Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że przesłał Lechowi Kaczyńskiemu obszerne wyjaśnienia w sprawie tego, co zaszło między jego sekretariatem a sekretariatem Kancelarii Prezydenta i poprosił o wyznaczenie kolejnego terminu spotkania.
Kancelaria Prezydenta podała wczoraj, że Sikorski odmówił przyjęcia zaproszenia na spotkanie z Lechem Kaczyńskim. Ostro skrytykował go za to prezydencki minister Michał Kamiński. Sikorski tłumaczył wówczas, że nie mógł zjawić się w Pałacu Prezydenckim w proponowanym terminie, bo odbywało się wtedy nieformalne posiedzenie rządu.
Szef MSZ mówił, że po tym, jak w środę do ministerstwa dotarło zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego, szef jego sekretariatu "rozmawiał trzykrotnie z panią dyrektor Zofią Kruszyńską-Gust informując, że z powodu tego konstytucyjnego obowiązku" Sikorski będzie prosił prezydenta o zmianę terminu spotkania.
Jak dowiaduje się TVN24, to szef MSZ Radosław Sikorski jako pierwszy wystąpił do prezydenta Lecha Kaczyńskiego z prośbą o spotkanie. List w tej sprawie został wysłany do Kancelarii Prezydenta już w poniedziałek, ale odpowiedź z wyznaczonym terminem spotkania dotarła do MSZ dopiero w środę wieczorem.
W liście z 26 listopada od ministra spraw zagranicznych do prezydenta czytamy:
"Szanowny Panie Prezydencie, Zwracam się z uprzejmą prośbą o możliwość odbycia spotkania z Panem Prezydentem celem przedyskutowania bieżących zadań polskiej dyplomacji Z wyrazami szacunku Radosław Sikorski"
Jak tłumaczył rzecznik ministerstwa Piotr Paszkowski, odpowiedź na ten list napłynęła do MSZ dopiero w środę w późnych godzinach popołudniowych, kiedy Sikorski przebywał z wizytą w USA. Kancelaria Prezydenta zaproponowała w nim termin czwartkowy o godzinie 16. O tej porze jednak minister Sikorski miał ważne posiedzenie rządu. Jego prośba o przesunięcie spotkania z prezydentem nie dotarła jednak na czas do adresata.
Minister był też w piątek pytany o krytyczne wypowiedzi szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego na jego temat. Były premier, komentując sprawę planowanego spotkania prezydenta z szefem dyplomacji, powiedział, że Sikorski jest „człowiekiem niedojrzałym, by pełnić takie funkcje".
- W moim subiektywnym odczuciu byłem wystarczająco dojrzały, żeby służyć w rządzie Jana Olszewskiego, w rządzie Jerzego Buzka, w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, w rządzie Jarosława Kaczyńskiego i byłem wystarczająco dojrzały, żeby być kandydatem Jarosława Kaczyńskiego na ambasadora w Stanach Zjednoczonych, a przestałem być dojrzały, kiedy wystartowałem do parlamentu z list PO. Rozumiem tę logikę, ale jej nie popieram - powiedział Sikorski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/TVN24