Co najmniej 29 sędziów sądów powszechnych nie otrzymało od ministra sprawiedliwości zgody na orzekanie po osiągnięciu wieku uprawniającego do przejścia w stan spoczynku. Przeciwko nowym przepisom i decyzjom szefa resortu protestują środowiska sędziowskie, interweniuje w tej sprawie również Rzecznik Praw Obywatelskich. Z kolei Rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa ocenia, że to droga do tego, by wyłoniona przez polityków KRS "na stanowiska sędziów powołała prawników wspierających rząd".
Przepisy dotyczące przechodzenia w stan spoczynku sędziów zmieniły się w ubiegłym roku. Wprowadziła je nowa ustawa o ustroju sądów powszechnych podpisana w lipcu przez prezydenta Andrzeja Dudę. Do tej pory wiek uprawniający sędziów do przejścia w stan spoczynku był jednakowy dla kobiet i dla mężczyzn - i wynosił wcześniej 65 lat, a w ostatnich latach 67.
Sędziowie, którzy po przekroczeniu tego wieku chcieli dalej orzekać, musieli ubiegać się o zgodę Krajowej Rady Sądownictwa.
Wiek obniżony, los sędziów w rękach ministra
Obecnie wiek stanu spoczynku sędziów wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Zgody na dalsze orzekanie nie udziela już Krajowa Rada Sądownictwa, a jednoosobowo minister sprawiedliwości. Takie unormowanie budziło spory już na etapie przygotowywania obecnie obowiązującej ustawy. Protesty nie milkną i dziś.
Problem, jak ocenia rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Waldemar Żurek, dotyczy zwłaszcza sędziów będących kobietami. Stanowią one około dwóch trzecich stanu sędziowskiego w Polsce i mają odchodzić w stan spoczynku o pięć lat wcześniej niż sędziowie mężczyźni.
W obronie 60-letniej sędzi, która chciała dalej orzekać, a minister sprawiedliwości nie zgodził się na to, stanęło 4 stycznia zgromadzenie ogólne sędziów okręgu białostockiego. Zgromadzenie wezwało ministra sprawiedliwości do ponownego rozpatrzenia wniosku. "Sędziowie (...) wyrażają zdecydowany sprzeciw dla praktyki dotyczącej arbitralnego niewyrażania zgody na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego przez kobietę, która ukończyła 60 lat" - czytamy w uchwale podjętej 4 stycznia.
Sędziowie z okręgu białostockiego twierdzą, że decyzje w sprawie przyszłości sędziów uprawnionych do przejścia w stan spoczynku zapadają w ministerstwie bez wskazania kryteriów i bez uzasadnienia.
"Nie wiadomo więc, dlaczego jeden sędzia - będący w tożsamej sytuacji faktycznej i prawnej - uzyskuje zgodę ministra, zaś inny nie. Tego rodzaju postępowanie (...) ocenione być może jako autorytarne (w sensie nadużycia władzy) i naruszające osobowościową godność sędziego" - brzmi dalsza część uchwały. Białostoccy sędziowie przekonują, że decyzje ministra przenoszące w stan spoczynku sędziów chcących dalej orzekać są tym bardziej niesłuszne, że sąd okręgowy jest znacznie obciążony pracą.
Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje
Sędziów skarżących się na to, że nowe przepisy o przechodzeniu w stan spoczynku są nieracjonalne, niesprawiedliwe i niepraworządne, jest więcej.
Wyjaśnień od ministra sprawiedliwości zażądał również Rzecznik Praw Obywatelskich. Z pisma skierowanego do Zbigniewa Ziobry przez zastępcę rzecznika Stanisława Trociuka można dowiedzieć się między innymi, że "do Rzecznika Praw Obywatelskich wpływają skargi dotyczące ustanowienia dla kobiet sędziów wieku 60 lat nakazującego przejście w stan spoczynku".
Stanisław Trociuk zauważa, że obecnie obowiązujący przepis dotyczący stanu spoczynku "decyzję co do dalszego sprawowania urzędu przez sędziego pozostawia tylko i wyłącznie do decyzji Ministra Sprawiedliwości", przy czym minister nie musi uzasadniać swojej decyzji, a kryteria, którymi ma się kierować ("racjonalne wykorzystanie kadr sądownictwa powszechnego oraz potrzeby wynikające z obciążenia zadaniami poszczególnych sądów") są opisane bardzo lakonicznie.
Skarżący się do rzecznika sędziowie twierdzą, że uzależnienie dalszej możliwości orzekania od jednoosobowej decyzji ministra narusza konstytucyjne zasady odrębności władzy sądowniczej i godzi w niezawisłość sędziowską.
