Gorąca wymiana zdań, debata nad projektem w sprawie zgromadzeń. Tak wyglądały piątkowe obrady Sejmu

Także my kończymy relację z piątkowych obrad. Dziękujemy za uwagę,

Zakończyły się oświadczenia poselskie. Na tym też zakończyło się V posiedzenie Sejmu tej kadencji.

Teraz trwa wygłaszanie oświadczeń poselskich.

Zakończyła się dyskusja nad obywatelskim projektem dotyczącym nowelizajcji Prawa o zgrmadzeń. Wicemarszałkini Monika Wielichowska poinformowała, że złożono wniosek o odrzucenie projektu w całości i że posłowie będą nam nim głosować na następnym posiedzeniu Sejmu.

Godek: ten projekt jest zgodny z konstytucją

Godek: to nie jest żaden ruch społeczny, to jest po prostu obwoźny cyrk

Godek: odgórnie jesteśmy tamowani przez panią minister do spraw równości

Godek: wiele osób identyfikujących się z LGBT to nie są homoseksualiści, to są mitomani, narcyzi i ściemniacze

Godek: to my jesteśmy prześladowani, ciemiężeni i mamy prawo do buntu

Godek: Polska wyróżnia się pozytywnie, ponieważ buntuje się wobec terroru LGBT

Głos zabiera przedstawicielka wnioskodawców Kaja Godek.

Katarzyna Kotula, ministra ds. równości: to nie jest ustawa o zgromadzeniach, to jest ustawa o szczuciu i nienawiści

Szymański: ta dyskusja nie miała żadnego związku z debatą o wolności zgromadzeń

Głos zabiera wiceszef MSWiA Tomasz Szymański.

Wcześniej Sejm opowiedział za nowelizacją ustawy, która przedłuża legalność pobytu ukraińskich uchodźców wojennych do 30 czerwca tego roku. Za przyjęciem noweli opowiedziały się wszystkie kluby z wyjątkiem Konfederacji.

Sachajko: ten projekt jest kontrproduktywny, zrobi dużo złego i nie przybliży nas do normalności

Sachajko mówi o "pogwałceniu wolnego słowa" i o "ideologicznej hucpie".

Głos zabiera Jarosław Sachajko z Kukiz'15.

Braun: bezkarność rozzuchwala

Głos zabiera Grzegorz Braun z Konfederacji.

Tumanowicz: nie uda wam się zatrzymać Marszu Niepodległości

Tumanowicz: marszałek nie ma prawa cenzurować wypowiedzi, niezależnie co o tej ustawie sądzicie, powinniście wysłuchać argumentacji, jaką chciał przedstawić wnioskodawca

Głos zabiera Witold Tumanowicz z Konfederacji.

Ueberhan: ten projekt rażąco narusza wolność słowa i zgromadzeń

Ueberhan: ten projekt jest niezgodny z polską konstytucją

Ueberhan: rozpocznijmy rozmowę o prawdziwych zmianach

Ueberhan: wolnością słowa nie możemy tłumaczyć mowy nienawiści

Katarzyna Ueberhan z klubu Lewicy o zachowaniu przedstawiciela komitetu ustawodawczego: to niegodne tego miejsca

Głos w tym punkcie zabrali między innymi posłowie Zofia Czernow, Bartosz Romowicz i Zbigniew Sosnowski.

Posłowie zajmują się teraz pierwsze czytanie obywatelskiego projeku o zmianie ustawy Prawo o zgromadzeniach oraz niektórych innych ustaw

Przekazał, że skreślono z porządku obrad dwa punkty. To nowelizacja Kodeksu karnego oraz nowela ustawy o ochronie własności w Rzeczypospolitej Polskiej przed roszczeniami dotyczącymi mienia bezdziedzicznego.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wznowił obrady.

Przerwa w obradach nadal trwa.

Przed 13.30, czyli po około pół godziny od zarządzenia przerwy przez marszałka, Krzysztof Kasprzak zszedł z mównicy.

Tymczasem Kasprzak nadal stoi na mównicy i przemawia, choć do pustej sali i bez włączonego mikrofonu.

Kasprzak jednak tego nie zrobił, więc marszałek zarządził przerwę.

