To jeden z tych separatorów, które zostały tam zamontowane dawno temu - wyjaśniał Michał Pyclik, rzecznik krakowskiego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Separator oddzielający pas jezdni od torowiska tramwajowego na jednym z mostów w Krakowie był powodem uszkodzenia opony w limuzynie, którą podróżowała para prezydencka - Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda.
Do zdarzenia doszło na moście Powstańców Śląskich przy ulicy Starowiślnej w Krakowie.
Podczas przejazdu kolumny SOP przez centrum Krakowa samochód główny najechał na tak zwany separator oddzielający pas jezdni od torowiska tramwajowego - wyjaśniała rzeczniczka prasowa Służby Ochrony Państwa Anna Gdula-Bomba. W wyniku tego - jak dodawała - komputer pokładowy wskazał spadek ciśnienia powietrza w przednim prawym kole.
"Ze względów bezpieczeństwa niezwłocznie podjęto decyzję o wykorzystaniu dodatkowego samochodu poruszającego się w kolumnie, którym kontynuowano podróż do Bochni" - wyjaśniła w komunikacie rzeczniczka.
Prezydent przesiadł się do innego samochodu
Służba Ochrony Państwa zapewniła prezydentowi samochód zastępczy. Andrzej Duda przesiadł się do innego auta i kontynuował podróż do Bochni.
"Incydent nie stworzył zagrożenia dla osób ochranianych. Samochód, w którym została uszkodzona opona, samodzielnie dojechał do miejsca kontroli technicznej" - zapewniła SOP.
"Separator, który funkcjonuje od kilku lat"
Rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie Michał Pyclik poinformował, że prezydencka limuzyna najechała na jeden ze starszych separatorów.
- Wiemy, że to jeden z tych separatorów, które zostały tam zamontowane dawno temu, a nie jeden z najnowszych, zamontowanych jesienią ubiegłego roku. To separator, który funkcjonuje tam od kilku lat - wyjaśniał Pyclik.
Prezydent w południe spotkał się w Krakowie z członkami społeczności żydowskiej, a następnie udał się do Bochni, aby odebrać honorowe obywatelstwo miasta.
Autor: kb//now//kwoj / Źródło: PAP, TVN24