- Można powiedzieć, że nasza miłość przekroczyła wszelkie granice - mówią państwo Gustaw i Jana Knoppek. Przez kilkanaście lat małżeństwa mieszkali w Cieszynie po różnych stronach polsko-czeskiej granicy. Dziś cieszą się z wejścia Polski do strefy Schengen.
Pan Gustaw Knoppek mieszkał w Polsce, a jego żona Jana razem z dziećmi w Czechach. Jednym z głównych powodów, dla których mieszkali po różnych stronach granicy była praca: pani Jana pracowała polskiej szkole, ale po czeskiej stronie.
W dodatku, jak wspomina, mieszkanie po czeskiej stronie zapewniało lepsze warunki życiowe. - Powiedzmy sobie szczerze, tak było z pewnych względów łatwiej. Dzieci łatwiej było ubrać, łatwiej było wyżywić w Czechach - wspomina pani Jana.
Radość z Schengen Od dziś małżeństwo może swobodnie przechodzić na obie strony. Jak mówią, wejście do strefy Schengen przyjmują z radością, ale i sentymentem. - Ciesząc się z otwarcia granic możemy żałować tylko, że w naszym wieku nie możemy w pełni się z tego cieszyć. Ważne, że nasze dzieci tego dożyły. Żałujemy też, że nasi rodzice nie mogą się cieszyć dziś razem z nami - mówią zgodnie.
mwr
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24