Nie mam wątpliwości, że te ustawy naruszają konstytucję - komentował w TVN24 sędzia Bartłomiej Przymusiński ze stowarzyszenia sędziów Iustitia, odnosząc się do zapowiedzi prezydenta o podpisaniu ustaw o sądownictwie. Jak dodał, będzie to oznaczać "wyprowadzenie Polski dziarskim krokiem z grona państw przestrzegających europejskich standardów". Z kolei zdaniem profesora Macieja Gutowskiego, dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu, "rozwalenie Sądu Najwyższego to nie jest metoda na naprawę polskiego sądownictwa".
Prezydent Andrzej Duda poinformował w środę, że zdecydował o podpisaniu ustawy o Sądzie Najwyższym i nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. - Uważam, że tymi zmianami zostają wprowadzone niezwykle demokratyczne rozwiązania - stwierdził prezydent.
W czwartek do zapowiedzi prezydenta odniósł się sędzia Bartłomiej Przymusiński ze stowarzyszenia sędziów Iustitia. Stwierdził, że podpisanie ustaw o SN i KRS oznacza "wyprowadzenie (Polski) dziarskim krokiem z grona państw przestrzegających europejskich standardów niezależności sądownictwa".
- Oddala nas to od państw cywilizacji europejskiej i prowadzi do systemów znanych na wschodzie Europy - dodał.
"Wydmuszki pozbawione treści"
- Analizowałem obie te ustawy i nie ma między nimi istotnej różnicy, bo obie łączy wspólny mianownik: polityczny-partyjny wpływ na Sąd Najwyższy i Radę Sądownictwa - komentował Przymusiński w TVN24. Ocenił, że obie instytucje po wejściu w życie staną się "wydmuszkami pozbawionymi treści".
- Rada sądownictwa, która ma stać na straży niezależności sądów od polityków będzie składała się z sędziów powoływanych przez polityków - mówił. Jego zdaniem KRS "nie będzie mogła wypełniać powierzonego jej zadania". - Również Sąd Najwyższy będzie składał się w dużej liczbie z sędziów powołanych przez taką upartyjnioną radę sądownictwa, co wpłynie na niezależność tej instytucji - wskazywał Przymusiński.
- Nie mam wątpliwości, że te ustawy naruszają konstytucję - stwierdził sędzia. Dodał, że władze w sądzie powinni być od siebie "niezależne". - Powinno się gwarantować niezależność sądów od polityków. Niestety, jesteśmy w sytuacji, że nie ma instytucji, która mogłaby to jednoznacznie stwierdzić, bo Trybunał Konstytucyjny już jest obsadzony przez sędziów, którzy zostali powołani na miejsce, na które zostali wybrani inni sędziowie - dodał.
Zdaniem Przymusińskiego jeżeli minister sprawiedliwości i prezydent będą mieli wpływ na sądy to "sądy tracą swoją niezależność".
"Rozwalenie Sądu Najwyższego"
Profesor Maciej Gutowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu stwierdził, że podpisanie przez prezydenta ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa nie będzie "dobrą decyzją i koncepcją na naprawienie wymiaru sprawiedliwości".
- Rozwalenie Sądu Najwyższego to nie jest metoda na naprawę polskiego sądownictwa - ocenił w TVN24. Dodał, że system sędziowski powinien działać nieprzerwanie. - Nie może polegać na tym, że doświadczonych ludzi się pozbywamy. Po prostu nas na to nie stać - stwierdził.
- Te ustawy różnią się od tych zawetowanych w lipcu. Nie można powiedzieć, że to jest identyczna konstrukcja. Natomiast te różnice nie są na tyle znaczące, żeby można było powiedzieć, że te ustawy dziś pozwalają na zachowanie takich proporcji trójpodziału władzy, jakie są unormowane w konstytucji oraz takich, jakie powinny być zachowane, aby dawały obywatelom gwarancję niezawisłego sądownictwa - wskazywał profesor Gutowski.
-Te ustawy (o SN i KRS) w wielu miejscach naruszają konstytucyjne unormowania - ocenił.
"To jest wstyd"
Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu odniósł się również do uruchomienia wobec Polski przez Komisję Europejską procedury artykułu 7. traktatu unijnego dotyczącej przestrzegania praworządności.
- Wpływ polityków na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości jest za duży. Widać w procedurach, które są uruchomione - mówił profesor Gutowski. - To jest wstyd - podkreślił.
- Uruchomienie artykułu 7. jest nie tylko groźne dla Polski w sensie prawnym, ale także dla funkcjonowania Unii Europejskiej - dodał.
Prezydenckie projekty
Prezydent w lipcu zawetował poprzednie nowe przepisy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Ich projekty były autorstwa PiS - wytykając im między innymi częściową niekonstytucyjność. Następnie prezydent złożył w Sejmie własne projekty: nowej ustawy o SN i nowelizacji ustawy o KRS. Później toczyły się rozmowy między przedstawicielami prezydenckiej kancelarii i reprezentantami PiS w sprawie projektów. Ostatecznie ustawy zostały uchwalone przez Sejm 8 grudnia, a w ubiegłym tygodniu bez poprawek przyjął je Senat.
Nowelizacja o KRS wprowadza wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm. Dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Każdy klub poselski ma wskazywać nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Izba ma ich wybierać co do zasady większością 3/5 głosów - głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub.
W przypadku niemożności wyboru większością 3/5 głosowano by na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów.
Skargi nadzwyczajne i sędziowskie emerytury
Z kolei ustawa o Sądzie Najwyższym wprowadza między innymi możliwość składania do SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. W SN powstaną dwie nowe izby - Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarna - z udziałem ławników wybieranych przez Senat. Ta druga będzie prowadziła postępowania dyscyplinarne wobec sędziów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych.
Ustawa przewiduje też przechodzenie sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta (dziś ten wiek to 70 lat).
Autor: MKK//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24