Senat jednogłośnie przyjął w czwartek uchwałę, w której oddał hołd Grzegorzowi Przemykowi w 30. rocznicę jego śmierci. Senatorowie potępili w uchwale "sprawców oraz inicjatorów tego politycznego mordu" i zaapelowali o ponowienie próby osądzenia winnych. Wcześniej uchwały nie przyjął Sejm, ponieważ zastrzeżenia do jej treści zgłosiło SLD.
Za przyjęciem uchwały głosowało 77 senatorów; nikt nie był przeciw, żaden z senatorów nie wstrzymał się też od głosu. W uchwale, której projekt przygotowali senatorowie PiS przypomniano, że 12 maja 1983 r., funkcjonariusze MO zatrzymali na Starym Mieście w Warszawie maturzystę, młodego poetę Grzegorza Przemyka i że następnie "został on skatowany przez milicjantów i zomowców" w komisariacie przy ul. Jezuickiej oraz że zmarł 14 maja w szpitalu. "Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych PRL fabrykowano dowody mające obciążyć winą za śmierć Grzegorza Przemyka sanitariuszy pogotowia ratunkowego, ukrywając te, które wskazywały na popełnienie zbrodni przez milicjantów. Konsekwencją tuszowania zbrodni było uwięzienie sanitariuszy oraz prześladowanie rodziny Grzegorza Przemyka i Jego przyjaciół" - głosi uchwała. "Sprawcy zabójstwa Grzegorza Przemyka uniknęli odpowiedzialności. Także po odzyskaniu niepodległości nie udało się ich osądzić i ukarać" - podkreślono w uchwale.
"Senat Rzeczypospolitej Polskiej potępia bezpośrednich sprawców oraz inicjatorów tego politycznego mordu. Apelujemy do organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, by ponowiły próbę osądzenia winnych" - głosi uchwała.
Sejm uchwały nie przyjął
Przedstawiciel wnioskodawców uchwały senator PiS Jan Maria Jackowski w czasie debaty przed przyjęciem uchwały podziękował senatorom za to, "że stanęli na wysokości zadania" i umożliwili prace nad nią w trybie ekspresowym. Podkreślił, że zabicie Przemyka wstrząsnęło opinią publiczną nie tylko ze względu na okrucieństwo sprawców. - Mieliśmy do czynienia z obrzydliwym spektaklem tuszowania zbrodni politycznej przy zaangażowaniu najwyższych ówczesnych czynników partyjnych, rządowych i służb specjalnych - powiedział. Senator PO Bogdan Klich powiedział, że Senat ma szansę naprawić błąd Sejmu, któremu nie udało się przyjąć uchwały w 30. rocznicę śmierci Przemyka. Zastrzeżenia do treści dokumentu zgłosiło SLD.
Klich zaznaczył, że tekst senackiego projektu "czyta się o wiele lepiej" niż projekt sejmowy, który - jego zdaniem - wymagał pewnego dopracowania. Dodał, że przypomnienie śmierci Grzegorza Przemyka powinno przeciwdziałać częstemu ostatnio "pokazywaniu PRL jako lat szczęśliwości". Mówił, że "wybiela się gen. Jaruzelskiego, zmywając z jego rąk krew, jak również stawia się pomnik Edwardowi Gierkowi".
SLD przeciwne tekstowi uchwały
We wtorek uchwałę ws. 30. rocznicy śmierci Przemyka miał przyjąć Sejm. Projekt, zaakceptowany przez komisję kultury nie trafił jednak pod obrady ze względu na sprzeciw SLD. W tej sytuacji posłowie na początku wtorkowego posiedzenie Sejmu uczcili rocznicę jedynie minutą ciszy. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz zapowiedziała, że komisja kultury zajmie się projektem jeszcze raz oraz że zająć się nim może również Prezydium Sejmu. Podczas posiedzenia sejmowej komisji kultury poseł SLD Tadeusz Iwiński zaprotestował przeciwko fragmentowi projektu mówiącego, że "Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych fabrykowano dowody mające obciążać winą za śmierć Grzegorza Przemyka sanitariuszy pogotowia ratunkowego, zaś ukrywano te, które wskazywały na milicjantów, jako winnych śmierci maturzysty". Iwiński domagał się usunięcia z tego zdania początkowego fragmentu: "Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych". Posłowie nie zgodzili się jednak na proponowaną przez Iwińskiego zmianę. Ostatecznie SLD przygotował własny projekt uchwały. Projekt, autorstwa Iwińskiego, głosi: "W 30. rocznicę śmierci Grzegorza Przemyka Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd Jego pamięci. Śmierć młodego poety w wyniku pobicia w komisariacie Milicji Obywatelskiej była jednym z najtragiczniejszych wydarzeń okresu stanu wojennego. Wyrażamy ubolewanie, że organy wymiaru sprawiedliwości do tej pory nie ustaliły odpowiedzialnych za tę zbrodnię, którą jednoznacznie potępiamy". W czwartek Iwiński został jednak na mocy decyzji lidera Sojuszu Leszka Millera odsunięty od prac nad uchwałą Sejmu. 30 lat temu milicjanci na warszawskiej Starówce śmiertelnie pobili 19-letniego maturzystę Grzegorza Przemyka. Była to jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL lat 80. - do dziś nie do końca wyjaśniona. Ojciec Przemyka, przyjaciel zmarłego maturzysty oraz adwokat mec. Maciej Bednarkiewicz nadal walczą przed stołecznym sądem o wznowienie umorzonego w 2012 r. przez IPN śledztwa w sprawie utrudniania przez władze z lat 80. wyjaśnienia tej zbrodni.
Autor: jk/jaś / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24