Jak dowiedzieliśmy się w biurze RPO, odpowiedź ministra na wystąpienie wystosowane 19 grudnia ubiegłego roku jeszcze do biura nie wpłynęła.
"Każda sprawa rozpatrywana indywidualnie"
Z odpowiedzi wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka na interpelację poselską można dowiedzieć się, że na mocy nowych przepisów o przechodzeniu sędziów w stan spoczynku minister odmawiał przedłużenia prawa do orzekania 29 razy.
"Minister Sprawiedliwości w okresie od dnia 7 listopada 2017 r. do dnia 20 grudnia 2017 r., nie wyraził zgody na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego wobec dwudziestu dziewięciu sędziów, w tym piętnastu sędziów sądów rejonowych (Sąd Rejonowy w: Zgierzu, Chełmnie, Złotowie, Brzezinach, Opocznie, Gdyni, Nowym Targu - x 2, Ząbkowicach Śląskich, Będzinie, Koninie, Grajewie, Piotrkowie Trybunalskim, Augustowie, Ciechanowie), trzynastu sędziów sądów okręgowych (Sąd Okręgowy w Białymstoku, Toruniu - x 2, Zamościu, Szczecinie, Bydgoszczy, Łomży, Koninie, Kaliszu - x 2 i we Wrocławiu, Warszawie, Łodzi) oraz jednego sędziego sądu apelacyjnego (Sąd Apelacyjny w Łodzi)" - napisał wiceminister Piebiak w odpowiedzi datowanej na 22 grudnia 2017 roku.
Na nasze pytania dotyczące skutków nowych przepisów ministerstwo w poniedziałek nie odpowiedziało. Kilka dni wcześniej wiceminister Piebiak tłumaczył "Rzeczpospolitej", że "każda sprawa" sędziego ubiegającego się o orzekanie po osiągnięciu wieku stanu spoczynku "jest rozpatrywana indywidualnie" a minister udzielając zgody lub nie, bierze pod uwagę "potrzeby etatowe konkretnego sądu, absencję sędziego, stabilność orzecznictwa".
Tymczasem organizacje sędziowskie i Krajowa Rada Sądownictwa kilkakrotnie już alarmowały, że kolejne wakaty na stanowiskach sędziowskich opóźniają rozpatrywanie spraw. KRS wytykała ministrowi, że od ponad roku nie ogłosił konkursów na wolne stanowiska sędziowskie, wskutek czego w na początku listopada ubiegłego roku brakowało około ośmiuset sędziów. Tę lukę kadrową częściowo wypełniło powołanie 250 asesorów sądowych pod koniec listopada 2017 roku.
Wejście w życie przepisów znacznie obniżających odsyłających wiek stanu spoczynku sędziów kobiet tworzy jednak kolejne wakaty w sądach.
Kto obsadzi wakaty po odchodzących sędziach?
Środowiska sędziowskie zwracają uwagę, że tych kilkaset wakatów obsadzi nowa Krajowa Rada Sądownictwa, której 23 na 25 członków mają obsadzić politycy - 21 parlament (15 sędziów, 4 posłów, 2 senatorów), minister sprawiedliwości (osobiście) i prezydent (przez przedstawiciela). Rzecznik ustępującej KRS sędzia Waldemar Żurek wyraził w rozmowie z nami obawę, że do nowych konkursów na sędziów z powodzeniem przystąpią prawnicy nie będący sędziami, za to sprzyjający władzy.
- Nowe przepisy otwierają drogę do tego, aby wyłoniona przez polityków Krajowa Rada Sądownictwa na stanowiska sędziów powołała prawników wspierających rząd - twierdzi sędzia Żurek.
Zgodnie z prawem o ustroju sądów powszechnych sędziami mogą zostać polscy obywatele, którzy ukończyli 29 lat, korzystają z pełni praw cywilnych i obywatelskich, cechują się nieskazitelnym charakterem i stanem zdrowia pozwalającym na orzekanie, są co najmniej magistrami prawa i złożyli egzamin sędziowski lub prokuratorski.
Obowiązek zdania egzaminu nie dotyczy kandydatów, którzy pracowali wcześniej jako adwokaci, radcy prawni, notariusze lub radcy państwowej Prokuratorii Generalnej. Trzy lata - jeśli kandydują na sędziego sądu rejonowego. Sześć lat - jeśli ubiegają się o godność sędziego sądu okręgowego.
Autor: jp//now / Źródło: tvn24.pl