Sejmowa komisja regulaminowa zdecydowała, że zarekomenduje Sejmowi przyjęcie wniosku o uchylenie immunitetu posłowi Prawa i Sprawiedliwości Dariuszowi Mateckiemu. Prokuratura chce mu postawić zarzuty popełnienia łącznie sześciu przestępstw, zagrożonych karą do 10 lat pozbawienia wolności. Sam Matecki stwierdził, że we wniosku w jego sprawie są "wyrwane z kontekstu cytaty, domysły i polityczna narracja".
Wniosek w sprawie uchylenia immunitetu oraz zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Mateckiego wpłynął do Sejmu pod koniec lutego. Łącznie prokuratura podejrzewa popełnienie przez posła sześciu przestępstw, które zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Po blisko czterogodzinnym posiedzeniu przewodniczący komisji Jarosław Urbaniak (KO) poinformował, że komisja przedłoży Sejmowi propozycję przyjęcia wniosku prokuratury o uchylenie posłowi immunitetu, jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Na czas podejmowania tej decyzji przez komisję media zostały wyproszone z sali posiedzenia.
Po tym, jak prokurator z Zespołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej Dariusz Ślepokura przedstawił komisji wniosek o uchylenie immunitetu Mateckiemu, głos zabrał wyznaczony przez posła na obrońcę poseł PiS Andrzej Śliwka. Poseł stwierdził, że zarzucane Mateckiemu czyny i przedstawiony stan faktyczny są "całkowicie oderwane od rzeczywistości".
Matecki odpiera zarzuty
Następnie przez godzinę mówił poseł Matecki. Jego zdaniem, wniosek prokuratury opiera się na "wybiórczo przytoczonych wypowiedziach, domysłach, które pasują do z góry przyjętej politycznej tezy, która ma go wsadzić do aresztu przed wyborami prezydenckimi".
Matecki - w kontekście wniosku o jego tymczasowe aresztowanie - wyraził też wątpliwość, czy istnieje uzasadniona obawa jego ucieczki. - Mając pełną świadomość tego, że macie większość do przegłosowania i do wsadzenia mnie do aresztu, jestem na miejscu, chcę zeznawać, nigdzie się z Warszawy nie ruszam - oświadczył poseł PiS.
- Otrzymaliśmy wniosek o uchylenie immunitetu mojego i zastosowanie wobec mnie aresztu. I co tam się znajduje? To są wyrwane z kontekstu cytaty, domysły i polityczna narracja. Nie ma pełnych akt, a to jest niezwykle istotne. Nie ma pełnych zeznań, nie ma możliwości realnej weryfikacji przedstawionych dowodów w tej sprawie - mówił Matecki.
"Ci ludzie, którzy dzisiaj mówią, że nigdy mnie nie widzieli na oczy, pili ze mną wódkę"
W dalszej części swojego wystąpienia poseł PiS odpowiadał na zarzuty sformułowane przez śledczych dotyczące jego fikcyjnego zatrudnienia w Lasach Państwowych.
Matecki na swoją obronę wyliczał, że jego praca polegała między innymi na udziale w szkoleniach, w radach wyjazdowych, spotkaniach z samorządowcami czy spotkaniach z przedstawicielami organizacji pozarządowych na Pomorzu Zachodnim.
- Szanowni Państwo, pewnie słyszeliście o dachu sejmowym (Matecki wszedł na dach budynku Sejmu w 2024 roku - red.), słyszeliście o śpiewaniu o Grzegorzu Braunie. Dość lubię spotykać się z ludźmi, (...). Po naradach leśników, szczególnie w Pogorzelicy, były naprawdę fajne imprezy. Ci ludzie, którzy dzisiaj mówią, że nigdy mnie nie widzieli na oczy, pili ze mną wódkę - mówił dalej Matecki.
Okrzyk na sali
W pewnym momencie na sali zrobił się hałas, a jeden z posłów rzucił do prowadzącego obrady Jarosława Urbaniaka: - Panie przewodniczący, proszę zbadać, czy pan poseł nie jest pod wpływem alkoholu. Nie wiadomo jednak, kogo miał na myśli.
- Bardzo proszę posłów spoza składu komisji o zachowanie spokoju - zaapelował Urbaniak.
Co prokuratura zarzuca Dariuszowi Mateckiemu
Prokuratura planuje przedstawić Mateckiemu zarzuty dotyczące między innymi podjęcia działań w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej, polegających na konsultowaniu z urzędnikami resortu sprawiedliwości warunków ofert stowarzyszeń Fidei Defensor oraz Przyjaciół Zdrowia przed formalnym złożeniem tych ofert w konkursie na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, a także podejmowaniu działań zmierzających do wskazania - wbrew zasadom konkursu - określonych organizacji jako tych, które mają otrzymać dotację celową. Matecki już wcześniej twierdził, że zarzuty prokuratury wobec niego są "skrajnie absurdalne i nieprawdziwe". Zapewniał też, że nie zamierza unikać odpowiedzialności poprzez wyjazd z Polski.
Zarzuty, które prokuratura chce postawić posłowi Mateckiemu, dotyczą także podejmowania czynności w celu "udaremnienia stwierdzenia przestępnego pochodzenia środków płatniczych w kwocie nie mniejszej niż 447 500 zł", zawarcia dwóch pozornych umów o pracę z Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych i z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach potwierdzających wykonanie pracy, która w rzeczywistości nie została wykonana.
W zeszłym tygodniu CBA zatrzymało trzech byłych dyrektorów Lasów Państwowych, którym następnie prokurator postawił zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku ze sprawą fikcyjnego zatrudnienia w LP posła Mateckiego. Nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw, złożyli wyjaśnienia i następnie zostali zwolnieni.
Wcześniej w środę komisja zarekomendowała odebranie immunitetu byłemu ministrowi obrony narodowej Mariuszowi Błaszczakowi.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP