"Burza w szklance wody" - taki tytuł nadałby marszałek Sejmu Bronisław Komorowski artykułowi na temat konfliktu prezydenta z ministrem spraw zagranicznych, gdyby był redaktorem wydania dzisiejszej gazety.
Alternatywny tytuł, według marszałka, to "wina urzędników": - Nie może być tak, że głowa państwa, premier państwa, ministrowie są wplątywani w jakąś walkę o pozorne, prestiżowe kwestie, w sytuacji, kiedy urzędnicy powinni zadbać o to, aby termin spotkania był tak ustalony, aby był do zaakceptowania przez wszystkich i aby świat się nie dowiedział o tym, że coś trzeba przesuwać - skomentował Komorowski w radiu RMF FM.
Uznał także, że Radosław Sikorski nie ma za co przepraszać prezydenta. Jego zdaniem, na tej sytuacji bardziej straci "ten kto się obraża ze względów prestiżowych".
Kancelaria Prezydenta poinformowała w czwartek, że Sikorski odmówił przyjęcia zaproszenia na spotkanie z prezydentem. Szef MSZ tłumaczył, że nie mógł przybyć do Pałacu Prezydenckiego w proponowanym terminie, bo odbywało się wtedy nieformalne posiedzenie rządu i poprosił o wyznaczenie nowego terminu spotkania. - Jeśli to jest kultura polityczna, jeśli to jest jakakolwiek kultura, to ja jestem małą dziewczynką - komentował sprawę prezydencki minister Michał Kamiński.
Pytany o to Komorowski odparł, że w jego opinii Sikorski "nie ma za co przepraszać prezydenta". Dodał, że Kamiński swoimi wypowiedziami "niepotrzebnie dolewa oliwy do ognia i zamiast rozwiązać sprawę, wzmacnia wrażenia, że jest jakiś straszliwy problem, który przytłacza Polskę".
Speckomisja czeka na PiS, ale nie na Macierewicza Marszałek zaznaczył odniósł się także do sporu miedzy PiS i Platformą o skład sejmowej komisji ds. służb specjalnych. - Platforma i ja także zrobiliśmy wszystko, aby doprowadzić do kompromisu - mówił komorowski. - Padła propozycja pod adresem Prawa i Sprawiedliwości, że Platforma zrezygnuje z jednego członka w komisji ds. służb, po to by PiS mógł zgłosić kandydaturę osoby niekontrowersyjnej - dodał.
PiS konsekwentnie forsuje na stanowisko w speckomisji byłego szefa kontrwywiadu wojskowego i komisji weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych - Antoniego Macierewicza. Sprzeciw PO wobec tej kandydatury sprawił, że komisja obraduje bez przedstawiciela z PiS.
- Czeka miejsce dla PiS, więcej, miejsce, które wiąże się z możliwością przewodniczenia komisji - podkreślił marszałek w RMF FM. - Jeśli PiS chce, aby przewodnictwo, zgodnie z dobrym obyczajem i właśnie elegancją polityczną, sprawował przedstawiciel opozycji, a sam nie wystawia kandydata, to rozumiem, że stara się aby przedstawiciel lewicy był zawsze przewodniczącym komisji ds., służb specjalnych. Ja publicznie zadaję pytanie: czy o to im chodzi?
Źródło: RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24