Nie wykluczam wspólnej listy opozycji, mimo różnic, które nas dzielą - powiedział w "Faktach po Faktach" Grzegorz Schetyna. Przewodniczący PO mówił także o marszu KOD i opozycji oraz o sporze wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Przewodniczący PO powiedział w "Faktach po Faktach", że współpraca opozycji jest bardzo ważna i że w przyszłości nie wyklucza utworzenia wspólnego komitetu wyborczego partii opozycyjnych. - Musi być przygotowany wariant rozmowy. Z listą PiS może wygrać tylko (…) wspólnie idąca opozycja. Nie wykluczam wspólnej listy, mimo różnic, które nas dzielą - zaznaczył.
Schetyna wyjaśniał, że ewentualne dążenie do zjednoczenia musi być procesem długofalowym. - Chodzi o to, żeby ta sytuacja dojrzewała. To nie jest tak, że dzisiaj ustalimy, że za 3,5 roku idziemy razem - mówił. - Trzeba być koło siebie - zaznaczył.
Jak mówił, brak współpracy może prowadzić do politycznej porażki. W jego opinii fakt, że lewica poszła do wyborów parlamentarnych osobno i nie weszła do parlamentu, spowodował zwycięstwo PiS.
Dopytywany, jakie partie miałyby wchodzić do koalicji, podkreślił, że jest za wcześnie na takie deklaracje. - Uważam, że na razie spokojnie trzeba budować tych, którzy znajdują porozumienie - powiedział.
Grzegorz Schetyna zaznaczył, że koalicja miałaby działać przy współpracy z KOD, choć Komitet nie miałby do niej wchodzić. - Źle by się stało, gdyby upartyjnienie KOD-u spowodowało kłótnię wewnątrz - ocenił. I dodał: - PO jest dużą partią opozycyjną, nie chciałbym dominować porozumienia mniejszych partii. Ja chcę współpracy - zadeklarował.
"Front niezgody"
Przewodniczący PO mówił także o sobotnim marszu KOD. Według organizatorów udział w nim wzięło ok. 240 tysięcy ludzi.
- To była (manifestacja - red.) obywatelska, organizowana przez PO, byliśmy formalnym organizatorem, ale chcieliśmy pokazać, że opozycja może stać razem. Chcieliśmy pokazać front niezgody na politykę PiSu - powiedział Schetyna. - To sukces wszystkich nas, którzy byli na tej demonstracji (...). Wszystko dobrze się udało, liczba imponująca. Myślę, że to były dziesiątki tysięcy (ludzi - red.) Nie pamiętam takich demonstracji - dodał.
Jak mówił Schetyna, marsz jest dowodem na to, że Polacy nie zgadzają się na politykę i na "państwo PiS", a czat z internautami, w którym udział wziął Jarosław Kaczyński, miało przykryć medialnie manifestację. Dodał, że gniew, niecierpliwość i protest społeczny, który można było zobaczyć w sobotę na ulicach Warszawy były prawdziwe. - Taki głos to jest poważny sygnał polityczny i prezes Kaczyński na pewno to tak odbierze - ocenił.
Opozycja chce konkretów
Szef PO pytany, czy istnieje realna szansa zawarcia kompromisu ws. Trybunału Konstytucyjnego, odpowiedział, że jest to niemożliwe, dopóki partia rządząca nie zaproponuje konkretnych rozwiązań. - Jeśli nie będzie konkretów, to spotkania z prezesem PiS nie mają sensu - powiedział. Dopytywany, czy projekt ustawy o TK autorstwa PiS nie jest takim rozwiązaniem, odpowiedział: - To nie jest konkret, to jest żart. Jeżeli będzie propozycja, będziemy rozmawiać - zaznaczył.
Podkreślił, że krokiem w stronę kompromisu będzie zaprzysiężenie trzech sędziów i publikacja wyroku TK z 9 marca. - Ten konflikt jest zbyt mocny, zbyt intensywny, trzeba go rozwiązać w sposób strategiczny - uznał Schetyna.
Autor: mw//rzw / Źródło: tvn24