Czułem niesmak, dystans. Pewne zachowania można uznać za niestosowane - powiedział w "Faktach po Faktach" Grzegorz Schetyna, pytany o zachowania posłów opozycji w sali plenarnej Sejmu. Przewodniczący PO dodał, że nie chce nikogo usprawiedliwiać, ale jego zdaniem protest w takiej formie stanowi pewien wysiłek.
Posłowie opozycji - w tym Platformy Obywatelskiej - przebywają w sali posiedzeń Sejmu nieprzerwanie od 16 grudnia.
Wielu z nich przebieg protestu na bieżąco relacjonuje w mediach społecznościowych, gdzie zamieszczane są np. filmiki z posłami śpiewającymi z trybuny sejmowej.
- To rzeczywiście może trochę nieszczęśliwe akcenty, ale sytuacja jest trudna - przekonywał w "Faktach po Faktach" Schetyna. Podkreślił, że rozmawiał o tej sprawie podczas czwartkowego posiedzenia klubu PO.
"Mogę przeprosić za niezręczność"
- Pewnych rzeczy nie wypada w takim miejscu i przy takiej formie protestu, nawet jeżeli jest zmęczenie, znużenie i trudność świątecznego czasu - ocenił. Zaznaczył, że "posłom wolno mniej" i wyraził nadzieję, że w przyszłości nie dojdzie już do podobnych sytuacji.
- To jest kilkanaście dni razem, stale po kilkanaście, kilkadziesiąt osób. To jest naprawdę wysiłek być w tej sali dzień w dzień, noc po nocy, przez blisko dwa tygodnie - tłumaczył lider Platformy. - Nie chcę usprawiedliwiać, ale czasami na niektóre zachowania trzeba spojrzeć inaczej - stwierdził.
Schetyna odniósł się też do listu otwartego wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który napisał, że jeden z posłów PO "przeglądał" osobiste notatki pozostawione w sali przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
- Mogę przeprosić za niezręczność i tyle. To nie jest element protestu czy naszej obecności. Czasami tak się zdarza, że zachowania mogą być uznane jako dziwne - powiedział były marszałek Sejmu.
"PO nie jest partią buntu"
Schetyna zapewniał, że jeśli 11 stycznia obrady Sejmu - decyzją marszałka Izby - odbędą się znowu w Sali Kolumnowej, będą tam też posłowie PO. - Platforma Obywatelska nie jest partią agresywnego buntu czy sprzeciwu. My jesteśmy partią odpowiedzialną - tłumaczył.
Dodał, że o dalszych możliwych scenariuszach rozmawia z liderem Nowoczesnej, choć kilka dni temu powiedział, że propozycja Ryszarda Petru w sprawie samorozwiązania Sejmu świadczy o braku "przenikliwości politycznej, co będzie potem".
W "Faktach po Faktach" lider PO przekonywał, że nie była to "piękna złośliwość" pod adresem Petru. - To po prostu stwierdzenie faktu, że dzisiaj odpowiedzią na tę sytuację nie powinny być przyspieszone wybory. To jest moje zdanie - mówił Schetyna.
- Przekonywałem do tego także Ryszarda Petru, że nie wiemy, jaki byłby dalszy ciąg takich wyborczych werdyktów. Uważam, że trzeba ten kryzys zamknąć, rozwiązać - stwierdził.
Autor: ts//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24