Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu projekt komitetu "Ratujmy kobiety" liberalizujący przepisy aborcyjne. Wcześniej do prac w komisji skierowano projekt ustawy zaostrzający prawo aborcyjne.
Pierwsze czytanie obu projektów odbyło się w Sejmie w czwartek.
W piątek posłowie głosowali za odrzuceniem w całości projektu zaostrzającego prawo aborcyjne. Zagłosowało tak 154 posłów. Dalszych prac nad projektem chciało 267 posłów. Od głosu wstrzymało się 11 osób.
Posłowie zadecydowali także, że projektem zajmie się jedynie komisja sprawiedliwości i praw człowieka.
O odrzucenie projektu wnioskował klub Nowoczesna.
Projekt komitetu "Stop aborcji" przewiduje bezwzględny zakaz przerywania ciąży i odpowiedzialność karną dla każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego, również dla matki. Projekt jest nowelizacją ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz ustawy Kodeks karny. Do tego przewiduje zmianę tytułu ustawy na: o powszechnej ochronie życia ludzkiego i wychowaniu do życia w rodzinie.
Projekt "Ratujmy kobiety" upadł
Po przerwie zarządzonej na wniosek Platformy Obywatelskiej głosowano ws. projektu komitetu "Ratujmy kobiety", który zakładał liberalizację obecnych przepisów.
Projekt odrzucono w pierwszym czytaniu. Decyzję tę poparło 230 posłów, 173 było przeciwko, 15 posłów wstrzymało się od głosu.
Przed głosowaniem Ryszard Terlecki (PiS) podkreślił, że podczas kampanii wyborczej PiS zobowiązał się wobec wyborców, "że żaden obywatelski projekt nie trafi do kosza tylko trafi do dalszego procedowania". - Zamierzamy tej obietnicy dotrzymać bez względu na to, że radykalnie nie zgadzamy się z projektem, który teraz będzie procedowany - powiedział.
Zaznaczył, że w klubie nie będzie dyscypliny głosowania.
Projekt komitetu "Ratujmy kobiety" zezwalał na przerwanie ciąży do 12. tygodnia bez dodatkowych warunków, a po tym terminie - w takich przypadkach, jak obecnie (gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego).
Ustawa zaostrzająca in vitro do komisji
Projekt, który wprowadza zmiany w przepisach dotyczących in vitro skierowany, został do prac dalszych w komisji. Większość posłów nie poparła wniosku PO o odrzucenie go w pierwszym czytaniu.
Za odrzuceniem projektu głosowało 170 posłów, przeciw 252, wstrzymało się 14 posłów.
Tuż przed głosowaniem Jan Klawiter (niez.), reprezentujący wnioskodawców podkreślał, że projekt ma na celu "zagwarantowanie dzieciom poczętym in vitro prawa do urodzenia, wyeliminować praktyki selekcji, przywrócić relacje pomiędzy decyzją o poczęciu życia a odpowiedzialnością za jego rozwój". Dodał, że projekt ma także "przywrócić porządek prawny w RP".
Pod projektem ustawy o obronie życia i zdrowia nienarodzonych dzieci poczętych in vitro, nowelizacją ustawy o leczeniu niepłodności, ustawy Kodeks karny oraz Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego podpisali się głównie posłowie Kukiz'15, niezrzeszeni oraz poseł PO.
Zgodnie z projektem w procedurze in vitro będzie można tworzyć tylko jeden zarodek, który należy umieścić w ciele kobiety w ciągu 72 godzin. Autorzy projektu chcą, by do artykułu określającego, w jaki sposób powinno być prowadzone leczenie niepłodności, dodać m.in.: "ze szczególnym uwzględnieniem prawnej ochrony życia" oraz zapisać, że żadne z działań podejmowanych na podstawie ustawy nie może naruszać praw i dobra dziecka poczętego. Obecnie przepisy zezwalają na zapłodnienie sześciu żeńskich komórek rozrodczych (w określonych przypadkach można utworzyć więcej zarodków).
W projekcie zaproponowano ponadto zmiany w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, które mają uniemożliwić nawiązanie prawnego stosunku rodzicielskiego dziecka poczętego in vitro wobec mężczyzny będącego partnerem matki, ale niebędącym genetycznym ojcem. Wnioskodawcy powołują się na opinię Sądu Najwyższego do projektu ustawy o leczeniu niepłodności, w której SN wskazał, że taka konstrukcja jest "bardzo skomplikowana i pozostawia wykreowanie rodzinnego stosunku prawnego ojcostwa pomiędzy osobami obcymi poza wszelką kontrolą".
Autor: pk//rzw,gry / Źródło: TVN24, PAP