Prezes Trybunału wszedł na drogę ignorowania obowiązujących w Polsce ustaw - stwierdził poseł PiS Jacek Sasin. W ten sposób ocenił fakt, że Trybunał zgodnie z planem rozpocznie we wtorek dwudniowe posiedzenie, podczas którego zbada ustawę o TK autorstwa PiS.
Podczas spotkania z dziennikarzami Sasin przekonywał, że Trybunał powinien orzekać o nowej ustawie o TK zgodnie z tą właśnie ustawą, a nie poprzednią.
- My nie możemy traktować tego posiedzenia, które się będzie odbywało, jako formalnego posiedzenia - tłumaczył polityk PiS. Jak mówił, na przeszkodzie stoją przepisy nowej ustawy.
Zgodnie z nią TK ma badać tego typu sprawy w składzie 13 sędziów, ma się też nimi zajmować zgodnie z kolejnością wpływu, a nie według uznania, jak dotychczas.
- Jak rozumiem, wszystkie te zasady prawne przewodniczący Trybunału zamierza złamać - powiedział Sasin. - W związku z tym to spotkanie nie będzie miało żadnej mocy prawnej. Nie będziemy w ogóle mieli do czynienia z wyrokiem - przekonywał.
- Możemy mówić o jakimś wspólnym stanowisku albo poglądzie części sędziów TK, ale to nie jest obowiązujące w Polsce prawo - podkreślił polityk PiS.
Dodał, że przewodniczący Trybunału prof. Andrzej Rzepliński wszedł na "bardzo złą drogę ignorowania stanu prawnego, obowiązujących w Polsce ustaw".
- To jest niedobra droga i odroczenie dałoby czas, żeby z tej drogi zawrócić - powiedział Sasin, nawiązując do wniosku prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który chce, by Trybunał odroczył zaplanowaną na 8-9 marca rozprawę o 14 dni.
"Mogą zamówić espresso i ciasteczka"
Wcześniej w podobnym tonie w rozmowie z Radiem Zet wypowiadał się wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Polityk był pytany m.in. o to, czy rząd odpowiedzialny za zamieszczanie orzeczeń Trybunału opublikuje środowy wyrok TK.
- To jest rażące złamanie prawa. Jeszcze raz mówię, obowiązuje ustawa, niech ci sędziowie wytłumaczą wszystkim, dlaczego nie chcą się zastosować do powszechnie obowiązującego prawa - mówił wiceminister. Podkreślił, że w jego ocenie zbliżająca się rozprawa przed TK to "co najwyżej zebranie osób, które zasiadają w Trybunale Konstytucyjnym".
- Sędziowie Trybunału są wolnymi ludźmi i mogą się spotykać, kiedy chcą, mogą sobie zamówić espresso i ciasteczka i się spotkać - dodał. Jednocześnie stwierdził, że rządzący "nie są w stanie oczywiście użyć żadnych środków siłowych", ale apelują do sędziów o to, by nie "niszczyli polskiego państwa".
Zbadają ustawę PiS
Rozprawa zaplanowana na 8-9 marca będzie dotyczyć nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS. Zgodnie z nią liczba sędziów tworzących tzw. pełny skład została podniesiona z 9 do 13 sędziów. Ustawa obliguje także Trybunał do rozpoznawania spraw według kolejności ich wpływu, podczas gdy do tej pory to TK samodzielnie ustalał swoją wokandę.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24, radio zet
Źródło zdjęcia głównego: tvn24