Senat powołał w czwartek nadzwyczajną komisję do spraw zbadania wpływów rosyjskich na decyzje organów władzy publicznej w Polsce. W głosowaniu nie wzięli udział senatorowie Prawa i Sprawiedliwości. Pierwsze posiedzenie komisji odbyło się niemal chwilę po głosowaniu. Przewodniczącym komisji został senator Koalicji Obywatelskiej Sławomir Rybicki.
W głosowaniu nad powołaniem nadzwyczajnej komisji do spraw zbadania wpływów rosyjskich na decyzje organów władzy publicznej w Polsce wzięło udział 49 senatorów.
Za powołaniem komisji głosowało 39 senatorów z klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej (nie głosował senator Krzysztof Brejza), czterech senatorów z koła Koalicji Polskiej, dwóch z Koła Senatorów Niezależnych, jeden z klubu parlamentarnego Lewicy i trzech senatorów niezrzeszonych. Od głosu wstrzymał się Jacek Bury z koła parlamentarnego Polski 2050.
Oprócz Brejzy w głosowaniu nie wzięło udziału 46 senatorów z klubu parlamentarnego PiS i senator Lidia Staroń z Koła Senatorów Niezależnych.
Jak przekazał wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, wobec tego, że obecnie w Senacie zasiada 98 senatorów (są dwa nieobsadzone mandaty po zmarłych parlamentarzystach - Barbarze Borys-Damięckiej i Marku Plurze - red.), kworum zostało uzyskane i Senat powołał komisję.
Wybrano przewodniczącego i członków komisji
Na funkcję przewodniczącego komisji został wybrany senator KO Sławomir Rybicki. Za jego wyborem na szefa komisji zagłosowało 51 senatorów, 10 było przeciw, nikt się nie wstrzymał do głosu.
W skład komisji weszli senatorowie: Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, Wojciech Konieczny, Krzysztof Kwiatkowski, Gabriela Morawska-Stanecka, Aleksander Pociej, Sławomir Rybicki, Kazimierz Ujazdowski. PiS nie zgłosił swoich członków.
Senacka komisja nadzwyczajna nie będzie posiadać uprawnień śledczych. Będzie działała jedynie do końca bieżącej kadencji Senatu.
Czym będzie zajmowała się komisja?
W projekcie uchwały dotyczącym powołania senackiej komisji nadzwyczajnej do spraw zbadania wpływów rosyjskich na decyzje organów władzy publicznej w Polsce czytamy, że jej zadaniami ma być "zbadanie wpływów rosyjskich w procesie stanowienia i stosowania prawa w Polsce od 2005 roku" oraz "zidentyfikowanie możliwych zagrożeń ze strony rosyjskich służb specjalnych i wskazanie sposobów przeciwdziałania tym zagrożeniom, w tym poprzez wprowadzenie stosownych rozwiązań prawnych".
Grodzki: komisję należy powołać, będzie intensywnie pracować
O sprawę powołania komisji pytany był w środę marszałek Senatu Tomasz Grodzki podczas konferencji prasowej przed rozpoczęciem posiedzenia Izby. - Komisja ma na celu, tak jak w tytule i uzasadnieniu, zbadanie wpływów rosyjskich. Chyba nie muszę przytaczać kwestii sprzedaży za bezcen Saudyjczykom Lotosu, i MOL-owi, gdzie wpływy rosyjskie są aż nadto widoczne. Możemy mówić o kwestii importu rosyjskiego węgla i wielu innych sprawach, które przez lata wskazują, że inwigilacja agentury rosyjskiej pod różnymi postaciami - regularnych szpiegów, pożytecznych idiotów, przekupionych ludzi wpływu - jest w Polsce obserwowana - odpowiedział marszałek Grodzki.
W związku z tym - jak kontynuował - "Senat uznał, że taką komisję należy powołać". - Ona będzie intensywnie pracować. Tyle, ile uda się udowodnić, a pokazaliśmy to na przykładzie Pegasusa, gdzie zostały zasugerowane bardzo silne wnioski, łącznie z wnioskami do prokuratury o zbadanie działalności niektórych osób. Senatorowie uznali więc, że jest to temat ważny, zwłaszcza wobec faktu, że sejmowa komisja w naszej opinii jest nielegalna i nie chcemy mieć z nią nic wspólnego - mówił marszałek Senatu.
Dziennikarze pytali też marszałka m.in. o kwestię dyskontynuacji prac komisji w związku z zakończeniem kadencji Izby. Zaplanowane na środę i czwartek posiedzenie Senatu ma być ostatnim w tej kadencji.
- Przypomnę, że po wyborach jeszcze około miesiąc do pierwszego posiedzenia nowego Senatu i Sejmu obowiązuje stary skład. Jak ta komisja będzie pracować, kto będzie przewodniczącym, a kto wiceprzewodniczącym, czy zdążą przygotować raport, czy będzie to raport częściowy, to jest za wcześnie. Najpierw musimy ją powołać - zaznaczył w odpowiedzi marszałek Senatu.
Sejmowa komisja
30 sierpnia, na ostatnim posiedzeniu zaplanowanym w tej kadencji, Sejm powołał 9 członków komisji ds. wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Klub Prawa i Sprawiedliwości zgłosił dziewięć osób do komisji, żaden inny klub parlamentarny nie zgłosił kandydatów - przekazał dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu. Ustawa przyjęta w tej sprawie określana jest jako lex Tusk.
Rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand ostrzegł, że jeśli komisja "podejmie działania w kontekście nadchodzących wyborów", to KE może zdecydować się na kolejny krok w procedurze naruszeniowej.
Źródło: TVN24, PAP