Kasprzak jednak kontynuował. Hołownia przekazał, że odbiera mu głos i prosi o opuszczenie mównicy.

- Do rzeczy – apelował Hołownia.

Kasprzak w swoim wystąpieniu mówił jednak m.in. o "patologiach" w środowisku LGBT. Marszałek wielokrotnie zwracał mu uwagę, by mówił o założeniach projektu. Podczas wystąpienia Kasprzaka zarządził przerwę, by z nim porozmawiać, gdy nie mogli dojść do porozumienia na sali. Po powrocie Kasprzak jednak kontynuował swoją narrację i mówił m.in. o książce na temat LGBT i znów "o patologii" w tym środowisku.

My natomiast wracamy na salę plenarną. Tam obecnie trwa przerwa w posiedzeniu. Ale przed nią doszło do gorącej wymiany zdań między marszałkiem Szymonem Hołownią a Krzysztofem Kasprzakiem. On i Kaja Godek reprezentują Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Stop LGBT, który złożył obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy z 24 lipca 2015 r. – Prawo o zgromadzeniach oraz niektórych innych ustaw.

Członkowie komisji przeszli teraz do dyskusji.

Bodnar ocenił, że dostępne dokumenty, czyli uchwała Sejmu i prawo dają uprawnienia do tego, aby podejmować określone działania w kontekście funkcjonowania mediów publicznych przez ministra kultury.

Adam Bodnar: Natomiast myślę, że w 2023 roku po wyborach zetknęliśmy się z sytuacją, w której media publiczne zostały dotknięte, można powiedzieć, tym skrajnym upolitycznieniem. Uchwała Sejmu, która została podjęta w grudniu 2023 roku, stanowiła podsumowanie tej właśnie sytuacji w mediach. Zdaję sobie sprawę z tego, że uchwała sejmowa nie ma charakteru normatywnego, ma charakter deklaratoryjny.

Szef resortu sprawiedliwości: Myślę, że to, co było dość dramatyczne z punktu widzenia jakości funkcjonowania państwa polskiego, to były m.in. raporty z wyborów prezydenckich, raporty OBWE, gdzie OBWE wyraźnie wskazywało, że wybory te mogły być zakłócone ze względu na stanie po stronie jednego kandydata, pana prezydenta Andrzeja Dudy.

Minister: Przez te siedem lat nie było żadnej woli dokonania zmiany w mediach publicznych. Co więcej, ta sytuacja w mediach publicznych się, powiedziałbym, pogłębiała, jeżeli chodzi o jednostronne wykorzystywanie mediów publicznych w celu szerzenia przekazu partyjnego, przekazu na korzyść tylko i wyłącznie jednej strony sceny politycznej.

Bodnar: Jeżeli chodzi natomiast o pierwszy punkt naszego posiedzenia, to wydaje mi się, że bardzo ważne jest zaznaczenie tej cezury czasowej między 2016 rokiem a 2024 rokiem.

Bodnar odniósł się do słów posła Sebastiana Kalety (PiS): Pan mówi, że tutaj odwołuję prezesów sądów. Proszę zauważyć, że to, czego dokonuję, wszystko odbywa się zgodnie z regułami. (...) Wszystko odbywa się zgodnie z regułami prawa, w granicach obowiązującego prawa ustroju sądów powszechnych.

Podczas gdy my relacjonujemy posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, parlamentarzyści na sali plenarnej przeszli do kolejnego punktu obrad. To pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy Prawo o zgromadzeniach.

Jak ogłosił marszałek Sejmu, głosowanie nad odrzuceniem projektu "Tak dla rodziny, nie dla gender" w pierwszym czytaniu odbędzie się na kolejnym posiedzeniu izby.

Szef MS: Konsultacje społeczne spowodowały, że do projektu zgłoszono 173 uwagi. Duża część interesariuszy zaopiniowała pozytywnie projekt tego rozporządzenia. Pewna część skrytykowała, co mnie też jakoś specjalnie nie zdziwiło. Natomiast też chciałbym podkreślić, że na tym polega proces konsultacji społecznych, że uwzględniliśmy pewne uwagi, które zostały przedstawione.

