Sędzia Adam Synakiewicz z Sądu Okręgowego w Częstochowie dostał siedem zarzutów dyscyplinarnych, a przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę został odsunięty od orzekania. To konsekwencje uchylenia wyroku niższej instancji z tego powodu, że w składzie orzekającym zasiadał sędzia wskazany przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Sędzia Synakiewicz sytuację komentował w sobotnich "Faktach po Faktach". - Jak rozumiem, jest to zapowiedź zrealizowania słów pana ministra, czyli dążenia do tego, aby tego typu sędziów jak ja usunąć z zawodu - powiedział.
Sędzia Adam Synakiewicz z Sądu Okręgowego w Częstochowie dostał siedem zarzutów dyscyplinarnych. które zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysław Radzik postawił mu za orzeczenia z lipca i sierpnia 2021 roku. Synakiewicz zakwestionował skład sądu z udziałem sędziów awansowanych na wniosek obecnej, upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa. Na początku września minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odsunął sędziego od wykonywania czynności służbowych.
OGLĄDAJ CAŁĄ ROZMOWĘ W "FAKTACH PO FAKTACH" W TVN24 GO
Synakiewicz ma 14 dni na ustosunkowanie się do zarzutów
Sędzia Synakiewicz w sobotę w "Faktach po Faktach" potwierdził, że postawiono mu zarzuty. - Aktualnie mam 14 dni na to, żeby do tych zarzutów się ustosunkować. Jak rozumiem, jest to zapowiedź wszczęcia przeciwko mnie przed sądem postepowania dyscyplinarnego i zapowiedź zrealizowania słów pana ministra (Zbigniewa Ziobry), czyli dążenia do tego, aby tego typu sędziów jak ja usunąć z zawodu – powiedział.
Podkreślił, że istnieje taka kara dyscyplinarna. - Według komunikatu, który znajduje się na stronie rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych można również rozważać moje zachowanie z punktu widzenia naruszenia prawa karnego, a więc postawić mi również zarzut popełnienia przestępstwa – wyjaśnił sędzia.
Synakiewicz powiedział, że jego sytuacja jest o tyle specyficzna, że "został zaatakowany wyrok wydany przez sąd". – Rozumiem, że dla większości obywateli, na pewno dla większości naszych widzów, utożsamiane sędziego z wyrokiem jest jednoznaczne. Ale należy dostrzec tę różnicę. Na pewno rzecznik dyscyplinarny, na pewno minister sprawiedliwości - prokurator generalny doskonale o tym wiedzą. Wyrok został ogłoszony przez sąd w pewnym składzie. Tym samym wszystkie czynności, które zostały podjęte przeciwko mnie, są to czynności zmierzające do zaatakowania wyroku sądu – zauważył.
Odniósł się w ten sposób do uchylenia w sierpniu 2021 wyroku wydanego przez sędzię powołaną przez nową KRS z Sądu Rejonowego w Zawierciu.
Sędzia Synakiewicz: minister sprawiedliwości od razu wymierzył mi karę
Sędzia zaznaczył, że "prokuratura, na czele której stoi minister sprawiedliwości - prokurator generalny nie wywiodła skargi do Sądu Najwyższego na wyrok, który tak nie spodobał się prokuratorowi generalnemu".
- Z jednej strony prokuratura, jak rozumiem, zgodziła się z tym wyrokiem, skoro nie wniosła skargi do Sądu Najwyższego, z drugiej strony minister sprawiedliwości przejął niejako wymiar sprawiedliwości, albowiem od razu wymierzył mi karę – dodał gość "Faktów po Faktach".
Sędzia Synakiewicz powiedział, że jeśli wróci do orzekania, będzie postępował tak jak dotychczas. – To znaczy, będę wierny wartościom, będę przestrzegał uchwały połączonych izb Sądu Najwyższego, będę orzekał zgodnie z umowami międzynarodowymi, przede wszystkim, co według mnie najistotniejsze, z konwencją o ochronie praw człowieka – podkreślił.
Sędzia powiedział, że zdecydował się uchylić wyrok sądu pierwszej instancji, ponieważ "dostrzegał, że może być skutecznie wniesiona skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i osoba skazana takim wyrokiem może uzyskać stosowne odszkodowanie".
Sprawa sędziego Synakiewicza
Jak podał w czwartek OKO.press, sześć zarzutów sędzia Synakiewicz dostał za złożenie w lipcu 2021 roku sześciu zdań odrębnych do wyroków. Powodem ich złożenia było to, że w składzie orzekającym, który je wydał, była sędzia powołana przez obecną KRS i Synakiewicz uznał, że z tego powodu sąd był źle obsadzony. Radzik miał to zakwalifikować jako uchybienie godności sędziego i przekroczenie uprawnień.
Siódmy zarzut sędzia miał dostać za uchylenie w sierpniu 2021 wyroku wydanego przez sędzię powołaną przez nową KRS z Sądu Rejonowego w Zawierciu.
Rzecznik częstochowskiego sądu okręgowego, sędzia Dominik Bogacz przekazał na początku września, że minister sprawiedliwości "poinformował, że zarządził przerwę w czynnościach służbowych sędziego Synakiewicza do czasu podjęcia uchwały w jego sprawie przez sąd dyscyplinarny, jednak na okres nie dłuższy niż miesiąc". Sędzia Bogacz dodał, że podłożem decyzji ministra były dwa orzeczenia sędziego, z końca lipca i z sierpnia. W pierwszym sędzia zgłosił zdanie odrębne zasiadając w trzyosobowym składzie orzekającym, w drugim przypadku, gdzie orzekał jednoosobowo, uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Sędzia Synakiewicz motywował swoje decyzje tym, że w sprawach tych orzekał sędzia powołany przez obecną Krajową Radę Sądownictwa, co budziło wątpliwości co do prawidłowości powołania takiego sędziego.
Przemysław Radzik miał się w pierwszych dniach września zwrócić do prezesa częstochowskiego sądu Rafała Olszewskiego o zarządzenie przerwy w czynnościach służbowych sędziego Synakiewicza - taką decyzję może podjąć tylko prezes sądu lub minister sprawiedliwości - ale prezes ocenił, że nie ma do tego podstaw.
Autorka/Autor: js//rzw
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24