Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Łodzi umorzył w piątek postępowanie przeciwko sędzi Dorocie Lutostańskiej z Olsztyna. Według sądu zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, który wnioskował o jej ukaranie, nie był do tego uprawniony. Sędzi zarzucono, że nie wyłączyła się z rozprawy działaczek Komitetu Obrony Demokracji za ubranie posągów bab pruskich w koszulki z napisem "KonsTYtucJA, Jędrek". Wcześniej sędzia miała pozować do zdjęcia w takiej samej koszulce.
- Sąd uwzględnił nasz wniosek i umorzył postępowanie przeciwko pani sędzi. Uzasadnienie, które odczytał sąd, w pełni podziela naszą argumentację. Zaszła tak zwana negatywna przesłanka procesowa, czyli doszło do prowadzenia postępowania dyscyplinarnego przez podmiot nieuprawniony, a mianowicie przez zastępcę rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, który zgodnie z ustawą nie mógł prowadzić tego postępowania - przekazał mediom obrońca sędzi Lutostańskiej adwokat Jakub Wende.
Jak dodał, postanowienie Sądu Dyscyplinarnego jest nieprawomocne i przysługuje od niego odwołanie do nieuznawanej przez Sąd Najwyższy Izby Dyscyplinarnej.
CZYTAJ WIĘCEJ: TSUE zawiesza Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego >>>
- Mieliśmy nadzieję, że sąd podejmie właśnie taką decyzję (...) Ten etap postępowania mam za sobą, a co będzie dalej, to już będzie zależało od decyzji rzecznika dyscyplinarnego - powiedziała sędzia Sądu Okręgowego w Olsztynie Dorota Lutostańska po ogłoszeniu decyzji sądu.
Dodała, że znając dotychczasowe orzeczenia sądów dyscyplinarnych w podobnych sprawach, które toczyły się w Poznaniu i Wrocławiu i fakt, że rzecznik złożył w nich zażalenia, a także to, że jej postępowanie trwa już blisko dwa lata, sądzi, że "raczej nie będzie zakończone".
W łódzkim sądzie nie stawił się w piątek zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Michał Lasota, który skierował wniosek o ukaranie sędzi, ani żaden z jego zastępców. Wcześniej - na wniosek rzecznika - sąd dwukrotnie przełożył termin rozprawy. W czwartek obrona zawnioskowała o odbycie posiedzenia w sprawie umorzenia postępowania.
Nie wyłączyła się od orzekania w sprawie działaczek KOD
W marcu ubiegłego roku Lasota zarzucił sędzi Lutostańskiej, że nie wyłączyła się od orzekania w sprawie dwóch działaczek KOD, które odpowiadały przed sądem za ubranie w koszulki z napisem "KonsTYtucJA, Jędrek" posągów bab pruskich. W jego opinii powinna to zrobić, bo wcześniej sama występowała publicznie w koszulce z takim napisem.
Sędzia Lutostańska 23 listopada 2018 roku wydała postanowienie utrzymujące w mocy orzeczenie sądu I instancji o odmowie wszczęcia postępowania w tej sprawie, uznając, że zachowanie obwinionych nie zawierało znamienia wykroczenia, gdyż nie było społecznie szkodliwe.
Rzecznik zarzucił sędzi, że "zaniechała żądania wyłączenia od udziału w sprawie mimo istnienia okoliczności tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jej bezstronności, to jest publicznego wystąpienia w koszulce oznaczonej takim samym symbolem jak koszulki, których postępowanie przed sądem dotyczyło, a które to wystąpienie zostało utrwalone poprzez fotografie, następnie rozpowszechnione za pomocą internetu".
Sędzi Lutostańskiej przedstawiono zarzut popełnienia przewinienia dyscyplinarnego z art. 107 §1 ustawy z 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych. Jak podał rzecznik prasowy olsztyńskiego Sądu Okręgowego sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski, przewinienie miało polegać na "oczywistej i rażącej obrazie przepisów prawa".
"Sędziowie mają prawo do wyrażania swoich poglądów"
W piątek w sądzie w Łodzi sędzię Lutostańską wspierali sędziowie ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Przed gmachem sądu demonstrowali również przedstawiciele KOD z transparentami wyrażającymi poparcie dla sędzi z Olsztyna.
- Dziękuję wszystkim za wsparcie. Jestem sędzią i nie czuję się represjonowana - po prostu wykonuję swoją pracę - podkreśliła Lutostańska przed ogłoszeniem decyzji sądu.
Jak dodała, wielu sędziów i "zwykłych" obywateli występuje obecnie w koszulkach z napisem "KonsTYtucJA". - Ona jest odzwierciedleniem naszego przywiązania do wartości konstytucyjnych. To słynny plakat grafika Luki Rajskiego, który w kilku wywiadach objaśnił przekaz tego napisu. Uważam, że sędziowie mają prawo do wyrażania swoich poglądów w przestrzeni publicznej, a nie tylko - jak do tej pory - w orzeczeniach sądowych - zaznaczyła.
Źródło: PAP