Na dwa razy większe poparcie niż PiS mogłaby liczyć PO, gdyby wybory odbyły się w połowie maja. Do Sejmu weszłyby jeszcze SLD i Samoobrona. Poniżej progu wyborczego znalazłby się natomiast PSL - wynika z najnowszego sondażu TNS OBOP.
Platforma Obywatelska mogłaby liczyć na 50 proc. głosów, a Prawo i Sprawiedliwość - na 24 proc. Notowania PO spadły od kwietnia o 8 punktów proc. Poparcie dla PiS zaś wzrosło o 4 punkty proc.
Daleko w tyle za oboma partiami jest SLD, który mógłby uzyskać 9 proc. poparcia (wzrost o 1 punkt proc.)
Do Sejmu swoich przedstawicieli wprowadziłby też Samoobrona. Do tej pory partia Andrzeja Leppera pozostawała poza progiem wyborczym. Jeszcze w kwietniu miała zerowe poparcie, a teraz mogłaby zdobyć 5 proc. głosów.
Poza progiem wyborczym znalazłby się PSL z 4 proc. poparciem. Miesiąc wcześniej ludowcy mogli liczyć na 5 proc. głosów.
Poniżej progu wyborczego znalazły się także: Liga Polskich Rodzin i Unia Polityki Realnej (po 2 proc.), Krajowa Partia Emerytów i Rencistów, Unia Pracy (po 1 proc.).
Aż 25 proc. badanych nie wiedziało, na kogo oddałoby głos.
Niska frekwencja
Wśród badanych zdecydowany udział w wyborach zadeklarowało 24 proc. ankietowanych, 29 proc. odpowiedziało, że raczej pójdzie zagłosować.
TNS OBOP przeprowadził sondaż w dniach 7 - 10 maja na reprezentatywnej, losowej, 964-osobowej próbie osób od 18. roku życia.
Wyniki poparcia dla partii obliczone zostały na podstawie odpowiedzi osób, które deklarowały chęć wzięcia udziału w wyborach (zdecydowanie lub raczej) i wiedziały na kogo oddałyby swój głos (liczebność próby - 383 osoby).
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl