezes nie komentuje Prezes pytany jest także o sprawę kontroli ministerstwa sprawiedliwości w gdańskim sądzie. "Tomiczyński" pyta sędziego, czy o niej wiedział. Prezes zaprzecza, mówiąc, że o wszystkim dowiedział się z mediów i od kolegów. "Tomiczyński" pyta też o to, czy w sprawie Amber Gold były jakiekolwiek naciski na sędziów. - Ja o sprawie dowiedziałem się dopiero 2-3 miesiące temu. Ze wszystkich spraw, które Marcin P. miał, siedem było przed moją kadencją, a dwie tylko za mojej kadencji. Dlatego też zastanawiała nas ta kontrola - tłumaczy prezes.
Kontrolę w gdańskim sądzie minister Gowin zarządził 6 września. Jej przedmiotem ma być nadzór nad wykonaniem orzeczeń w postępowaniach karnych wobec szefa Amber Gold Marcina P. Kontrola ma potrwać do 20 września.
Sąd: to manipulacja Jak poinformowała TVN24 rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, Milewski 10 września skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Na podstawie jego zeznań wszczęto postępowanie w sprawie pośrednictwa w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej. Dodała, że prokuratura nie dysponuje żadnymi nagraniami rozmów.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski przekazał dziennikarzom oświadczenie prezesa Milewskiego. Według jego treści, opublikowany fragment rozmów to "część większej całości". - Całe zdarzenie zostało zmanipulowane. Sprawa kilka dni temu została przekazana prokuraturze i ABW. Zawiadomienie do prokuratury złożył pan prezes, został też w tej sprawie przesłuchany jako świadek - poinformował Adamski. Jak dodał, nie wiadomo, czy prezes wypowie się osobiście w tej sprawie. - Póki co jest poza sądem - oświadczył.
"To kompromitacja sędziego"
Marek Biernacki, który w programie "Jeden na jeden" w TVN24 pytany był o rozmowę, ocenił ją jako skuteczną prowokację dziennikarską, która kompromituje sędziego. - To kompromitacja sędziego, która świadczy o tym, że Ryszard Milewski nie powinien być prezesem Sądu Okręgowego - powiedział.
W związku z opublikowanym nagraniem Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" zwróciło się do Rzecznika Dyscyplinarnego przy Krajowej Radzie Sądownictwa o rozważenie przeprowadzania postępowania wyjaśniającego wobec prezesa Milewskiego. - Podejmowanie decyzji quasi-nadzorczych pod naciskiem innych osób, jak też choćby sugerowanie, że taki proces może mieć miejsce, stanowi w naszej ocenie poważne uchybienie godności urzędu sędziego - napisano w komunikacie.
Autor: jk/tr/k / Źródło: Gazeta Polska Codziennie, niezalezna.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: gdansk.so.gov.pl