Senat o równości wobec prawa. "Autorzy restrykcji sami ich nie przestrzegają"

Głosowanie w Senacie nad poprawkami do ustawy w sprawie wyborów prezydenckich
Morawiecki: te odległości są zalecane, ale nie nakazywane
Źródło: TVN24

Senat przyjął uchwałę wzywającej do przestrzegania w czasie epidemii zasady równości wobec prawa. Uchwała wzywa instytucje państwowe, aby w trwającym stanie epidemii nie stosować prawa stronniczo, uprzywilejowując rządzących i ich zwolenników wobec reszty obywateli.

W nocy ze środy na czwartek senatorowie zajmowali się uchwałą wzywającą do przestrzegania w czasie epidemii zasady równości wobec prawa.

Senat w uchwale, przygotowanej przez senatorów Koalicji Obywatelskiej, zaapelował do Rady Ministrów i innych instytucji państwowych, aby w stanie epidemii "nie stosować prawa stronniczo, uprzywilejowując rządzących i ich zwolenników wobec reszty obywateli". Powołując się na art. 32 konstytucji, podkreślono, że wszyscy są wobec prawa równi.

1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. 2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Art. 32. Konstytucji RP

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Senator KO: autorzy restrykcji sami ich nie przestrzegają

Senator Aleksander Szwed (PiS) ocenił podczas dyskusji, że proponowana uchwała jest "polityczna", ma "konfrontacyjny charakter" oraz została przygotowana "na kolanie". Odpowiedział mu Bogdan Zdrojewski (KO). - Rzeczywiście ona jest polityczną uchwałą, bo odpowiada na polityczną sytuację, na pewien stan rzeczy i nie należy się dziwić, ze ma pewien wymiar polityczny - argumentował.

Zdrojewski przekonywał, że istotą uchwały jest zwrócenie uwagi na to, że "autorzy restrykcji sami ich nie przestrzegają". - To jest główny problem: jeżeli przedstawiciele rządu przestrzegają, że nie wolno wchodzić do knajpy, do lasu, na cmentarze, czynią z tego akt prawny, za którym kryją się określone sankcje karne, prawne i administracyjne, a sami ich nie przestrzegają, to mamy sytuację taką, że senatorowie mają obowiązek na to zwrócić uwagę - ocenił Zdrojewski. Podkreślił, że państwo prawa to takie, w którym wszyscy są równi, a przepisy są zrozumiałe. - Prawo powinno być logiczne, transparentne i przede wszystkim służące ludziom, a nie władzy - zaznaczył.

Senator PiS: angażowanie do tego Senatu deprecjonuje uchwały senackie

Jerzy Czerwiński (PiS), zwracając się do senatorów KO, przekonywał, że mają oni znacznie więcej możliwości wyrażania swoich poglądów za pomocą mediów czy publicystki, aniżeli poprzez senackie uchwały. - Angażowanie do tego Senatu deprecjonuje uchwały senackie, status tej instytucji. Efekt będzie taki, że po jakimś czasie nikt nie będzie na to zwracał uwagi - przekonywał Czerwiński. Dodał, że to nie Senat, a sąd i prokuratura powinny zajmować się oceną przestrzegania przepisów przez funkcjonariuszy policji, polityków i obywateli.

Ocenił też działania autorów uchwały jako wymuszanie wyroków sądów. - Tego typu uchwałami naruszacie pośrednio trójpodział władzy - mówił Czerwiński. - Oceniacie fakty przed sądem - dodał. Według Czerwińskiego senatorowie KO swoje wątpliwości i zarzuty dotyczące przestrzegania przepisów związanych z pandemią powinni kierować do prokuratury, a nie osądzać je w drodze uchwały. - Po co to robicie? Po co psuć to, co jest naszym osiągnięciem na skalę europejską, być może światową? Będzie ta pandemia kiedyś oceniana. Po co demobilizujecie naród. Jeśli nie lubicie władzy, to chociaż polubcie naród - apelował Czerwiński do senatorów KO.

Przypomniano wydarzenia z Warszawy

Senat w uchwale wzywającej do przestrzegania w czasie epidemii zasady równości wobec prawa stwierdził, że "podczas stanu epidemii organy administracji rządowej łamią tę świętą zasadę demokracji". "Podczas stanu epidemii ograniczono szereg praw i wolności obywatelskich" - napisano. "Senat protestuje przeciw temu, że wprowadzone obostrzenia stosowane są przez niektóre organy administracji rządowej w sposób uznaniowy i nierówny" - głosi uchwała.

>> Jeden stolik, cztery obce osoby, wśród nich premier. Morawiecki: te odległości są zalecane, ale nie nakazywane

W uchwale odniesiono się do kar nałożonych przez organy inspekcji sanitarnej za nieprzestrzeganie reguł stanu epidemii oraz do ograniczeń prawa do zgromadzeń publicznych, w tym do tak zwanego strajku przedsiębiorców. "Policja z całą surowością, a nawet brutalnością, rozbijała w ostatnich tygodniach pokojowe manifestacje opozycyjne wobec rządu, zwłaszcza demonstracje 'strajku przedsiębiorców'. Niektórych ich uczestników, w tym kandydata na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (Pawła Tanajnę - red.), wywieziono wiele kilometrów od Warszawy" - napisano.

W uchwale odniesiono się również do manifestacji zorganizowanej 16 maja, po której w mediach pojawiła się informacja o zatrzymaniu senatora Jacka Burego (KO). "Policja naruszyła immunitet parlamentarny senatora, wpychając go siłą do radiowozu. Tymczasem zgromadzenia organizowane mimo zakazów przez polityków partii rządzącej były przez policję tolerowane, a nawet ochraniane" - zauważono w uchwale.

CZYTAJ WIĘCEJ: Senator w policyjnym aucie. "Wszedł do radiowozu i nie chce go opuścić" kontra "policja kłamie"

Według uchwały "takie arbitralne postępowanie organów państwowych, zwłaszcza służb podległych Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministrowi Zdrowia, podważa zaufanie obywateli do państwa".

Czytaj także: