Lekarka przyjmująca poród i ordynator oddziału położniczego szpitala w Sierpcu, gdzie urodził się niepełnosprawny Klaudiusz, popełnili błąd - uznał sąd. Tyle, że na wyrok pani Alicja czekała aż cztery lata.
Alicja Rutkowska trafiła do szpitala w Sierpcu dwa tygodnie po terminie rozwiązania. Na wywołanie porodu czekała na oddziale położniczym trzy doby. Klaudiusz urodził się bez oddechu, jego serce ledwo biło, był reanimowany.
Teraz chłopiec ma pięć lat i ciężko choruje. Ma czterokończynowe porażenie mózgowe, niedokrwistość i lekooporną padaczkę. - Cały czas myślę o tym, mam żal do lekarzy. Czasami mam też żal do siebie, że akurat do tego szpitala pojechałam, a nie do innego. Myślę, że może gdybym gdzie indziej pojechała, Klaudiusz urodziłby się zdrowy – powiedziała reporterce "Prosto z Polski" matka chłopca.
Bo sędzia przedłużyła urlop
Prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko lekarce przyjmującej poród i ordynatorowi oddziału położniczego szpitala w Sierpcu kilka dni po narodzinach Klaudiusza – w lutym 2006 r. Na pierwszą opinię biegłych prokuratura czekała 8 miesięcy. O drugą wnioskował już sąd. Na jej opracowanie trzeba było czekać blisko rok.
Pod koniec grudnia ubiegłego roku pani Alicja przyjechała do sądu z nadzieją, że wyrok wreszcie zapadnie.
Ale tak się nie stało. - Uległ zmianie skład orzekający, rozprawa będzie prowadzona od początku – poinformował Dariusz Kudelski, sędzia II wydziału karnego Sądu Rejonowego w Sierpcu.
Sędzia prowadząca sprawę przedłużyła urlop.
Oznaczało to jedno: ponowną analizę zgromadzonego materiału, ponowne przesłuchania biegłych i tych samych świadków, ponowne odczytanie tego samego aktu oskarżenia.
Pani Alicja przestała w końcu wierzyć w sprawiedliwość. Dlatego nie przypuszczała, że po czteroletniej batalii usłyszy w końcu wyrok. - Chciałabym usłyszeć, że Klaudiusz jest uszkodzony z winy lekarzy - podkreśliła pani Alicja.
Szansa na sprawiedliwość
Sąd jednak w końcu rozstrzygnął sprawę. I uznał, że lekarka przyjmująca poród i ordynator oddziału położniczego szpitala w Sierpcu, gdzie urodził się Klaudiusz, popełnili błąd.
Obrona zapowiedziała apelację. - Wyrok nie jest zadowalający - stwierdził Marek Brodnicki, pełnomocnik lekarki przyjmującej poród.
Pani Alicja nie kryje jednak radości, bo choć wyrok jest nieprawomocny, to przywrócił nadzieję na sprawiedliwość.
- Prawomocny wyrok zapadnie zapewne w drugiej połowie przyszłego roku. O ile oczywiście sąd apelacyjny nie zwróci sprawy do ponownego rozpatrzenia i proces nie ruszy od początku - mówi adwokat Mirosław Kalicki. I jednocześnie podkreślił: - Ale dziś dla pani Alicji najważniejsze jest to, że sąd potwierdził, że walczy w słusznej sprawie. I z podniesionym czołem może pozwać szpital o odszkodowanie i rentę dla niepełnosprawnego syna.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24