Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odsunął od wykonywania czynności służbowych sędziego Sądu Okręgowego w Częstochowie Adama Synakiewicza. Sędzia przekazał tę informację reporterce TVN24 Karolinie Wasilewskiej. Powodem miało być to, że sędzia uchylił wyrok niższej instancji, bo w składzie zasiadał sędzia wybrany przez nową Krajową Radę Sądownictwa. - W mojej ocenie sąd, w którym orzekałem, był sądem nienależycie obsadzonym w rozumieniu, o którym mówił Europejski Trybunał Praw Człowieka, jak również Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej - wyjaśniał Synakiewicz.
Informację na temat zarządzenia przerwy w pracy sędziego Adama Synakiewicza podała w czwartek jako pierwsza częstochowska "Gazeta Wyborcza".
Sędzia Synakiewicz przekazał reporterce TVN24 Karolinie Wasilewskiej, że minister Zbigniew Ziobro odsunął go od wykonywania obowiązków służbowych w trybie artykułu 130 Prawa o ustroju sądów powszechnych.
Również rzecznik częstochowskiego sądu okręgowego, sędzia Dominik Bogacz potwierdził tę informację w rozmowie z Polską Agencją Prasową. - Do sekretariatu prezesa wpłynęło dzisiaj takie pismo z wczorajszą datą. Minister poinformował, że zarządził przerwę w czynnościach służbowych sędziego Synakiewicza do czasu podjęcia uchwały w jego sprawie przez sąd dyscyplinarny, jednak na okres nie dłuższy niż miesiąc - powiedział.
Powodem miało być to, że uchylił wyrok niższej instancji, bo w składzie zasiadała sędzia wskazana przez nową KRS
Sędzia Bogacz dodał, że podłożem decyzji ministra były dwa orzeczenia sędziego, z końca lipca i z sierpnia. W pierwszym sędzia zgłosił zdanie odrębne zasiadając w trzyosobowym składzie orzekającym, w drugim przypadku, gdzie orzekał jednoosobowo, uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Sędzia Synakiewicz motywował swoje decyzje tym, że w sprawach tych orzekała osoba powołany przez obecną Krajową Radę Sądownictwa, co budziło wątpliwości co do prawidłowości powołania jej na stanowisko sędziego.
Sędzia Synakiewicz: to powinno kończyć całą sprawę
- Cała historia związana ze stosowaniem przez sąd, w którym zasiadałem, orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jak również Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zaczęła się w lipcu bieżącego roku. Wtedy to, zasiadając w składzie kolegialnym, czyli w składzie trzyosobowym, trzech sędziów zawodowych, w którym to składzie rozpoznaliśmy apelacje, wniesione przez strony postępowań, do sześciu wyroków sądów, w których zasiadałem, zgłosiłem zdania odrębne - mówił sędzia Synakiewicz.
- W mojej ocenie sąd, w którym orzekałem, był sądem nienależycie obsadzonym w rozumieniu, o którym mówił Europejski Trybunał Praw Człowieka, jak również Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Następnie, orzekając jako Sąd Okręgowy w Częstochowie, tym razem w składzie jednoosobowym, rozpoznawałem apelację, w której pojawił się zarzut nienależytej obsady sądu. Zarzut ten został podzielony przez sąd, w którym orzekałem. Sąd Okręgowy w Częstochowie uchylił wyrok Sądu Rejonowego w Zawierciu i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Zawierciu z powodu takiego, iż w ocenie Sądu Okręgowego, i będę to podkreślał, nie moim prywatnym zdaniem (...) wyrok był obarczony bezwzględną przyczyną odwoławczą. Ta bezwzględna przyczyna odwoławcza to była nienależyta obsada sądu. Moim zdaniem to powinno kończyć całą sprawę, jeśli chodzi o wiązanie mnie jako sędziego Sądu Okręgowego w Częstochowie z tym postępowaniem - mówił dalej sędzia Synakiewicz.
Tłumaczył, że uważa tak dlatego, iż był wyrok sądu, a od wyroku sądu - porzypominał - każda z niezadowolonych stron może wnieść skargę do Sądu Najwyższego. Zwrócił uwagę, że taką niezadowoloną stroną może być również minister sprawiedliwości-prokurator generalny.
Sędzia Synakiewicz wskazywał, że w takiej sytuacji, gdyby doszło do wniesienia skargi, wyrok ten powinien podlegać kontroli Sądu Najwyższego, który wypowiedziałby się, czy to był wyrok słuszny i sprawiedliwy.
Sprawą sędziego Synakiewicza zajmuje się Przemysław Radzik
Czynności wyjaśniające w tej sprawie podjął zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysław Radzik, według którego istnieje uzasadnione podejrzenie, że częstochowski sędzia popełnił przewinienie dyscyplinarne polegające na uchybieniu godności urzędu.
Przemysław Radzik miał się w pierwszych dniach września zwrócić do prezesa częstochowskiego sądu Rafała Olszewskiego o zarządzenie przerwy w czynnościach służbowych sędziego Synakiewicza - taką decyzję może podjąć tylko prezes sądu lub minister sprawiedliwości - ale prezes ocenił, że nie ma do tego podstaw.
Sędzia Adam Synakiewicz przebywa obecnie na zaplanowanym wcześniej urlopie, który dobiegnie końca w ostatnich dniach września. - Decyzja co do terminów spraw prowadzonych przez sędziego Synakiewicza, wyznaczonych na koniec września, należy do przewodniczącego wydziału, w którym sędzia pracuje - wyjaśnił sędzia Dominik Bogacz.
Był prezesem częstochowskiego Sądu Okręgowego
Sędzia Synakiewicz był w przeszłości prezesem częstochowskiego Sądu Okręgowego. Został odwołany z tej funkcji w styczniu 2018 roku. Jak informowało wówczas Ministerstwo Sprawiedliwości, przyczyną miała być niska efektywność pracy podległego mu sądu, sędzia Synakiewicz zdecydowanie odpierał te zarzuty.
Na stanowisku prezesa zastąpił go wtedy Rafał Olszewski - wcześniej wieloletni wiceprezes SO w Częstochowie; który orzekał też w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach i pełnił funkcję zastępcy rzecznika dyscyplinarnego.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24