- To współczesna Targowica, która nie tylko zdecydowanie ograniczy czy wręcz zlikwiduje suwerenność państwa polskiego - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 senator Bogdan Pęk z PiS o wystąpieniu szefa MSZ Radosława Sikorskiego. - Przykre to panie pośle, marnują się głosy - komentował były poseł PiS i PJN Paweł Poncyljusz.
- Po pierwsze, to co jest zaplanowane, to nie jest żadna sytuacja wyjścia z kryzysu. Mówię o propozycji Niemiec. Przecież nie łudźmy się, że Sikorski to wymyślił. Sikorski był klientem niemieckim, który przekazał - bo Niemcom nie wypadało przekazać tak daleko idącej propozycji - mówił Bogdan Pęk.
Dopytywany przez dziennikarkę, skąd ma taką wiedzę, odparł: - Domyślam się, bo znam tych ludzi.
Następnie kontynuował: - To nie są żarty, to co jest zaproponowane, to współczesna Targowica, która nie tylko zdecydowanie ograniczy czy wręcz zlikwiduje suwerenność państwa polskiego. My wszyscy jak ćmy lecimy do tego światła, za którego kotarą jest propozycja, żebyśmy współfiansowali długi państw strefy euro.
Pęk: zaciągnąć lejce międzynarodowym spekulantom
Pęk proszony o podanie konkretnego pomysłu PiS na walkę z kryzysem, odpowiedział: Już wielokrotnie mówiłem, że opowieści o tym, że można uratować współczesny świat przed totalnym kryzysem finansowym bez zaciągnięcia lejców międzynarodowym spekulantom walutowym. (...) Z tej diagnozy wynika propozycja. Moim zdaniem jedynym wyjściem z sytuacji jest wspólne działanie Unii Europejskiej, Komisji Europejskiej, Niemiec, Francji i Stanów Zjednoczonych narzucające poważne ograniczenia tym, którzy zwą się potocznie rynkami, a są bezwzględnymi, pazernymi fanatycznymi wręcz spekulantami.
Podkreślił przy tym, że nie można "żądać od Polski oddania suwerenności w ręce nieudaczników europejskich". Na krytykę senatora zareagował były poseł Paweł Poncyljusz. - Ja wszystkim tym, którzy tak wymachują garścią dedykuję przeczytanie kilku stron rocznika statystycznego. Pan senator Pęk i inni koledzy z Prawa i Sprawiedliwości wyczytaliby jedno: pierwszym partnerem gospodarczym dla Polski po stronie importu i eksportu są Niemcy - powiedział.
- I w związku z tym mamy zlikwidować rząd i oddać się w ręce niemieckie? - oburzał się senator PiS.
Poncyljusz: Przykre to panie pośle
Poncyljusz mówił, że Pęk i PiS nie mają pomysłu na wyjście z kryzysu. - Nie można przyjmować dyktatu, za którym nie stoi żaden makroekonomiczny pomysł, który daje poważną szansę wyjścia Europy z kryzysu. Te banki, które tak się nachapały muszą oddać połowę zysków, a nie usiłować przerzucać te zyski na kieszeń podatników europejskich - bronił Pęk.
Poncyljusz słowa senatora podsumował następująco: - To właśnie jest gwarancja, że Donald Tusk będzie przez wiele lat rządził. Bo jeżeli dzisiaj PiS ma tylko taki przekaz dla Polaków, to on ani nie uspokaja, ani nie przekonuje, że jest kompetentny, żeby pokierować naszym krajem. Przykre to panie pośle, marnują się głosy.
Pęk wtedy nie wytrzymał: - Pan został oceniony przez wyborców i znalazł się na śmietniku historii - ocenił.
Poncyljusz odpowiedział: - Pan też był na śmietniku historii parę razy i dawał pan radę.
Sikorski: Niemcy powinny przewodzić Europie
W poniedziałek swoją wizję Europy, w wystąpieniu "Polska i przyszłość Europy" na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej, przedstawił Radosław Sikorski.
Zaapelował on do Niemiec, jako największej gospodarki UE, o obronę strefy euro. Jego zdaniem, Niemcy powinni "przewodzić reformom" w czasie kryzysu, bo nikt inny nie jest w stanie tego zrobić. - Prawdopodobnie będę pierwszym ministrem spraw zagranicznych, który tak mówi, ale to powiem: mniej się obawiam niemieckiej siły niż zaczynam bać się niemieckiej bezczynności - mówił. Szef MSZ mówił też w Berlinie o potrzebie reform instytucji UE w odpowiedzi na kryzys w kierunku ściślejszej integracji. Zaproponował ogólnoeuropejską listę kandydatów do Parlamentu Europejskiego, a także połączenie stanowisk szefa Komisji Europejskiej i przewodniczącego Rady Europejskiej, które pełnią obecnie Jose Barroso i Herman Van Rompuy. Sikorski wyraził nadzieję, że jego propozycje zostaną rozważone na najbliższym szczycie przywódców UE 8 i 9 grudnia, poświęconym m.in. właśnie zmianie traktatu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24