Adam Bodnar: Odniosę się do rzeczy konkretnych. Może zacznę od punktu drugiego - rozporządzenie. Faktycznie rozporządzenie, które zmienia regulamin urzędowania sądów powszechnych zostało przyjęte, zostało opublikowane w dzienniku ustaw 7 lutego 2024 roku. Przyznaję, że trochę zajęło czasu przyjęcie tego rozporządzenia od momentu, kiedy został ogłoszony pierwotny projekt, ale z czego to się wzięło? A mianowicie z tego, że od początku prac tego rządu przyjęliśmy jedną zasadę, że nie będziemy zaskakiwali opinii publicznej ustawami, które nagle pojawiają się jako projekty poselskie czy innymi aktami prawnymi z dnia na dzień bez możliwości odbycia normalnego procesu konsultacji społecznej.

Jednocześnie w Sejmie trwa też posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. A na nim informacja ministra sprawiedliwości Adama Bodnara w sprawie: "bezprawnego odwołania organów władz spółek Telewizja Polska S.A., Polska Agencja Prasowa S.A., Polskie Radio S.A. oraz postawienia ich w stan likwidacji" oraz "nowelizacji regulaminu urzędowania sądów powszechnych, która budzi poważne wątpliwości".

Transmisja tych obrad w TVN24 GO >>>

Kotula: Ostudźmy trochę emocje i pokażmy obywatelom i obywatelkom, pokażmy kobietom, pokażmy dzieciom, pokażmy mężczyznom, którzy wstydzą się o tym mówić, że w sprawie przemocy wszyscy tu mówimy jednym głosem. Tak dla rodziny, tak dla ochrony ofiar przed przemocą, nie dla skrajnie ideologicznych, skrajnie niebezpiecznych projektów.

Jak oceniła, Sejm proceduje w piątek projekt, który podważa wszystkie dobre zmiany w obszarze przeciwdziałania przemocy domowej.

- Konwencja stambulska jest dokumentem nakładającym na państwa konkretne obowiązki wobec kobiet i dziewcząt doznających przemocy. Jak pokazują badania, zjawisko przemocy wobec kobiet jest wciąż bardzo poważnym problemem - podkreśliła.

Ministra: Konwencja stambulska to jest dokument rangi międzynarodowej, który określa rany polityki ochrony i wsparcia osób doświadczających przemocy. Te zapisy konwencji nastawione są także na profilaktykę i zwalczanie przemocy oraz na politykę równościową względem kobiet i mężczyzn. Postanowienia konwencji sformułowane zostały w oparciu o międzynarodowe i europejskie standardy i orzecznictwo, a także najlepsze praktyki krajowe. Przez to konwencja stanowi skuteczny instrument prawny służący zapobieganiu i zwalczaniu przemocy, uwzględniający fakt, że kobiety i dziewczęta są bardziej niż mężczyźni czy też chłopcy narażone na przemoc ze względu na płeć.

Katarzyna Kotula: Nie dla przemocy, nie dla dyskryminacji, nie dla skrajnie ideologicznych, skrajnie niebezpiecznych propozycji wypowiedzenia konwencji stambulskiej.

Kotula: Tak dla rodziny, tak dla kobiet, tak dla ochrony osób doświadczających przemocy. Kobiet, dzieci i mężczyzn.

- Zgadzam się, że wiele dobrych zmian zostało wprowadzonych w czasie, kiedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość właśnie dlatego, że mamy konwencję stambulską, która była konsekwentnie wdrażana do polskiego prawa - mówiła Kotula.

Głos w debacie zabrała też ministra ds. równości Katarzyna Kotula (Lewica).

Wawer: Prawo nie może zmieniać faktów. Nie powinno tego robić, bo prowadzi to do tragicznych skutków i po prostu nie jest w stanie tego zrobić. A to właśnie próbuje robić konwencja stambulska. Autorzy konwencji stambulskiej w cyniczny sposób wykorzystują słuszną sprawę walki z przemocą domową do tego, żeby realizować założenia lewicowej ideologii.

Michał Wawer (Konfederacja) w sejmowej debacie mówił natomiast, że "każdy człowiek rodzi się kobietą lub mężczyzną".

