Sąd ocenił, że sprawowanie jakichkolwiek funkcji w organach administracji przez Mariusza Kamińskiego zagraża bezpieczeństwu demokratycznego państwa prawnego - powiedział sędzia Wojciech Łączewski, który skazał go na bezwarunkowe więzienie. Jak podkreślił, "orzeczenie sądu nigdy nie jest decyzją polityczną". - Wydają ją sędziowie, a sędziowie są wyłączeni z systemu politycznego. Natomiast akt łaski jest zawsze aktem politycznym, ponieważ jest podejmowany przez polityka - mówił.
Minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński ma być nowym szefem resortu spraw wewnętrznych. Zastąpi na tym stanowisku Elżbietę Witek, która w piątek została wybrana na stanowisko marszałka Sejmu. Kamiński, zgodnie z decyzją premiera Mateusza Morawieckiego, ma łączyć dwie funkcje, nadal będzie bowiem koordynował pracę służb.
W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji Mariusza Kamińskiego na trzy lata więzienia, między innymi za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA. Zanim sąd okręgowy zbadał apelację, prezydent Andrzej Duda skorzystał z prawa łaski. Był to precedens, który wywołał olbrzymie kontrowersje - nigdy wcześniej prezydent nie ułaskawił nikogo przed prawomocnym wyrokiem sądu.
"Orzeczenie sądu nigdy nie jest decyzją polityczną"
Do sprawy odniósł się sędzia Wojciech Łączewski, który przewodniczył trzyosobowemu składowi sędziowskiemu, który skazał Mariusza Kamińskiego za przekroczenie uprawnień szefa CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r. na trzy lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk we władzach, administracji i służbach państwowych.
- Sąd ocenił, że sprawowanie jakichkolwiek funkcji w organach administracji przez Mariusza Kamińskiego zagraża bezpieczeństwu demokratycznego państwa prawnego. Przez prawie dwa lata - bo od 18 kwietnia 2013 do 30 marca 2015 - żaden z oskarżonych nie złożył wniosku ani ich obrońcy o wyłączenie któregokolwiek z sędziów ze składu orzekającego - mówił.
- Żaden z oskarżonych nie miał ograniczonego prawa do obrony. To prawo do obrony było w pełni realizowane. Sąd orzeka na podstawie dowodów, przepisów i sumienia, widać wszystkie te trzy doprowadziły do wydania takiego orzeczenia, a że władza się boi tego orzeczenia jak diabeł święconej wody to stąd ten akt łaski - skomentował.
Jak podkreślił, "orzeczenie sądu nigdy nie jest decyzją polityczną, bo wydają ją sędziowie, a sędziowie są wyłączeni z systemu politycznego". - Natomiast akt łaski jest zawsze aktem politycznym, ponieważ jest podejmowany przez polityka. W tym przypadku tak się złożyło, że jest to kolega partyjny pana ministra Kamińskiego - zauważył sędzia Łączewski.
"Osoba, którą trzeba trzymać jak najdalej od funkcji publicznych"
Poseł PO-KO Sławomir Nitras podkreślał, że Mariusz Kamiński "został skazany przez polski sąd za to, że nadużywał władzy jako urzędnik państwowy". - To jest osoba, którą trzeba trzymać jak najdalej od jakichkolwiek funkcji publicznych - mówił.
- Nie mamy do czynienia z sytuacją, w której sąd decyduje, tylko pan Kaczyński decyduje i PiS decyduje o tym, co jest polityczne, a co nie - ocenił.
Według posła "żyjemy w państwie, w którym jak jesteś z PiS-u, to jesteś bezkarny, możesz wszystko".
- Tylko to oznacza dla 38 milionów Polaków, którzy nie są z PiS-u, że nie znają dnia ani godziny, kiedy ta władza zwróci się przeciwko nim - dodał.
"Był ofiarą politycznego procesu"
Z kolei wicepremier Jacek Sasin mówił w sobotę, że nic mu nie wiadomo, aby minister Kamiński był osobą skazaną.
- Pan minister Kamiński był ofiarą politycznego procesu, który miał go zdezawuować jako urzędnika państwowego, którzy rzetelnie i sumiennie wykonywał swoje obowiązki - powiedział.
Sasin uznał, że ułaskawienie przez prezydenta Dudę "kończy temat". - Nie ma dziś absolutnie żadnych przeszkód, żeby minister Kamiński pełnił funkcje publiczne - oświadczył.
Wyrok i ułaskawienie
To, że Mariusz Kamiński jest winny nadużycia prawa przy prowadzeniu przez Centralne Biuro Antykorupcyjne działań w tzw. aferze gruntowej w 2007 roku orzekł w marcu 2015 Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia.
Zdaniem sądu Kamiński "wykorzystując swoje stanowisko, przekroczył uprawnienia jako szef CBA przy tzw. aferze gruntowej w 2007 roku".
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił Kamińskiego w listopadzie 2015 roku, kilka miesięcy po objęciu urzędu.
- Prezydent uznał, że osoby walczące z korupcją powinny być w szczególny sposób chronione - tłumaczył wówczas sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera.
Sprawę ułaskawienia badał następnie Sąd Najwyższy. Sędziowie uznali, że prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych. Ich zdaniem ułaskawienia nie było, a sprawą ministra Kamińskiego nadal powinien zajmować się sąd.
Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak w 2018 roku, że nieuwzględnienie prezydenckiego aktu łaski jako powodu niedopuszczalności prowadzenia postępowania karnego jest niekonstytucyjne, a prezydent może dokonać ułaskawienia, nawet gdy osoba nie została jeszcze prawomocnie skazana.
Autor: KB/adso / Źródło: tvn24