- Prawo i Sprawiedliwość złamało wszystkie możliwe reguły, nie szanuje nikogo. Nawet nie szanują siebie - oceniła w "Faktach po Faktach" Joanna Scheuring-Wielgus (Liberalno-Społeczni). Posłanka ruchu Kukiz’15 Agnieszka Ścigaj podkreśliła, że jej ruch nie zgadza się na sposób, w jaki PiS zmienia polski wymiar sprawiedliwości, ale co do własnych metod działania różni się od innych partii opozycyjnych.
Sejm głosami PiS po ekspresowym tempie prac legislacyjnych uchwalił w piątek przygotowaną przez PiS nowelizację ustaw o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów, Krajowej Radzie Sądownictwa i o prokuraturze. Klub Kukiz'15 głosował przeciw, a kluby PO, Nowoczesnej i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu. Ustawa trafiła do Senatu.
Podczas debaty posłanka koła Liberalno-Społeczni Joanna Scheuring-Wielgus powiedziała, że procedowanie tych ustaw jest tak szybkie, że "nawet osoby, które regularnie śledzą prace Sejmu z pewnością straciły rachubę". - Dlaczego wyłączyliście myślenie? Dlaczego wyłączyliście słuchanie logicznych argumentów? - pytała posłów PiS.
"Prawo i Sprawiedliwość złamało wszystkie możliwe reguły"
Do tego wystąpienia posłanka nawiązała w sobotnim wydaniu "Faktów po Faktach" TVN24. - Prawo i Sprawiedliwość złamało wszystkie możliwe reguły, nie szanuje nikogo. Nawet nie szanują siebie. Próbowałam zwrócić się do tych posłów, aby mieli odwagę chociaż raz być patriotami. Dla mnie to, co się stało wczoraj, to koniec państwa demokratycznego - powiedziała Scheuring-Wielgus. - Mamy teraz demokraturę. Nie wiem, co będzie podczas głosowania w Senacie. Jeżeli w Senacie to zostanie przegłosowane, a prezydent Andrzej Duda to podpisze, to mamy w Polsce dyktaturę. Mam tego pełną świadomość - stwierdziła.
Posłanka oceniła, że Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło do Sejmu "flejowaty i niechlujny sposób prowadzenia legislacji i w ogóle prawa w Polsce".
- To jest nie do pomyślenia, żeby o sądownictwie procedować piąty raz i dawać do ustaw, które się wprowadza - które w ogóle nie powinny być nazywane ustawami, bo to są atrapy - kolejne poprawki. Oni sami nie wiedzą, co robią. Dlaczego? Dlatego, że nie traktują nikogo poważnie - uznała.
Zdaniem posłanki koła Liberalno-Społeczni, politycy PiS "mają wszystkich w nosie". - Jest jeszcze szansa, aby podczas debaty w Senacie, zatrzymać tę szaleńczą demolkę Jarosława Kaczyńskiego - stwierdziła.
Ścigaj: czujemy się odpowiedzialni za to, żeby było spokojnie
Posłanka ruchu Kukiz’15 Agnieszka Ścigaj podkreśliła, że jej ruch nie zgadza się na to, w jaki sposób PiS zmienia polski wymiar sprawiedliwości. - Mamy konkretne propozycje, jeśli chodzi o reformy. Zdecydowanie różnimy się (od pozostałych partii opozycyjnych - red.) w sposobie dochodzenia do tego. Szanujemy demokrację, wiemy, że nie wygraliśmy wyborów - zaznaczyła Ścigaj. Dodała, że "nie chcemy, aby sądy były przejmowane przez PiS czy przez Platformę Obywatelską. Chcemy, żeby kontrola była obywatelska".
- Nie podoba się nam język emocji, ponieważ czujemy się odpowiedzialni za to, żeby było spokojnie, żeby w Polsce dało się żyć. Większość Polaków już nie może tego słuchać - oceniła Ścigaj.
- Pani tego nie widzi, że na ulicach nie macie tłumu tylko dlatego, że ludzie dostrzegają to, że budujecie napięcie - zwróciła się do Scheuring-Wielgus. Zarzuciła między innymi jej byłemu ugrupowaniu - Nowoczesnej - "że wznieca napięcie".
Ścigaj przekonywała, że "brutalizacja, język emocji, to wszystko co się dzieje, z czym mamy do czynienia, to nie jest dobre zjawisko". - Niestety politycy również podsycają to z jednej, jak i z drugiej strony - dodała.
- My również jesteśmy opozycją, ale bardzo nam zależy, żeby były wprowadzane w polskim prawie konstruktywne rozwiązania. Mamy świadomość demokracji i że arytmetyka sejmowa jest jaka jest - zaznaczyła posłanka Kukiz'15. Wyjaśniła, że jej ruch zgadza się z PiS, iż wymiar sprawiedliwości należy zreformować, ale "nie możemy się zgodzić na to, żeby doszło do sytuacji, żeby ludzie brali się za głowy".
"Łamaniem prawa" nazwała "happeningi związane wwożeniem ludzi do Sejmu w bagażniku" i dodała, że tego typu zachowań nie popiera. Nawiązała do tego, że trójka posłów Liberalno-Społecznych w środę na teren Sejmu wwiozła w bagażnikach swoich samochodów kilku działaczy ruchu Obywatele RP.
"Mamy czasy, w których PiS morduje Polskę praworządną"
Scheuring-Wielgus, tłumacząc swe postępowanie, przekonywała, że "to był symbol, niech zostanie symbolem tego, co marszałek (Marek) Kuchciński zrobił z Sejmem". - Marszałek Kuchciński zapomniał, że nie jest królem, a Sejm jego księstwem. Marszałek Kuchciński zrobił wszystko, żeby odgrodzić się od obywateli - mówiła.
- W normalnych czasach nigdy nie wpadłabym na pomysł, żeby wykonywać takie akcje. Ale my nie mamy normalnych czasów - oceniła. - Mamy czasy, w których PiS morduje Polskę praworządną, kraj demokratyczny, o który walczyliśmy - stwierdziła.
Zaznaczyła, że nie godzi się na to, co PiS zrobiło z sądownictwem, z praworządnością. - Jestem dorosłą osobą. Biorę zawsze odpowiedzialność za to, co robię. Nie wstydzę się tego. Natomiast wstydzę się za marszałka Kuchcińskiego, który nie rozumie chyba tego, czym jest honor - powiedziała Scheuring-Wielgus. Podkreśliła, że będzie się za każdym razem sprzeciwiała, kiedy marszałek "będzie robił z Sejmu cyrk".
"Państwo się niczym nie różnicie od Prawa i Sprawiedliwości"
- Nie mogę się zgodzić z panią poseł, bo nie ma usprawiedliwienia dla łamania prawa. Przewożenie ludzi w bagażniku jest łamaniem prawa - oceniła Agnieszka Ścigaj.
Posłanka Kukiz'15 oceniła zachowanie byłych posłów Nowoczesnej jako "psucie państwa".
- Państwo się niczym nie różnicie od Prawa i Sprawiedliwości, a wręcz przeciwnie - mówiła Ścigaj. - Kto teraz zagwarantuje, że pani ani pani koleżankom nie przyjdzie do głowy, żeby wieźć bombę albo zrobić jakiś większy happening? Można się w tej chwili tego spodziewać - dodała.
Autor: tmw//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24