- Zwróciłem się z głębokimi żalami i przeprosinami do mojego prezesa Waldemara Pawlaka i do delegatów, członków PSL - powiedział Władysław Serafin, który uczestniczył w zjeździe PSL na Śląsku. Serafin odniósł się w ten sposób do tzw. afery taśmowej. I podkreślił, że całe zamieszanie z taśmami "musi teraz odpracować".
- Wszyscy politycy wyciągają wnioski z tego co się zdarzyło, mówią o tym, że forma przerosła treść. Ale jednak czynności, które dokonują się w systemie polskiej polityki potwierdzają, że coraz odważniej ludzie mówią o wielu patologiach. Ona nie dotyczy PSL, dotyczy kilku osób, złych zachowań. Stąd jest mój głęboki żal złożony Ludowcom, że powstała fama, że ruch ludowy jest taką formacją, która tę patologię ma - tłumaczył Serafiń w rozmowie z TVN24.
I zaznaczył: - Z pełną pokutą i pokorą mówiłem to delagatom i jestem wdzieczny, że przyjęli moją determinację, przeprosiny.
Zrobiłem krzywdę
Pytany jak delegaci PSL odebrali jego dekarację i przeprosiny szef kółem rolniczych stwierdził: - Koledzy jak schodziłem bili brawo. Ta reakcja mnie nie dziwi, bo ja w odbiorze powszechnym wyrzadziłem Stronnictwu krzywdę, zatem muszę ją naprawić. Jestem szefem związku i być może te wszystkie troski kumulują się we mnie i być może zbyt agresywnie zareagowałem prezentując te problemy i może sięgnąłem niepotrzebnie do taśmy, ale jeżeli nie można skutcznie bronić praw rolników, bo nie jesteśmy słuchani, to może to zdarzenie spowoduje, że będziemy słuchani - ocenił Serafin.
I stanowczo podkreślił: - Ja nie miałem zamiaru użyć tego narzędzia (taśm - red). To był ewidentny przypadek i kradzież w przypadku tych, którzy mi tę taśmę ukradli. Nie miałem ani celu, ani zamiaru toczyć gier politycznych. Zostaje mi tylko przeprosić i ubolewać nad tym zdarzeniem - powiedział Serafin.
Autor: mn/fac / Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24