W czwartek wieczorem Sejm rozpatrywał uchwałę Senatu w sprawie ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii kadr medycznych. W pierwszym głosowaniu, choć za odrzuceniem opowiedziała się większa liczba posłów, zabrakło głosów do wymaganej większości bezwzględnej (226 głosów). Tym samym, wbrew stanowisku partii rządzącej, Sejm przyjął uchwałę Senatu.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>
Krótko potem sejmowe kamery uchwyciły rozmowę wicepremiera Piotra Glińskiego z marszałek Sejmu Elżbietą Witek. - Elżbieta, jest prośba od szefa, żeby zrobić przerwę, bo chyba reasumpcję trzeba będzie zrobić - powiedział Gliński. Wypowiedź zarejestrowały mikrofony w pobliżu miejsca zajmowanego przez marszałek Sejmu.
Po tych słowach Elżbieta Witek zarządziła 10 minut przerwy. Po złożeniu przez grupę posłów wniosku o reasumpcję tego głosowania oraz zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, wniosek podano pod głosowanie. Tym razem senacki sprzeciw został odrzucony.
"No szefowa raczej, ale może się przejęzyczył"
O to, kto jest "szefem", pytany był w piątek na korytarzu sejmowym szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. – Decyzję oczywiście podejmowała pani marszałek [Elżbieta Witek-red.]. Jest szefem Sejmu pani marszałek. No to szefowa raczej, ale może się przejęzyczył [wicepremier Gliński –red.]. Oczywiście to jest decyzja pani marszałek – zapewnił Terlecki.
Sprawę komentował również wicemarszałek Sejmu z ramienia PSL Piotr Zgorzelski. - W państwie opartym o atrapy władzy konstytucyjnej, gdzie Trybunał utracił swój prestiż, gdzie premier słucha wicepremiera, nie dziwi, że druga osoba w państwie, czyli marszałek Sejmu, słucha szeregowego posła – powiedział.
- Czy reasumpcja była potrzebna czy nie - to jest rzecz wtórna. Została wykonana zgodnie z wolą polityczną – dodał Zgorzelski.
Terlecki o "kwarantannie narodowej": to są bardzo poważne obostrzenia, więc pewnie można to tak nazwać
Wicemarszałek Ryszard Terlecki był także pytany o "kwarantannę narodową", której wprowadzenie od 28 grudnia zapowiedział w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski. Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel na antenie TVN24 mówił w piątek, że "samo określenie 'narodowa kwarantanna' jest jeszcze nieco na wyrost". - Mamy do czynienia z przedłużeniem tego, co premier nazwał etapem solidarności z dołożeniem pewnych ograniczeń - mówił.
- Niestety, obawiamy się trzeciej fali pandemii, to jest bardzo poważne zagrożenie i w związku z tym są konieczne te obostrzenia, które zostały wprowadzone. Mam nadzieję, że one powstrzymają przed niebezpieczeństwem wzrostu zachorowań – powiedział Terlecki.
Odnosząc się do słów Fogiela, jakoby określenie "kwarantanna narodowa" było stosowane "na wyrost", Terlecki odpowiedział, że "to jest rodzaj, te dni szczególnie w okolicach świąt i sylwestra, to są bardzo poważne obostrzenia, więc pewnie można to tak nazwać".
Autorka/Autor: ft/kab
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24