Wezwał karetkę, a później zaatakował ostrym narzędziem ratownika medycznego. Po przewiezieniu do szpitala ratownik zmarł. Sprawca ataku na medyka miał dwa promile alkoholu w organizmie, został zatrzymany przez policję.
Do napaści doszło w sobotę około godz. 18.30 przy ul. Sobieskiego w Siedlcach. - Zespół ratownictwa medycznego przyjechał na wezwanie do jednego z mieszkań w Siedlcach, na ulicy Sobieskiego - przekazała tvn24.pl podinspektor Katarzyna Kucharska, rzeczniczka prasowa komendanta wojewódzkiego policji w Radomiu.
- Na miejscu, w trakcie udzielania pomocy 57-letniemu mężczyźnie, 62-letni ratownik medyczny został zraniony ostrym narzędziem - przekazała. Komisarz Ewelina Radomyska z siedleckiej policji doprecyzowała, że prawdopodobnie był to nóż.
Podinspektor Kucharska dodała, że ratownik został natychmiast przewieziony do szpitala i "niestety w nim zmarł".
W trakcie interwencji zraniony w nadgarstek został drugi ratownik. 28-latek wymagał pomocy medycznej.
Policjanci w Siedlcach (województwo mazowieckie) zatrzymali 57-latka, który śmiertelnie zranił nożem udzielającego mu pomocy ratownika medycznego. W niedzielę mazowiecka policja przekazała, że 57-latek miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu.
Również w niedzielę przed południem rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Siedlcach prok. Krystyna Gołąbek przekazała, że mężczyzna, który zaatakował ratownika przebywa w szpitalu z poważnymi obrażeniami głowy. Przesłuchanie go oraz przedstawienie zarzutu będą możliwe dopiero po wyrażeniu zgody przez lekarzy.
Sam wezwał do siebie pomoc, chwycił dwa noże
Jak dowiedziała się reporterka TVN24 Katarzyna Rogala, mężczyzna, który zaatakował ratownika, wezwał karetkę do siebie do domu, bo miał rany głowy. Ratownicy po przybyciu na miejsce stwierdzili, że wymaga on zabiegu chirurgicznego - konieczny jest transport do szpitala. Nagle 57-latek chwycił dwa noże i dźgnął ratownika. Drugi z ratowników go obezwładnił i wezwał pomoc.
Zaatakowany medyk był reanimowany na miejscu, a potem w karetce, którą wieziono go do szpitala. Około godziny 20.20 lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24