- Nie da się tego zmienić na przestrzeni swojego życia, bo decydują o tym geny, których, dzięki Bogu, jeszcze zmieniać nie potrafimy. Jeżeli komuś wydaje się, że jest innej płci niż ta, z którą się urodził, i która jest zapisana w jego genach, to należy go potraktować z szacunkiem, delikatnością i zapewnić mu odpowiednią terapię, a nie zachęcać do okaleczenia się na stole operacyjnym - powiedział.

Wracamy na salę plenarną, gdzie nadal trwa debata nad projektem "Tak dla rodziny, nie dla gender". Anita Kucharska-Dziedzic wystąpiła ze stanowiskiem Lewicy.

- Myślałam przez chwilę, czy w imieniu klubu Lewicy złożyć wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu tego obywatelskiego projektu, czy jednak go nie obradować na komisjach. Dlaczego? Dlatego, że nie mam żadnych wątpliwości, że wstyd powinien być udziałem zgłaszających ów projekt nie tylko na tej sali plenarnej dzisiaj, kiedy jest nas tak mało na tej sali, ale także podczas obrad kolejnych komisji, które by się nad tym projektem znęcały. Bo jeżeli to znęcanie się nad kobietami wam tak nie przeszkadza, to może powinniście usłyszeć trochę rzeczy, które byłyby znęcaniem się nad waszym projektem - mówiła.

Czy przesłał Monice Pawłowskiej zawiadomienie, że jest w kolejce do przejęcia mandatu?

- Procedura się toczy – przekazał Hołownia. Dodał, że jego pismo dzisiaj wyjdzie z Kancelarii Sejmu, bo wczoraj wieczorem je podpisywał.

Minister Adam Bodnar na sejmowej komisji będzie odpowiadał na pytania o działania rządu w kontekście zmian w mediach publicznych. Hołownia został zapytany, czy ma zaufanie do szefa Ministerstwa Sprawiedliwości.

- Mam zaufanie do ministra Bodnara i do działań rządu, zarówno jeśli chodzi o media publiczne, prokuraturę i w wielu innych aspektach. Minister Bodnar ma niezwykle trudne zadanie, natknął się na państwo, w które zostały wmontowane bezpieczniki już nie tylko ustawowe, ale ustrojowe - powiedział Hołownia.

Hołownia: Będziemy oczywiście w tej ustawie bardzo jasno i precyzyjnie mówić o tym, jakie warunki powinien spełniać ktoś, kto chce być w Radzie Nadzorczej czy w Zarządzie Spółki Skarbu Państwa, jeżeli chodzi o jego wcześniejszą przynależność partyjną, działanie, co powinien zrobić, co z czym może łączyć, żeby nie było żadnych wątpliwości w tej sprawie.

Marszałek Sejmu, lider Polski 2050: Chcemy, żeby dzisiaj funkcjonująca rada do spraw spółek Skarbu Państwa, która spełnia swoją rolę, była w pewien sposób przebudowana, wzbogacona i stała się komitetem nominacyjnym, którego kadencja będzie pięcioletnia, a więc wykraczająca poza horyzont kadencji parlamentarnej, który będzie powoływany oczywiście z udziałem przedstawicieli Rady Ministrów, ale też klucz polityczny zostanie państwu opisany, kiedy projekt już będzie na stole.

Szymon Hołownia: Wśród tych założeń, chcemy, aby znalazł się zakaz przekazywania przez członków rad nadzorczych i zarządów spółek Skarbu Państwa darowizn na rzecz partii politycznych. To musi być bardzo jasno powiedziane, że do tej patologii powrotu nie ma.

Hołownia: Zobowiązujemy się dziś czy zapowiadamy państwu, że do końca lutego postaramy się przedstawić projekt, o którego założeniach już dzisiaj chciałem opowiedzieć. Przedstawić go naszym partnerom z koalicji tak, żebyśmy mogli wspólnie zdecydować, razem z naszymi partnerami, jak jeszcze czytelniej i sprawniej przeprowadzić niezbędny proces nominowania osób do rad nadzorczych, do zarządów spółek Skarbu Państwa, tak żeby nikt nie miał wątpliwości, że Polska na dobre odeszła od standardów, które pamiętamy z czasów Prawa i Sprawiedliwości.

