Prokuratura w ramach śledztwa dot. śmierci gen. Petelickiego przesłucha prof. Jadwigę Staniszkis i inne "znane osoby" - powiedział w programie "Tak jest" Andrzej Seremet. Rano przesłuchano już prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który mówił przed kilkoma dniami o "krótkiej liście osób zagrożonych", na jakiej miał się znajdować gen. Petelicki.
W TVN24 Prokurator Generalny odniósł się do słów prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził 19 czerwca, trzy dni po śmierci gen. Petelickiego, że ten znajdował się "na krótkiej liście osób, które mówią bardzo dużo i w związku z tym są zagrożone". Prezes PiS stwierdził wtedy, że taka lista - o istnieniu której poinformowała go "powszechnie znana osoba" - jest "przesłanką do pewnego sceptycyzmu wobec koncepcji samobójstwa" generała. Tą osobą okazała się prof. Jadwiga Staniszkis, która powiedziała o tym tygodnikowi "Wprost".
Kaczyński przesłuchany. Na razie ściśle tajne
Seremet stwierdził na antenie TVN24, że prokuratorzy badający śmierć gen. Petelickiego "zdają sobie sprawę z wagi tego postępowania" i przygotowują "szeroko zaktrojony plan czynności śledczych, który ma za zadanie wyświetlić sytuację osobistą, zawodową, finansową" generała, a przesłuchanych zostanie wiele osób.
Prokurator Generalny poinformował, że rano w prokuraturze pojawił się prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
- Premier Kaczyński został przesłuchany dzisiaj. Planowane są też inne przesłuchania z udziałem znanych osób. Nie mam zgody na ujawnianie tego, co powiedział premier, ale myślę, że w momencie, gdy zakończą się te czynności istotne dla śledztwa w tym momencie, opinia publiczna dowie się o treści tych zeznań - stwierdził.
Prokuratura przepyta jako świadków wszystkie osoby, których wypowiedzi związane z tą sprawą pojawiły się w przestrzeni medialnej, a które wskazują na to, że te osoby mają jakąś wiedzę na temat zachowania (gen. Petelickiego - red.) - powiedział w programie Prokurator Generalny Andrzej Seremet, dodając, że chodzi również o prof. Jadwigę Staniszkis.
Prokuratura niczego nie zaniedba
Seremet podkreślił bardzo wyraźnie, że nic w śledztwie nie potwierdza hipotezy o zabójstwie gen. Petelickiego. Miejsce znalezienia zwłok, znaleziony obok pistolet i wstępne opinie dotyczące jego użycia w momencie śmierci wskazują na to, że "to z tej broni oddano strzał". - Nic nie potwierdza tego, że do zgonu generała doszło w innych okolicznościach od tych, jakie ustalili prokuratorzy, a te wskazują na to, że była to śmierć samobójcza - mówił.
Seremet wyraził też przekonanie, że "prokuratura ustali wszystkie okoliczności tego zdarzenia". - Przede wszystkim będziemy się opierać na opiniach biegłych. Zlecono opinie kryminalistyczne, które mogą wskazać, czy na ciele generała znaleziono ślady cząstek GSR, czyli tych cząstek, które powstają bezpośrednio z wybuchem.
Znam plan tego śledztwa, ono jest naprawdę bardzo szerokie i nie sądzę, że prokuratura zaniedba tu czegoś, co byłoby istotne - zakończył.
Gen. Sławomir Petelicki, twórca elitarnej jednostki specjalnej GROM, został znaleziony przez żonę martwy 16 czerwca w garażu swojego domu.
Autor: adso / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24