Oświadczył, że "jednym z priorytetów koalicji będzie odpolitycznienie spółek Skarbu Państwa poprzez wprowadzenie czytelnych kryteriów naboru na stanowiska zarządcze".

- Członkowie Rady Ministrów, nasi politycy, posłowie mierzą się dopiero ze skalą zniszczeń, którą zastaliśmy w ministerstwach, w majątku państwowym, w instytucjach państwowych. Naprawianie tego, co było psute przez osiem lat, nie zajmie miesiąca ani dwóch miesięcy, zajmie lata. I musimy być świadomi, że to proces, który będzie musiał być w mądry sposób prowadzony - dodał.

Hołownia: Rząd Koalicji 15 października działa od dwóch miesięcy. To z jednej strony można powiedzieć bardzo długo, w dwa miesiące można zrobić bardzo wiele rzeczy. Ale kiedy popatrzy się na dynamikę sceny politycznej odziedziczonej przez nas po ośmiu latach rozkradania Polski, niszczenia Polski, nepotyzowania Polski i naszego wspólnego dorobku przez tzw. Zjednoczoną Prawicę, trzeba też mieć świadomość, że te dwa miesiące to niezwykle mało czasu.

W międzyczasie – ponieważ obrady prowadzi obecnie wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL-TD) – na konferencji w Sejmie pojawił się marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Jolanta Zięba-Gzik (PSL-Trzecia Droga): Skończmy wreszcie z hamletyzowaniem nad sprawami światopoglądowymi. Mamy naprawdę pilne sprawy do załatwienia w tej kadencji.

- W związku z tym Klub Polska 2050 wnosi wniosek o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu - oświadczyła

Posłanka 2050: Wypowiedzenie konwencji stanowi element rozgrywki politycznej, gdzie pod przykrywką ideologi tworzone są zagrożenia tradycyjnych wartości, pomijając przy tym potrzebę ochrony ofiar przemocy. Ten projekt to symbol, symbol obłudy i symbol podziału.

- Ponadto konwencja obliguje państwa do utworzenia odpowiedniej liczby schronisk, zapewnienia całodobowego telefonu zaufania oraz regulowania zgłaszania aktów przemocy przez świadków lub osoby podejrzewające, że doszło lub może dojść do aktów przemocy. Są to wszystko narzędzia i są to wszystko metody, które mają na celu zmniejszenie przemocy w rodzinach - dodała posłanka.

Ewa Schädler: W ramach profilaktyki konwencja zobowiązuje do podnoszenia świadomości społecznej o formach przemocy i konieczności zapobiegania wszelkim jej przejawom. Gdy to zasadne, w szkołach powinien być dostęp do odpowiednich materiałów o równouprawnieniu, niestereotypowych rolach przypisanych płciom, szacunku i bezprzemocowym rozwiązywaniu konfliktów. Ofiary przemocy powinny mieć zapewnioną pomoc w składaniu skarg.

Ewa Schädler przedstawiła stanowisko Polski 2050.

- Konwencja zawiera zbiór praw i zobowiązań w zakresie profilaktyki, zwalczania przemocy i ochrony ofiar. Polska na jej mocy jest zobowiązana do karania za przemoc fizyczną, psychiczną, emocjonalną i przestępstwa seksualne - zwróciła uwagę.

Sylwia Bielawska: Wasz projekt niestety nie epatuje mądrością, rozwagą czy empatią. Wasz projekt chce nakładać ograniczenia, stawiać mury i iść na przekór światu. I dlatego nie możemy się z tym zgodzić.

Złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

Drugim ważnym powodem sprzeciwu jest zapewne to, że konwencja zakłada, iż państwa ratyfikujące wprowadzą rzetelną edukację seksualną, której zadaniem będzie działanie przeciwko przemocy i promowanie akceptacji. Edukacji, która buduje pewność siebie, uczy komunikowania swoich uczuć i potrzeb, respektowania granic osobistych i przede wszystkim rozróżniania zachowań odpowiednich od tych, które mogą nam zagrażać. Chyba nie ma się za tym czego bać - kontynuowała.

Posłanka KO: Innymi słowy, promowane powinny być takie wartości, jak partnerstwo, wzajemny szacunek, bezpieczeństwo, poszanowanie godności i niezależności partnera, partnerki, równość szans i możliwość realizacji potrzeb oraz aspiracji życiowych każdego z partnerów. Wartości te nie są zagrożeniem dla rodziny, lecz są wyrazem dążenia do bardziej egalitarnego jej modelu w miejsce tradycyjnie modelu hierarchicznego. Skąd zatem ten opór i strach? Nie wiem i nie chcę wnikać w te przyczyny.

Bielawska: Kraje, które przyjęły konwencję, są zobowiązane do wprowadzenia konkretnych rozwiązań prawnych na rzecz ofiar i profilaktyki przemocy. Mają za zadanie promowanie zmian wzorów społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn. Przede wszystkim takich, które prowadzą do przemocy wobec kobiet.

Sylwia Bielawska (KO) przedstawiła stanowisko swojego klubu.

Milczanowska o tzw. konwencji stambulskiej: Zarzuca się jej niezgodności z konstytucją.

Zauważyła, że premier Donald Tusk wycofał z TK wniosek o zbadanie zgodności konwencji z konstytucją.

Milczanowska: W imieniu klubu PiS pragnę przedstawić stanowisko w sprawie projektu.

Rozpoczęły się oświadczenia klubów i kół. Głos zabrała jako pierwsza Anna Milczanowska (PiS).

Marek Jurek: Nie chcemy również przewidzianego w artykule 14. administracyjnego, międzynarodowego nadzoru nad polską edukacją publiczną. Nie chcemy wdrażania młodych dziewcząt, młodych chłopców do tak zwanych niestereotypowych ról płciowych. Chcemy uszanowania tożsamości każdego młodego człowieka. Chcemy, żeby wychowywano tak, jak nas wychowano, bo w takim społeczeństwie byliśmy zdolni do walki o wolność i do odwrócenia losów nie tylko historii naszej ojczyzny, ale historii Europy.

Przedstawiciel komitetu wnioskodawców: Owszem, bywają złe stereotypy mężczyzny, bywają złe stereotypy kobiety, tylko dzisiaj w całej Europie, w całym świecie zachodnim żyjemy w sytuacji, kiedy macierzyństwo jest traktowane jako taka stereotypowa, przecież niekonieczna rola kobiety, nawet jeżeli nosi dziecko, i w której, proszę państwa, wierność małżeńska jest traktowana też jako stereotypowa rola mężczyzny i kobiety w małżeństwie.

- To jest wyraz odpowiedzialności Polaków, którzy uważają, że ten dokument międzynarodowy tworzy bardzo poważne zagrożenie i dla suwerenności Rzeczypospolitej, jako najważniejszej wartości politycznej, ale również zagrożenia wychowania dzieci w każdej polskiej rodzinie - powiedział, odnosząc się do projektu dotyczącego wypowiedzenia tzw. konwencji stambulskiej.

Marek Jurek, przedstawiciel wnioskodawców, zabrał głos. Mówił, że pod projektem złożono 150 tys. podpisów.

Parlamentarzyści przeszli do pierwszego czytania obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla rodziny, nie dla gender". Dotyczy on wypowiedzenia tzw. konwencji stambulskiej i zobowiązania rządu do zainicjowania prac nad międzynarodową konwencją praw rodziny. Projekt ten wpłynął do Sejmu w grudniu 2020 r., a jego przygotowanie zaangażowane były Chrześcijański Kongres Społeczny oraz Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

Sejm podjął uchwałę w sprawie zmian osobowych komisji sejmowych.

Sejm uchwalił nowele: ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, o podatku dochodowym od osób fizycznych i osób prawnych.

Kolejnym punktem obrad są głosowania nad poszczególnymi poprawkami do nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa.

Przyjęto kolejny dokument. To sprawozdanie komisji infrastruktury w sprawie rządowego dokumentu "Stan bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działania realizowane w tym zakresie w 2022 r.".

Sejm w głosowaniu podjął uchwałę w sprawie upamiętnienia Eugeniusza Romera w 70. rocznicę śmierci.